niedziela, 16 maja 2021

Rozdział 29 ,,-Jasne a tytuł piosenki jeśli nie mogę być z Toba? * zaśmiałem się * Ale czekaj przecież nie chodziło w tym o Twoją dziewczynę. O kim jest ta piosenka '' By Calum Worthy

 


 

Calum Worthy




Zmierzałem w kierunku boiska szkolnego gdzie zazwyczaj spotykałem się z Rossem, Rockym, Ellem i Rickiem. Dzisiaj nie było żadnego oprócz Rossa. Zerknąłem za jego ramię po czym zacząłem się śmiać.



- ,,A ja po prostu chcę być z tobą. Tak, nigdy nie mam dość!’’ Ty piszesz piosenkę?* zapytałem a ten jak na zawołanie schował zeszyt.



-Nie coś ty



-Jasne a tytuł  piosenki jeśli nie mogę być z Toba? * zaśmiałem się * Ale czekaj przecież nie chodziło w tym o Twoją dziewczynę. O kim jest ta piosenka



-To żadna piosenka to, to praca domowa * odparł jąkając się i chowając zeszyt do plecaka. * odpuść ja nie piszę żadnych piosenek



-Jasne jasne a tutaj * pokazałem na swoją dłoń* rośnie mi kaktus patrz jaki duży!



-Dobra dobra odpuść stary * napiłem się wody.



-Wiesz dobrze że nie odpuszczę zwłaszcza jak temat jest ciekawy



-Z tego co wiem to dla Ciebie wszystko jest ciekawe.



-Nie, ciekawi mnie tylko życie intymne Rossa Lyncha



-Oj stary * klepnął mnie w ramię * Mnie ciekawi tylko kiedy bzyknę Hayler po balu czy będę czekać do usranej śmierci.



-Sądzisz że to ta jedyna.?



-no wiesz * rozejrzał się * Może kiedyś Ci powiem * wstał nagle więc zrobiłem to samo zaczęliśmy iść w kierunku szkoły.



-Myślę że inna dziewczyna za bardzo miesza * odparłem a on zaczął się śmiać.



-Nie ma stary w tej szkole dziewczyny która gorzej mieszała mi w głowie niż…. * Zamknął się a ja spojrzałem w tym samym kierunku co on.






- No tak Laura Marano aktualnie najładniejsza dziewczyn w szkole, dojrzę że utalentowana to jeszcze uczynna i bardzo dobra uczennica. Ehm ją chce każdy a najbardziej z tego co widzę Ross Lynch * wiedziałem że zakończył słuchanie mnie kiedy powiedziałem zdanie najładniejsza dziewczyna. Ale ona podobała się każdemu chłopcu w tej szkole i on doskonale o tym wiedział.



-Cześć skarbie * odparła znikąd Hayler



-Ah i zepsułaś dobre widoki * odparłem kiedy Ross śmiał się całując ją w usta.



-Co?, jakie widoki? * zapytała go blondynka



-A zobaczył bardzo ładną dziewczynę i szaleje prawda Calum? * zaśmiał się wiec co miałem zrobić przecież nie wydam go.



-Tak jasne jest tak śliczna że nie wiem co mam robić bo ciągle o niej myślę a udaje że nie. Jest tak ładna że nie wiem dlaczego wgl potrafię oddychać. A no i piszę do niej piosenkę tylko pewnie nie zaśpiewam bo się… * chciałem powiedzieć boję ale ten spojrzał na mnie jakby miał mnie zaraz palnąć w łeb dlatego się zaciąłem.



-Ty piszesz piosenki naprawdę? * zapytała mnie blondynka a ja spojrzałem na Rossa spod łba.



-Tak jasne chcesz posłuchać>? * zacząłem ale teraz Ross zajął się nią jak należy.



-Chodź kocie nie chcesz usłyszeć jak śpiewa fałszuje tak że uszy bolą * odparł a ona pocałowała  go w czubek nosa.



-Ok chodź pa Calum



-No pa



-Mam nadzieje że usłyszy tą piosenkę ta dziewczyna * odparła Hay. Uśmiechnąłem się do niej. 



-Ja też mam taką nadzieje * odparłem patrząc na Rossa * Strasznie mam taką nadzieję.



 

Ross lynch

 


Zabije tego Clauma prawie się wygadał. Mało co a bym miał przejebane doskonale wiedziałem jak Hayler jest o mnie zazdrosna a o Laurę to praktycznie na zabój. Ta piosenka nigdy nie powstanie, jestem tego pewny a to że podoba mi się Laura musi zostać tylko dla mojej głowy nikogo więcej.



-Chciałam bym pogadać



-Jasne kocie o czym?



-O nas o związku… O Laurze... * Na początku nie rozumiałem dopiero jak usłyszałem imię brunetki zaczęło do mnie docierać w czym sprawa.



-Ehm co?



-Chodzi o to że chciała bym Cię prosić o coś



-O co?



-Obiecasz mi że dotrzymasz obietnicy?



-o co chcesz zapytać?



-Ross chciała bym byś przerwał znajomość z Laurą to dla mnie cholernie ważne



-Co dlaczego?, dlaczego to takie ważne



-Bo boję się o nasz związek uważam że Ciebie i ją coś ciągnie, wy wy…



-przesadzasz Laura to dobra tekściarska pisze naprawdę dobre piosenki nic więcej



-Ale Ross to co widziałam wczoraj jak na siebie patrzycie, to jak się zachowujecie obok siebie to jak jesteście…



-Ehm przesadzasz wczoraj ratowałem życie tej niezdarze co by się stało gdyby się połamała?, mamy występ w piątek proszę Cię to głupota posądzać mnie że…



-Czujesz coś do niej?



-Co?. Nie…. * odparłem nie zgodnie z prawdą bo nie że nie czułem albo czułem ale nie wiedziałem czy coś czuje.



-Ross spójrz na mnie i powiedz że nic do niej nie czujesz



-Nic do niej nie czuje * odparłem wiedząc że to na chwilę ją uspokoi *  I obiecam Ci że będę z nią spędzać mało czasu może by?



-Tak, pod warunkiem że naprawdę mało



-Jeśli nie przejdziemy dalej nie będę miał z nią wgl styczność



-A jak przejdziecie?



-To tylko podczas prób nic więcej ok?, uspokoisz się?



-Tak * odparła uśmiechając się do mnie łobuzerko * Ross.



-Tak?



-Kocham Cię wiesz? * No tego się nie spodziewałem wcale nie miałem zamiaru powiedzieć jej że też ją kocham. Dlatego przytuliłem ją mocno do siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz