W poprzednim rozdziale :
-A co inne na Ciebie czekają? * zapytałam śmiejąc się
-Oho, i to Cię boli że są inne
-Fu!, co weź nie przesadzaj nie jesteś pępkiem świata *
odparłam wstając i dopadając gitarę. * Uuu grasz?, a może to sposób na podryw.
A no tak grasz i śpiewasz tak?, tu cię mam * odparłam a ona zaczął się śmiać,
usiadłam i zaczęłam grać na gitarze * U
działa, nie jest zepsuta więc tak podrywasz laski?. Dobre dobre.
Rozdział 9
Ross lynch
Laura wzięła moją gitarę i zaczęła grać. Kurwa co ona jeszcze potrafi?.
-Hmy może to?... * odparła. Zaczęła śpiewać i grać na gitarze
- Mógłbym dać ci jeszcze jedną szansę, upaść Przyjąć strzał za ciebie Potrzebuję cię jak serce potrzebuje bicia Ale to nic nowego Moja miłość była gorącym płomieniem Który teraz stygnie, a ty mówisz... "Przepraszam" jak anioł, niebo sprawiło, że myślałem, że nim jesteś. Ale obawiam się, że...
-Nie, nie to * odparłem biorąc do ręki szklankę w woda.
-Nie to?, takie piękne słowa. Hmy a może to działa na laski
*Hmy może to?... * odparła i zaczęła grać na gitarze kolejny utwór. Bardziej
romantyczny.
- Myślałem o niej, myślałem o mnie Myślałem o nas, co z nami będzie? Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen. Więc wracam do codziennej normalności Czy wróci? Nikt nie wie Uświadomiłem sobie, tak; to był tylko sen...
-Za kogo ty mnie bierzesz!, daleko mi
do romantyka * odparłem przewracając oczami.
-Ha!, więc nie jesteś ideałem jakim się określasz !!
-Jestem jestem Lauro to nie moja wina że mój urok na Ciebie
nie działa. * zaśmiała się a ja wraz z nią.
-Hmy… No to może to * odparła i znów zaczęła grać na gitarze
i śpiewać …
Powieki pękły o wschodzie słońca Poranek pęka
jak rozpryski farby Wytrzyj kurz z moich oczu Musiałeś wyjść, zanim nadszedł
ranek Nadciągają błyski nocy W panice złych zachowań Tylko student drugiego
roku biegający po moich ustach Naprawdę myślałem, że mogę nas uratować
-To też nie ale… * zabrałem jej gitarę po czym włączyłem tel
z tą właśnie piosenką.
Zaczęliśmy tańczyć oboje dobrze się bawiąc. Nie sądziłem że
z nią może być tak dobra zabawa. (Tańczyliśmy jak Ci z filmiku, oczywiście nie
aż tak z urządzeniem i wgl. ).Aż do pokoju wtargnęło moje rodzeństwo Rydel
zabrała mi Laurę a ta śmiejąc się jeszcze głośniej zaczęła wywijać z nią jakieś
obroty. Rocky wraz z Rickierem robili obroty, no w końcu i ja musiałem się
poddać zabawię. Kiedy piosenka i nasza zabawa się skończyła wszyscy upadliśmy
na ziemie śmiejąc się jeszcze głośniej. Rydel uderzyła śmiejącego się Ricka
poduszką a wraz z Laurą i Rockym zaczęliśmy się głośniej śmiac.
-Mam to!! * odparła uratowana brunetka po czy szybko
pomknęła do fortepianu gdzie zostawiła zeszyt. Zaczęła pisać dlatego wstałem i
przeczytałem jej z nad ramienia. Przypominam ja mam ponad 190 wzrostu ona 160 i
nie ma żadnych wysokich butach tylko trampki. No i jeszcze one są w
przedpokoju.
Kiedy tłum chce więcej wprowadzam burzę Bo mam w tobie oparcie i nie zatonę Jesteś moim celem jesteś moją osłoną Jesteś idealnym akordem i widzę nasze imiona na każdym bilbordzie. Doszliśmy na szczyt Mamy to pod kontrolą Sprawimy, że powiedzą "Hej!" I dalej będziemy wymiatać! .Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie Nie jest zabawnie, gdy robisz to sam Z tobą to jest jak whoa! Tak i ja wiem Ja posiadam to marzenie Bo jesteś przy mnie Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie.
-Genialne !! * odparłem zadowolony.
-Ty jak gwiazda naszej szkoły zaśpiewasz cały tekst, a ja
tylko refren i będzie że zaśpiewaliśmy razem.
-Pokażcie!! * krzyknęła Rydel Ale ty razem byłem szybszy
kiedy już Lau chowała zeszyt wrzasnąłem.
-NIE DOTYKAJ ZESZYTU !! * Odparłem i wraz z Laurą zaczęliśmy
się chichrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz