czwartek, 1 kwietnia 2021

Coraz bliżej święta....

 Coraz bliżej święta... Coraz bliżej święta....

O cholera to nie te święta. Przepraszam. Przecież mamy kwiecień a przed nami biały puch. Co ja gadam!. Przecież to święta wielkanocne. Chociaż od jakiś 4 lat mamy śnieg w kwietniu. Także można zaśpiewać sobie coraz bliżej święta.... 

Ok, ok przestaje robić sobie żarty. Nie lubię tych świat i jakoś nie zmienię zdania. Nigdy. Te święta powinny być radosne bo nasz Pan Zmartwychwstał, bądź wskrzeszenie zmarłego. To cudowne że mimo tego bólu wstał. Naprawdę. Ja jednak nie potrafię się cieszyć. To nie są rodzinne święta. To nie są święta w których dzieci  oczekują pierwszej gwiazdki. Mama gotuje uroczysty obiad wydzierając się by po kolej dzieci poszły się odświeżyć przed kolacją. To są święta w których każdy z mojej rodziny ucieka do konta. Każdy bez wyjątku. Przeważnie z moim starszym bratem oglądamy Pasję. (Polecam gorąco ). Przy okazji przypomina mi się wycieczka do Ziemi Świętej. Ogromny ból i płacz że Pan Bóg tyle przecierpiał abym ja żyła. Abym robiła błędy, uczyła się i abym dawała radę. Lecz ja nosze ból w sercu i to nic nie zmieni. To nie jest ból który rani moje serce za każdym razem kiedy zaczyna się okres świąteczny. To ból który będzie trwał całe moje życie. 

Ale was wiecej już nie będę zanudzać. Życzę wam :


Zdziwisz się: Kto?..., zdziwisz się: skąd?...
A ja Ci życzę Wesołych Świąt.
Pomyślisz sobie: - To jakaś bajka!
A ja Ci życzę smacznego jajka!
Czy jestem szczery?... Nie miej obawy!
Bo również życzę miłej zabawy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz