poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Rozdział 13 ,,Nie widzę żeby było podpisane, a może się mylę i jest? '' By Ross Lynch

 W poprzednim rozdziale : 



-No hej słoneczko * odparłem patrząc na Maie.



-Laura przez Ciebie płaczę nie wstyd Ci! * odparła nie co wkurzona



-A co ja mam z tym wspólnego?, przecież nic jej nie powiedziałem nic nie zrobiłem więc nie rozumiem o co chodzi.




-Nie rozumiesz?, zaraz Ci wytłumaczę jak nie rozumiesz!



-No to słucham * odparłem opierając jedną rękę o drugą. Maia zrobiła się okropnie czerwona na twarzy prychał po czym odeszła. Na jej miejscu pojawiła się Rydel.



-No i co już laska przez Ciebie ryczy! * warknęła na mnie.




-Nie przeze mnie płacze ta beksa, jedziemy do domu czy jeszcze na coś czekamy!~* warknąłem a ona spojrzała na mnie jak na idiotę. Prawda była taka że dzisiejszego dnia miałem dość sytuacji z Laura Marano i chciałem od tego odpocząć, po za tym ciągle myślałem o niebieskich oczach tej blondynki i nie chciałem sobie tego psuć. No bo po co?, przecież za rok mnie tutaj nie będzie.

 

 


 

Ross Lynch



Następnego dnia mimo wszystko chciałem się dowiedzieć dlaczego Laura płakała. Uspokoiłem się nie co i ogarnąłem dupę dlatego postanowiłem dowiedzieć się tego  przy najbliższej okazji. Los chciał że mieliśmy wspólną lekcje Fizyki, dlatego jak tylko zobaczyłem wolne miejsce obok niej usiadłem nie przejmując się że siedzi z kimś innym.




-To miejsce jest już zajęte * odparł ten jej kumpel. Spojrzałem na niego a potem na Laurę



-Nie widzę żeby było podpisane, a może się mylę i jest? * spojrzałem na jednego i drugiego, Laura udawała że mnie nie ma coś czytała w książce natomiast ten brunecik się nie co wkurzył.



-Nie jest ale zawsze siedzę z Laurą



-No to dzisiaj zrobisz wyjątek, spadaj koleś zanim stanie się nie grzecznie.



-Nie grzecznie




-Laura nie lubi nie grzecznych chłopców i powinieneś o tym wiedzieć skoro nazywasz się najlepszym kumplem, idź zająć miejsce bo zaraz będzie nauczyciel.



-Nie będziesz i rozka….



- Ellington Ratliff może zajął byś łaskawie swoje miejsce? * odparła nauczycielka wchodząc do klasy z kubkiem kawy i dziennikiem zajęć.



-Oczywiście * odparł a potem jeszcze raz spojrzał na mnie * A z Tobą się jeszcze policzę.



-Uwierz Ellington nie mogę się doczekać * odparłem uśmiechając się do niego wrednie. Kto powiedział że będę grzeczny.



-Dlaczego usiadłeś ze mną?



-A co przez to też się popłaczesz?, usiadł z Tobą Ross Lynch



-Nie bądź żałosny, nie płakałam z Twojego powodu i nigdy nie zamierzam.



-jeszcze się przekonamy * odparłem do niej wrednie. Lekcja się dobrze zaczęła ale my oboje byliśmy w tak podłych nastrojach że żaden z nas nie słuchał tylko patrzył się na siebie wrednie. Nagle na naszej ławce pojawiła się karteczka z napisem LAURA  wyrwałem jej to, wiem jestem chamski ale oberwałem nim przed chwilą. Chwytając mnie za rękę. Spojrzałem na nią.



-oddaj to nie do Ciebie



-Oddam jak mi się będzie podobać, od kogo to od twojego anioła stróża..?



-Co cię to interesuje? oddawaj ! 



-A interesuję mnie i to strasznie * odparłem otwierając kartkę. Złapała mnie za kolano ale byłem zbyt zainteresowany treścią tym bardziej że była o mnie.  




,,Nie wierze siedzisz z największym ciachem w szkole’’



Uśmiechnąłem się do karteczki po czym odpisałem



,,Dziękuję :* ‘’



Laura prychał w chwili kiedy odezwała się nauczycielka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz