Vanessa Ivans
Może świat jest lepszy wyobraźni?. Zobaczyłam jak Rick podchodzi do mnie i układa swoją dłoń na mojej twarzy na moim policzku przytula go dłonią a ja.?, Spoglądałam na Ricka, tak wiem nie powinnam się łudzić że
ktoś taki jak ona zwróci na mnie uwagę ale on mi się tak podobał. Uśmiechnęłam
się szeroko do niego. Aż w końcu
zauważyłam że Mia się na mnie gapi, odpuściłam.
-Dobra kochani muzykę mamy, słowa mamy spotykamy się za
tydzień by rozdzielić rolę i może zacząć jakieś kroki taneczne?, pomyślicie w
domu jakie kroki bym nam pasowały pamiętajcie to konkurs tutaj musi być pompa
jesteście woli! * odparła wstając i zmierzając w moim kierunku. Zerknęła na
znikającą Laurę i Rossa, a po nich Riani i Caluma. Ciekawe dwie nowe pary?.
Rydel wyszła wraz z Rickiem, Joeym i
Rockym, jak zawsze zresztą a Ell dzisiaj pomagał Olivii. Wiec została mi Maia.
Miałam już iść jednak poczekałam na nią.
-Vanessa zauważyłam coś niebezpiecznego i chciałam z tobą
pogadać
-Ze mną?
-Tak dokładnie z Tobą. Powiedz mi * zaczęła Maia
-Czego ty chcesz? * zapytałam patrząc na nią
-Czemu pożerasz wzrokiem Ricka
-co?
-nie udawaj że nie wiesz o co chodzi
-proszę Cię Rick to za wysoka liga jak dla mnie
-Jasne jasne dlatego go podglądasz
-Oj przesadzasz
-Tak całe życie przesadzam Vanesso
Laura Marano
Wychodziłam z Sali kiedy Ross mnie dopadł złapał za ramie i
prowadził przed siebie puścił mnie dopiero przy mojej szafce.
-Czego ty do diabła chcesz? * zapytałam biorąc książki
i zeszyty
-Chce pogadać?
-Mało miałeś czasu musisz mnie teraz męczyć
-Muszę, po pierwsze nie ustaliliśmy próby
-My nie musimy jej mieć
-Musimy, musimy to kolejny etap konkursu tym razem kochana
moja śpiewamy nie przed naszą szkołę lecz przed innymi.
-o tym nie pomyślałam. Wiesz co to wymyśl tekst piosenki a
ja się dostosuję.
-wymyślę o cyckach i bardzo brzydkich…
-Weź Lynch opanuj dupę! * warknęłam odwracając się do niego.
Znów byliśmy za blisko siebie. Czuła jego oddech na mojej szyj i doskonale
wiedziałam że słyszy jak bije me serce. Przesunęłam się do szafki a on
przybliżył się do mnie jeszcze bliżej jedną rękę położył na szafce a ja
spojrzałam na jego rękę.
-Opanuję dupę jak ty to mówisz kiedy będziemy mieć słowa
piosenki.
-Sam nie możesz jej wymyśleć?. Zaśpiewam wszystko nawet o
tych twoich ślicznych cyckach i dupach żebyś odpuścił.
-Wątpię * odparł bliżej moich ust niż powinien.
-Spadaj na drzewo * odparłam popychając go by odpuścił.
Odsunął się ode mnie a ja w końcu mogłam oddychać po woli. * Przyznaj że nie
potrafisz napisać piosenki.
-Pisze fatalne piosenki, nie potrafię pisać dlatego
potrzebna jesteś mi ty.
-Ja jestem Tobie potrzebna?
-Dokładnie tak, potrzebna mi piosenka na mój debiut i
potrzebna mi piosenka śpiewana z Tobą
-Śmieszny jesteś
-A chcesz usłyszeć o czym ja mam piosenki..?
-Dobra, dobra napiszę
te dwie piosenki. Co za palant * odparłam szczerze i wiedziałam że za chwilę. oberwę. Ross spojrzał na mnie jak na diabła.
-Spokojnie całe życie nie będę Cię męczyć....
-I dobrze * odparłam przytulając do piersi książki.
-Mam jeszcze jedną prośbę
-Co prośbę?
-Tak, wiem na że na biologie chodzi z Tobą taka śliczna
wysoka blondynka
-No i co z tego?
-Jak ma na imię?
-Nie potrafisz podejść i się jej zapytać..?
-Nie potrafisz mnie z nią przedstawić
-A co Ci to da?
-Zapulsuje u niej.
-Wątpię
-Jak ma na imię?
- Hayler Erin * odparłam nie świadoma co jeszcze mnie czeka
z tym imieniem i nazwiskiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz