Calum Worthy
Zmierzałem w kierunku boiska szkolnego gdzie zazwyczaj spotykałem się z Rossem, Rockym, Ellem i Rickiem. Dzisiaj nie było żadnego oprócz Rossa. Zerknąłem za jego ramię po czym zacząłem się śmiać.
- ,,A ja po
prostu chcę być z tobą. Tak, nigdy nie mam dość!’’ Ty piszesz piosenkę?* zapytałem a ten jak na
zawołanie schował zeszyt.
-Nie coś ty
-Jasne a tytuł
piosenki jeśli nie mogę być z Toba? * zaśmiałem się * Ale czekaj
przecież nie chodziło w tym o Twoją dziewczynę. O kim jest ta piosenka
-To żadna piosenka to, to praca domowa * odparł jąkając się
i chowając zeszyt do plecaka. * odpuść ja nie piszę żadnych piosenek
-Jasne jasne a tutaj * pokazałem na swoją dłoń* rośnie mi
kaktus patrz jaki duży!
-Dobra dobra odpuść stary * napiłem się wody.
-Wiesz dobrze że nie odpuszczę zwłaszcza jak temat jest
ciekawy
-Z tego co wiem to dla Ciebie wszystko jest ciekawe.
-Nie, ciekawi mnie tylko życie intymne Rossa Lyncha
-Oj stary * klepnął mnie w ramię * Mnie ciekawi tylko kiedy
bzyknę Hayler po balu czy będę czekać do usranej śmierci.
-Sądzisz że to ta jedyna.?
-no wiesz * rozejrzał się * Może kiedyś Ci powiem * wstał
nagle więc zrobiłem to samo zaczęliśmy iść w kierunku szkoły.
-Myślę że inna dziewczyna za bardzo miesza * odparłem a on
zaczął się śmiać.
-Nie ma stary w tej szkole dziewczyny która gorzej mieszała
mi w głowie niż…. * Zamknął się a ja spojrzałem w tym samym kierunku co on.
- No tak Laura Marano aktualnie najładniejsza dziewczyn w
szkole, dojrzę że utalentowana to jeszcze uczynna i bardzo dobra uczennica. Ehm
ją chce każdy a najbardziej z tego co widzę Ross Lynch * wiedziałem że
zakończył słuchanie mnie kiedy powiedziałem zdanie najładniejsza dziewczyna.
Ale ona podobała się każdemu chłopcu w tej szkole i on doskonale o tym
wiedział.
-Cześć skarbie * odparła znikąd Hayler
-Ah i zepsułaś dobre widoki * odparłem kiedy Ross śmiał się
całując ją w usta.
-Co?, jakie widoki? * zapytała go blondynka
-A zobaczył bardzo ładną dziewczynę i szaleje prawda Calum?
* zaśmiał się wiec co miałem zrobić przecież nie wydam go.
-Tak jasne jest tak śliczna że nie wiem co mam robić bo
ciągle o niej myślę a udaje że nie. Jest tak ładna że nie wiem dlaczego wgl
potrafię oddychać. A no i piszę do niej piosenkę tylko pewnie nie zaśpiewam bo
się… * chciałem powiedzieć boję ale ten spojrzał na mnie jakby miał mnie zaraz
palnąć w łeb dlatego się zaciąłem.
-Ty piszesz piosenki naprawdę? * zapytała mnie blondynka a
ja spojrzałem na Rossa spod łba.
-Tak jasne chcesz posłuchać>? * zacząłem ale teraz Ross
zajął się nią jak należy.
-Chodź kocie nie chcesz usłyszeć jak śpiewa fałszuje tak że
uszy bolą * odparł a ona pocałowała go w
czubek nosa.
-Ok chodź pa Calum
-No pa
-Mam nadzieje że usłyszy tą piosenkę ta dziewczyna * odparła Hay. Uśmiechnąłem się do niej.
-Ja też mam taką nadzieje * odparłem patrząc na Rossa *
Strasznie mam taką nadzieję.
Ross lynch
Zabije tego Clauma prawie się wygadał. Mało co a bym miał przejebane doskonale wiedziałem jak Hayler jest o mnie zazdrosna a o Laurę to praktycznie na zabój. Ta piosenka nigdy nie powstanie, jestem tego pewny a to że podoba mi się Laura musi zostać tylko dla mojej głowy nikogo więcej.
-Chciałam bym pogadać
-Jasne kocie o czym?
-O nas o związku… O Laurze... * Na początku nie rozumiałem
dopiero jak usłyszałem imię brunetki zaczęło do mnie docierać w czym sprawa.
-Ehm co?
-Chodzi o to że chciała bym Cię prosić o coś
-O co?
-Obiecasz mi że dotrzymasz obietnicy?
-o co chcesz zapytać?
-Ross chciała bym byś przerwał znajomość z Laurą to dla mnie
cholernie ważne
-Co dlaczego?, dlaczego to takie ważne
-Bo boję się o nasz związek uważam że Ciebie i ją coś
ciągnie, wy wy…
-przesadzasz Laura to dobra tekściarska pisze naprawdę dobre
piosenki nic więcej
-Ale Ross to co widziałam wczoraj jak na siebie patrzycie,
to jak się zachowujecie obok siebie to jak jesteście…
-Ehm przesadzasz wczoraj ratowałem życie tej niezdarze co by
się stało gdyby się połamała?, mamy występ w piątek proszę Cię to głupota
posądzać mnie że…
-Czujesz coś do niej?
-Co?. Nie…. * odparłem nie zgodnie z prawdą bo nie że nie
czułem albo czułem ale nie wiedziałem czy coś czuje.
-Ross spójrz na mnie i powiedz że nic do niej nie czujesz
-Nic do niej nie czuje * odparłem wiedząc że to na chwilę ją
uspokoi * I obiecam Ci że będę z nią
spędzać mało czasu może by?
-Tak, pod warunkiem że naprawdę mało
-Jeśli nie przejdziemy dalej nie będę miał z nią wgl
styczność
-A jak przejdziecie?
-To tylko podczas prób nic więcej ok?, uspokoisz się?
-Tak * odparła uśmiechając się do mnie łobuzerko * Ross.
-Tak?
-Kocham Cię wiesz? * No tego się nie spodziewałem wcale nie
miałem zamiaru powiedzieć jej że też ją kocham. Dlatego przytuliłem ją mocno do
siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz