niedziela, 16 maja 2021

Rozdział 24 ,,Ona chyba sądzi że ten facet coś do niej czuje? * odparłam a reszta zaczęła się śmiać. Nie byłam zazdrosna broń boże po prostu śmieszyło mnie to że Ross zainteresował się właśnie nią. '' By Laura Marano

 

Laura Marano

 


Zbliżał się bal wielkimi krokami. Ale bardziej interesowało mnie to czy damy radę w konkursie cholernie się denerwowałam mimo że miałam tylko do zaśpiewania solówkę, śpiewanie w parach ja i Lynch oraz tańczenie do piosenki którą praktycznie wymyśliłam ale nie śpiewałam. Ja nie śpiewam. No i jeszcze to. Ten cyrk z zaproszeniem na bal. Siedziałam właśnie razem z Raini, Vanessą, Rydel, Olivią, Maią oraz z Savanna i Hayler. Po prostu po dwóch miesiącach musieliśmy się przyzwyczaić do tego że dziewczyny należą teraz do naszej historii życia.



-Nie wiem jak cudem moich dwóch braci jest zajętych * odparła Rydel



-Dlaczego? * spytała ją Savanna która swoją drogą nie była wcale ładniejsza niż Vanessa.



-Oni nie są stali w uczuciach na pewno to spieprzą jestem tego pewna.* Odparła Rydel a ja spojrzałam na chłopaka klęczącego przed dziewczyną i proszącego by poszła z nim na bal. No tak w naszej szkole jest tradycja że chłopak zapraszający swoją dziewczynę nie robi tego tak bo trzeba, on robi show. Dlatego chłopak oberwał mlaskacza od dziewczyny. Nagle na środku jadalni pojawił się Ross. Uśmiechając się szeroko w naszą stronę. Spojrzałam na Heyley która była zaróżowiona na policzkach. Ona chyba sądziła ze ten typ coś do niej czuje.




-Ona chyba sądzi że ten facet coś do niej czuje? * odparłam a reszta zaczęła się śmiać. Nie byłam zazdrosna broń boże po prostu śmieszyło mnie to że Ross zainteresował się właśnie nią.



-Po proszę o chwilę cichy, chciałbym zaprosić moją wspaniała dziewczynę na bal. * odparł a obok niego pojawił się Ell, Rick, Rocky i Calum. Hmy ciekawie. Aż usłyszałam piosenkę Bruno Marsa.





Lekka przesada. Spoglądałam na to sceptycyzm wzorkiem, jak chłopcy tańczyli a Ross się popisywał on serio nie potrafi napisać nic swojego.?. Czy ja ruszę teraz do drzwi wszyscy pomyślą że się wkurzyłam?. Jednak miałam szczęście Vanessa jak i Olivia wstały.



-Idziemy? * odparła Vanessa, pewna że Rick będzie również zapraszał.



-Z przyjemnością * odparłam wstając. To samo zrobiła Raini.



-Ty zostań * odparła do niej Rydel



-Czemu?



-A jak myślisz? * odparła wskazując na tańczącego Caluma, zaśmiałyśmy się po czym omijając ich wyszłyśmy z jadalni.



-Może idziemy na sale gimnastyczną. ? * odparła Vanessa



-Z jednego cyrku chcesz iść do drugiego? * odparła Olivia



-A ja sądzę że to dobry pomysł * odparłam zmierzając w tamtym kierunku. Weszliśmy na sale a tam ujrzałam Joeygo Parkera na środku parkietu uśmiechnęłam się. Coraz bardziej podobał mi się en chłopak.




-No hej malutka* odparł a ja zaczęłam iść w jego kierunku.



-Mam coś dla Ciebie i mam nadzieje że Ci się spodoba. * Jeśli to nie Bruno Mars to dla mnie bomba. Pomyślałam idąc w jego stronę.



-To coś fajnego * odparł po czym w tle rozpoczęła się gra muzyczna, a za nim na scenie pojawił się nowy tłum ludzi.  Tym razem tancerki i tancerze oraz perkusista, gitarzysta i kilku innych osób grających piosenkę.



-Mam nadzieje że mi pomożesz? * odparł a ja uśmiechnęłam się do niego szeroko.




(Tańczyli jak tutaj ).



-Myślę że powinnaś mi pozwolić tańczyć.



-Ależ ja Ci nie zabraniam Joey.



-Ale mogę tańczyć tylko z Toba * odparł a ja uśmiechnęłam się szeroko.



-Wiem to * odparłam po czym zaczęliśmy wspólnie tańczyć nie świadomi że przedstawienie w stołówce dawno się skończyło bo wszyscy teraz byli tutaj u nas. Tańczyliśmy bawiąc się jak to zawsze my, z nim zawsze było spoko i mimo że olałam naszą pierwszą randkę przez Rossa nie był zły kiedy powiedziałam mu co się stało. Mogłam mu powiedzieć wszystko a on nie był na mnie zły on po prostu twierdził że tak powinno być tak jest i tak będzie. Dlatego znając już wcześniej tą piosenkę zaczęłam z nim tańczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz