poniedziałek, 29 marca 2021

Rozdział 12 ,,-Ja wiem martwisz się denerwujesz ale na scenie jesteś nie do pobicia kochanie. I doskonale wiem że dasz radę połączyć próby zespołu z nauką przecież jesteś kujonem. Pora poradzić sobie z traumą z dzieciństwa. '' By Vanessa Ivans.

 

Laura Marano



Spojrzałam na Rossa a on na mnie. Wiem on ma więcej tekstu jednak się denerwowałam bo jak mogłam aż tyle od siebie wymagać ja i śpiewanie. Muzyka ruszyła.



-kochani klaskamy !! * krzyknął Ross na co połowa dziewczyn myślałam że dostanie ataku serca. Przecież on się do nich zwrócił.

 







Spojrzałam na wszystkich a potem jakoś samo poszło.





 

Ross: Kiedy tłum chce więcej wprowadzam burzę Bo mam w tobie oparcie i nie zatonę Jesteś moim celem jesteś moją osłoną Jesteś idealnym akordem i widzę nasze imiona na każdym bilbordzie

Laura: Doszliśmy na szczyt Mamy to pod kontrolą Sprawimy, że powiedzą "Hej!" I dalej będziemy wymiatać!

Razem: Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie Nie jest zabawnie, gdy robisz to sam Z tobą to jest jak whoa! Tak i ja wiem Ja posiadam to marzenie Bo jesteś przy mnie Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie

 




Wszyscy zaczęli klaskać, a my nieśmiało na siebie spojrzeliśmy. No i na tyle naszego występu. Mieliśmy właśnie schodzić kiedy pojawili się wszyscy którzy dzisiaj zaśpiewali.

 






-To ostatni występ dzisiejszego dnia. Ale nie martwcie się przed nami jeszcze jedno zmaganie w tej szkole. Sprawdzałam nie tylko talenty które dzisiaj wystąpiły. Obejrzałam również innych którzy występowali na lekcjach i tak o to mogę z czystym sumieniem przedstawić przed wami drużynę naszej szkoły. Która na następny pokaz zaśpiewa dla nas. A o to oni. Olivia Holt, Rydel Lynch Vanessa Evans, Maie Mitchell, Raini Rodriguez, Rick Lynch Ellington Ratliff, Ross Lynch  Joey Parker, Rocky Lynch Calum Worthyl, Laura Marano *Spojrzałam po raz pierwszy na nauczycielkę jak na idiotkę. Że co proszę?. Rodzina Lynchów i my?. Przecież to nie możliwe. * Nie nie to możliwe kochani. Duet damsko męski to oczywiście Laura Marano i Ross Lynch * że co kurwa!, może powinnam to powiedzieć głośno ja i Ross to przecież zły sen? * Tak tak, uważam że ta dwójka ma duży potencjał, oczywiście musi potrenować ze mną ale dadzą radę. No i solista wszyscy się zgodzą że widzę w tym Rossa Lycha i wyjątkowo druga osoba Laura Marano  * Tłum zaczął wydzierać się, ale to nie były zwykłe wrzaski on darł się nasze imiona. Oni tego chcieli, chcieli bym jeszcze raz zaśpiewała z Rossem. Zdecydowałam automatycznie ta piosenka musi być beznadziejna. Nie może być wcale dobra. W żadnym wypadku. Więc kiedy tylko zakończyło się to piekło wybiegłam a za mną wybiegła Vanessa. Złapała mnie w połowie korytarza w którym były drzwi do wyjścia. Otarła moją twarz z łez po czym mocno przytuliła.



-Ja wiem martwisz się denerwujesz ale na scenie jesteś nie do pobicia kochanie * odparła do moich włosów. * I doskonale wiem że dasz radę połączyć próby zespołu z nauką przecież jesteś kujonem. * rozśmieszyła mnie spojrzałam na nią uśmiechając się szeroko * Pora poradzić sobie z traumą z dzieciństwa. * No tak nie powiedziałam wam moje drogie dzieci że moją tramą było śpiewanie na scenie. Mogłam wyjść zaśpiewać, ale jak w tym przypadku śpiewałam jako chórek krótko byle żeby ludzie nie skupili się na mnie. Aby nikt się na mnie nie gapił, bo gdy miałam 5 lat i podczas takiego przedstawienia dla rodziców występowałam. Moi rodzice siedzieli. Uśmiechałam się do nich i wzdychając z zachwytu zaczęłam piosenkę. Nagle tata odebrał wiadomość ese spojrzał na mamę a ta spanikowana spojrzała na mnie. Zobaczyłam jak wychodzą przestałam śpiewać i upadłam na ziemie. Nie chciałam się podnieść dopiero wziął mnie w ramiona tata Ella i wyniósł wraz z nim z Sali. Ell okrył mnie kocem a Vanessa mocno do siebie przytulił.  Tak o to zakończyłam karierę piosenkarki. Na żadnym przedstawieniu już nie chciałam śpiewać dla mnie to nie istniało, chciałam aby tak było zawsze do dnia kiedy Ross wymusił śpiewanie a teraz zespół i śpiewanie przed tymi wszystkim.



-Laura? * zapytał mnie Lee a ja spojrzałam na niego bezradnie po czym wyciągnęłam ręce w jego stronę bez wahania wziął mnie na ręce i wyniósł na świeże powietrze. Potem nie wiem co do końca było bo trauma z dzieciństwa ciągle trwała a Ell nic się nie odzywał przytulał mnie tylko do siebie bym czuła się bezpiecznie. Vanessa też była byłam tego pewna jednak nic nie mówiła wiedziała dobrze że muszę się wyciszyć i odpocząć. Wiedziała że tak będzie dla mnie najlepiej.

 

Ross Lynch



Kiedy skończyliśmy śpiewać podbiegły do mnie dziewczyny. Między nimi była cudowna śliczna blondyna nie mogłem się jej oprzeć kompletnie nie wiedząc co się ze mną dzieje.



-No cześć * odparła jakaś brunetka, blondynka ani razu się do mnie nie odezwała ciekawe co jej było.



-No hej * odparłem pakując plecak i zbierając się do wyjścia.



-Poczekaj przystojniaku może udzielisz mi korków ze śpiewu?



-Wiesz… co nie. Nie udzielę Ci, bo albo nie potrafi się śpiewać albo ma się talent * odparłem a ona czerwona jak burak odeszła. Ostatni raz spojrzałem na blondynkę która przypadła do mojego gustu ta na pewno chce tylko zabawy tak jak i ja. Jednak nie powiedziała głupiego cześć ani wypad mi stąd. Zmierzałem w stronę rodzeństwa kiedy w moją stronę przybiegła Maia.



-No hej słoneczko * odparłem patrząc na nią



-Laura przez Ciebie płaczę nie wstyd Ci! * odparła nie co wkurzona



-A co ja mam z tym wspólnego?, przecież nic jej nie powiedziałem nic nie zrobiłem więc nie rozumiem o co chodzi



-Nie rozumiesz?, zaraz Ci wytłumaczę jak nie rozumiesz!



-No to słucham * odparłem opierając jedną rękę o drugą. Maia zrobiła się okropnie czerwona na twarzy prychał po czym odeszła. Na jej miejscu pojawiła się Rydel.



-No i co już laska przez Ciebie ryczy! * warknęła na mnie



-Nie przeze mnie płacze ta beksa, jedziemy do domu czy jeszcze na coś czekamy!~* warknąłem a ona spojrzała na mnie jak na idiotę. Prawda była taka że dzisiejszego dnia miałem dość sytuacji z Laura Marano i chciałem od tego odpocząć, po za tym ciągle myślałem o niebieskich oczach tej blondynki i nie chciałem sobie tego psuć. No bo po co?, przecież za rok mnie tutaj nie będzie.

niedziela, 28 marca 2021

Blog ,,Raura na zawsze''

 


*Perspektywa Rossa *
Znalezione obrazy dla zapytania Ross Lynch gif
Siedziałem na kanapie patrząc jak moi bracia grają w grę bijatyką na playstation.  Jakoś dzisiaj miałem dość grania. Za to Rick wraz z Rylandem przeciwko Rockyemu i Rafli dawali czadu. Jeśli miałbym powiedzieć która para jest lepsza.?.... Nie jakoś nie potrafię. Ta pierwsza to trójka moich braci. Ostatni to przyjaciel rodziny i dodatkowy muzyk w naszym rodzinnym zespole R5. Jakoś nasz najmłodszy promyczka nie ciągnęło do muzyki. Mam tutaj na myśli Rylanda. Jako jedyny w naszej całej rodziny. Czujecie to?. Piątka rodzeństwa a znalazł się jeden który tego nie lubi. Ale to nic pracujemy nad tym cały czas i się nie poddajemy. Dodatkowo mam jeszcze siostrę. No co jakoś musi ogarnąć dom pełen facetów kiedy rodziców nie ma. Ma na imię Rydel i jest cholernie uparta. Nie mam pojęcia po kim słowo daje. Ja natomiast to Ross Lynch. Gram na każdym instrumencie. Już od najmłodszych lat. Ktoś przez przypadek dał mi gitarę jak byłem mały wziąłem ją i zacząłem grać balladę. Oprócz muzyki kocham jeszcze spoty ekstremalne. Dzień bez jakieś adrenaliny jest dla mnie zdecydowanie stracony. Wiec dlaczego teraz siedzę na kanapie i pierdzę z przeproszeniem w kanapę>?. A no tak, uważam się za typowego bad boya. Czyli zapoznaj/zalicz/zapomnij. I było by tak tym razem gdyby nie to że Mia Mitchell gra ze mną w jednym filmie. No i uważa się za moją dziewczynę. Wiecie usidliła mnie przynajmniej tak uważa. A teraz siedzę i jak wcześniej stwierdziłem pierdzę w stołek. A właściwie w sofę. Ona rozmawia z moją siostrą kiedy to ja myślę o moim śnie….
Ale od początku nie psujmy tej całej imprezy. Nazywam się Ross Lynch wraz z rodzeństwem i rodzicami mieszkam w Miami. W pięknym Miami. Powinienem dodać. Jestem artystą, głównym prowadzącym zespołu, komponuję, gram na wszystkim. Kocham Aktywnie spędzać czas. Kocham to normalnie. Jestem aktorem i modelem. Wszystko w jednym. Chodzę albo spotykam się kto co woli również z aktorką. Maia Mitchell. Śliczna brunetka, mająca te wdzięki, jednak ona woli spokojne życie tak jak teraz. Siedzieć na kanapie macać mnie za kolano i rozmawiać z moją siostrą. Która jej nie cierpi i wiem że mnie później zabije za to że marnuje swój czas. A jak wspomniałem wcześniej miałem sen.
Serwowałem, miałem świetną fale, właśnie miałem zamiar znów wpłynąć na fale. Kiedy ją ujrzałem. Anioła uśmiech, oczy jak dwie iskierki. Ciemne długie włosy zawiązane w kucyk. Przyglądała się mi w tej samej chwili co ja jej. Musiałem mieć dziwną minę, po spłynęła rumieńcem po czym mnie olała i po płynęła na moją fale. Zaśmiałem się odważna dziewczyna. Patrzyłem a właściwie podziwiałem jak wpływa w sam środek. Musiałem musiałem ją poznać. Popłynąłem w chwili kiedy ona wypłynęła. Usiadła na desce poprawiając włosy.


-Hej


-No cześć


-Długo tutaj się bawisz?


-Od jakiegoś czasu ale przeszkadzasz


-Oj przepraszam księżniczko. Jak masz na imię


-A co Cię to?, Ej, przeszkadzasz mi odejdź i idź  się bawić


-Odejdę ale powiedz jak masz na imię


-Nie ważne idź * powiedziała płynąc prosto na kolejną fale, zrobiłem to samo. Razem płynęliśmy na jedną fale co było niebezpieczne. Jednak widziałem że nie boi się ryzyka razem ze mną zjechała z tunelu. Nie powiem, ale ta jej objętość mnie kręciła.


-Idioto mogliśmy się zabić, tak mała fala a ty zjeżdżasz ze mną?!


-Tak, a co nie lubisz ryzyka?


-Daruj sobie, i zostaw mnie w spokoju


-Jak masz na imię


-Laura zadowolony


I to właśnie wrzask Rydel wyrwał mnie z przemyśleń o tej dziewczynie. Laura…..
-MATO BOSKA!!! * wydarła się


-Co się stało.?>, * zapytał bezpiecznie Ryland


-Musze jechać na lotnisko, po moją przyjaciółkę * odparła moja siostra wstawiając z kanapy * Przepraszam Mia ale nie mogę siedzieć z Tobą dłużej


-Nie szkodzi, może teraz w końcu zaopiekuję się mną mój chłopak


-Spoko, kto jedzie na lotnisko? * zapytała a wszyscy zaczęli nagle odwracać głowę. * Wiedziałam że mogę na was liczyć. Ross wstajesz * odparła nie pytając mnie nawet o zdanie tak po prostu stwierdziła że to już pora. Dać mi w kość.


-Co>? * zapytałem grzecznie patrząc na mnie


-Jedziesz ze mną i mnie to nie interesuje* odparła nie pozwalając mi nawet dać buziaka w usta, pociągła mnie z uszy co tylko dało mi do myślenia.


-haha, ależ szczęściarz z Ciebie * odparł Rocky co tylko rozśmieszyło resztę. Ja jednak go nie słuchałem. Szedłem za Rydel jak ten pies. Wierny jak nie wiem. I zastanawiałem się tylko czy coś przeskrobałem że akurat mnie wybrała. Wsiedliśmy do mojego auta i już przestałem się zastanawiać nad moim snem i cudnej dziewczynie o ciemnych włosach i mlecznych oczach…….


Czekaliśmy na lotnisku dobre 4 godziny, ale co tam moja siostrzyczka musiała być wcześniej niż ten samolot wystartował. Siedziałem na krześle i wpatrywałem się jak samoloty startują, lądują kiedy moja siostra chodziła w kółko.

-Cześć przystojniaku * odparła nagle jakaś dziewczyna. Zerknąłem na nią, jednak nie bardzo chciałem filtru. Po pierwsze Rydel która wszystko zepsuje, po drugiej nie spodobała mi się.


-Cześć * uśmiechnąłem się delikatnie


-mogę się dosiąść? * zapytała


-Jasne chodzi * odparłem i wtedy pojawiła się moja siostra.


-Ross ona przyleciała ona w końcu tut jest!! * wydarła się prze szczęśliwa, spojrzałem na dziewczynę  a potem wstałem i poszedłem z moja siostra. Zaraz poznam kobietę przez którą jetem 4 godzinę na lotnisku. *Ross ona tutaj jest * powiedziała z łzami w oczach Rydel. Uśmiechnąłem się do niej i mocno ją do siebie przytuliłem. W końcu lot z Francji pojawił się na tablicy zaczęli wychodzić pojedyncze osoby.


-Vanessa!! * wrzaneła a ładna brunetka po patrzyła się na nas. Podeszliśmy do niej a ona od razu przytuliła do siebie Van.


-Tak się ciesze, młoda zostawiła mnie sama w ostatniej chwili, kolejne zdjęcia. * weschneła a ja pomyślałem modelka?. Od razu zaświeciła mi się żarówka. Jeśli jest modelką to jest jeszcze ładniejsza niż ona.>?


-Oj przepraszam * zaśmiała się z łzami w oczach * To mój młodszy brat jeden z trzech. Ross…



-OMG!! * odparła i szybko podała dłoń * Cześć jestem Twoją fanką a film  Tenn Beach Movie genialny, nie lubię za bardzo laski która tam z Tobą grała ale ty, cudowna rola * odparła a ja zaśmiałem się moja fanka z Francji.


-No proszę wszedzie mam fanki * powiedziałem a ona zaśmiała się jeszcze głośniej.


-Oj przestań Van, pamiętaj że oprócz tego czarusia masz jeszcze poznać Rylanda, Rockego i Ricka. A no i Ralfiego.


-Tak, ale od tego trzymaj się z dala, długo by opowiadać w skrócie buja się w nim *( oberwałem ale opłacało się i Van i Rydel zaczęły się głośno śmiać….




Podobny obrazZnalezione obrazy dla zapytania R5 gifZnalezione obrazy dla zapytania R5 gif


Aktualny rozdział 

czwartek, 25 marca 2021

Mój blog ,,Ja Ty i Oni ''

 


Narrator….

Prolog : 

Aktorki - Laura Marano - Wattpad𝐁𝐞𝐚𝐮𝐭𝐢𝐟𝐮𝐥, faceclaims - Vanessa Marano - WattpadRoss Lynch Memes, Fanart And More - Smile - WattpadMaia Mitchell GIF | Gfycat
Nie tak daleko bo w samym środku Miami. Chodzą do szkoły 4 najseksowniejsze dziewczyny ( Przynajmniej ocenianie przez uczniów tam ). Są tak gorące że spotkanie z nimi oko w oko może zakończyć się porażeniem prądem. Mają po 16 lat i każda swoją przygodę. Jak trafiły i się poznały?. To proste dwie znają się od dziecka. Laura i Vanessa. One trzymały ze sobą już od przedszkola kiedy to Vanessa nakopała chłopakowi za zabranie lizaka Laury. Od tamtego momentu przyrzekły sobie wieczną przyjaźń i to że będą tylko dla siebie. W podstawówce dołączyła do nich śliczna blondyneczka o imieniu Rydel. Nie sądziły że się polubią. Bo przecież jak to bywa u ładnych dziewczyn są mściwe i wredne wiec blondynka?. Ale Rydel szybko pokazała im na co ją stać i jaki ma pazur co strasznie spodobało się Laurze. No i nasza czwarta gwiazdeczka po przeprowadzce 1056 . W końcu osiadła sama w Miami. Nie jaka Mia. A to że jest brunetką nie przeszkodziło już by mogła dołączyć do grupy najseksowniejszych i tak o to z dwójki przyjaciółki zrodziło się ich cztery. Laura / Vanessa / Rydel / Mia. Wszystkie ze względu na prace rodziców zamieszkały w akademiku. Rodzice byli zbyt zajęci zajmowaniem się jedynaczek. Tak o to miłość w nich nie istniała. Już od najmłodszych lat postanowiły być buntowniczkami. I chociaż dobrze się uczyły bo na same 6 i ciągłe paski. A oprócz tego modeling, aktorstwo, śpiewanie, akrobatyka. I chociaż ludzie zastanawiali się jakim cudem. One to wiedziały. Nigdy nie uczyły się nie wiadomo jak długo ( Przynajmniej Laura ). Nie musiały. A wolny czas spędzały razem w jednym z dwóch swoich pokoi a akademiku. Można uznać że one chciały tego życia, i chciały by takie było. Do czasu……….

Rocky Lynch Rydel Lynch GIF - RockyLynch RydelLynch TheDriverEra ...


Kilka miesięcy później Wrzesień :



Ross Lynch Memes, Fanart And More - Smile - WattpadRoss lynch GIF - Find on GIFERGrupka czwórki chłopaków zmierzała właśnie na korytarz szkoły High School Music. ( Nie to nie HSM, spokojnie, może coś z tym wymyślę później. ). Dwóch blondynów i dwóch brunetów. Największe łobuzy jakie mógł widzieć świat. Nie to żeby uczyli się źle oni po prostu kochali robić psikusy i w odpowiednim momencie być nie 
R5 rocky lynch ellington ratliff GIF - Find on GIFERodpowiedzialnym. Dlatego ich rodzice mając dość postanowili dać w łapę by ich przyjęto do tej szkoły ,, a może się coś zmieni?’’. Ale wrócimy do wątku powrócimy do tamtego jeszcze nie raz. Chłopcy weszli właśnie do szkoły, wszystkie oczy były zwrócone w ich stronę. Zabawne no nie?. Ale to tylko dlatego że każdy z nich był przystojniejszy od po przedniego. Zatrzymali się przy tablicy ogłoszeń by poczytać co tam pisze. Zawsze to robili, a potem sami z siebie mazali i dopisywali swoje słowa. Jednak nie tym razem jednego z blondyna zaciekawiła jedna kartka.






Najlepsze Uczennicę :
4. Maia Mitch 92%
3. Vanessa Cullen 95 %
2. Rydel Son 98%
1. Laura Marano  100%


Laura Marano pomyślał blondyn. I nagle przypomniał sobie…..

Perspektywa Rossa


Dobre 11 lat wcześniej :


Siedziałem na ławce za karę bo pociągnąłem jakąś dziewczynkę za włosy. Jednak to nie był mój cel. Spodobała mi się bardzo brunetka z dwoma kuzynkami. Doskonale pamiętam jak miała na imię Laura. I chociaż wrzeszczałem by się odwróciła nie zrobiła tego. Była zbyt zajęta oblizywaniem lizaka którego dostała od tego ćwoka Mikego. Musiałem coś zrobić bardzo mi się spodobała i dlatego wyrwałem jej lizaka z ręki.



-Ej co robisz?! * pisła słodkim głosikiem.


-Nie zwracasz wgl na mnie uwagi musiałem coś zrobić.


-I co to było mądre? * powiedziała inna brunetka.


-Ja, chciałem by zwróciła na mnie uwagę.


-Zwracać uwagę powinieneś w inny sposób.


-W jaki? * zapytałem razem z Laurą.


-Na przykład pocałować w policzek a teraz odejdź od nas * odparła tamta brunetka i uderzyła mnie w ramię. Ostatni raz spojrzałem na Laurę. By od tamtego momentu nie zbliżać się do niej już nigdy….

Teraz :


-Ross co jest? Człowieku totalnie odpłynąłeś? * odparł Rick. Mój nie rodzony brat. Rick poznałem zaraz po tym jak przenieśli mnie z przedszkola. Rodzice. Ciągłe przeprowadzki i jak być tutaj posłusznym>?. Kiedy byłem nowy w przedszkolu to on mnie wprowadził. No i od tamtego momentu staliśmy się największymi łobuzami wszędzie. W podstawówce poznaliśmy kolejnego naszego ziomala tym razem bruneta. Rockiego. Zabawne nie wszyscy mieliśmy imiona zaczynające się na R. A zapomniałem ostatniego czwartego ziomka poznaliśmy w gimnazjum  Ellington  on był spoko grzeczny do czasu aż poznał nas. A teraz nasi rodzice by się nie pomęczyli postanowili rzucić nas do najlepszego Liceum w Miami. Pacane. By zająć się sobą. By zaopiekować się młodszym rodzeństwem ewentualnie zająć się sobą. To nic mieszkania domy były nasze i robiliśmy co chcieliśmy. Impreza w środku tygodnia jasne?!., Gra na instrumentach?!. Jasne. I tak o to mieliśmy własny styl i własne życie.


-Przepraszam totalnie odpłynąłem * odparłem patrząc na mojego kumpla


-Właśnie widzę gapisz się na tą tablice a powinieneś teraz patrzeć na jakąś laseczkę  * Odparł blondas a ja zacząłem się jeszcze głośniej śmiać.


-Wiesz co, bo wydaje mi się że znam jedną laskę * odparłem patrząc ciągle na nazwisko Marano.


-Znasz jedną laskę? * odparł jakiś koleś idąc obok nas.


-Tak? * zapytałem lekko zażenowany, co chłopak przyjął z lekkim szokiem


-Ich nie da się tak znać ! * odparł, a na dowód tego kliknął kciukiem * To Boginie szkoły. Nie trzymają się z nikim, chyba że są w związku.


-Ej Rick * odpowiedział Ellithon


-Co jest? * zapytał Rocky


-Ta szkoła jest pierdolnięta * odparł Rick śmiejąc się do kumpli.


-Gdzie jest pokój Dyrektora? * Zapytał Ross tego nowego kolesia.


-Chcecie posłuchać o najładniejszych dziewczynach w szkole czy nie? * zapytał, a my wszyscy we czworo spojrzeliśmy na niego jak na jakiegoś idiotę.  Spojrzałem jeszcze raz na tablice. Jakby nie patrzeć znam jedną, jestem pewny Laura Marano.



4. Maia Mitch 92%
3. Vanessa Cullen 95 %
2. Rydel Son 98%
1. Laura Marano  100%




Aktualny Rozdział

poniedziałek, 22 marca 2021

Rozdział 11 ,,Pożałujesz jeszcze tego. Tą piosenkę napisałam nie dawno '' By Laura Marano


 

Laura Marano

 

-Czy to koniec? * odparła Maia siedząca teraz już obok mnie


-Nie jeszcze mój brat * odparła do niej Rydel karcąco. Oho coś nie po lubią się przyszłe bratowe. Na scenę wszedł Ross Lynch. Ell za bardzo się jarał jak dla mnie. Calum również. O co chodziło?.



-Ta piosenka jest specjalnie dla pewnej dziewczyny. Jak to ujęła wczoraj podczas pisania naszej wspólnej piosenki.  ,,Ona nie lubi nie grzecznych chłopców. ‘’ * zacytował moje słowa !, kurwa zacytował moje słowa, musiałam nie co się uspokoić bo wszyscy zaczynając od siedzącej obok mnie Mai a kończąc na Ricku patrzyli na mnie. * Lauro Marano to dla Ciebie i mam nadzieje że odpowiesz na to. * zaśmiał się po czym zaczął grać na gitarze. Kurwa napisał piosenkę w ciągu jednej nocy. On jest nienormalny.





Lubisz grzecznych chłopców Więc nie jestem zapraszany do planów, które robisz, kiedy jesteś ze swoimi przyjaciółmi Ale znasz niegrzecznych chłopców Nie zaprzeczysz Oni zawsze mogą ci pokazać, gdzie zaczyna się zabawa Hej, kochanie Nie ma wątpliwości Dziewczyno, doprowadzasz mnie do szaleństwa Przyznaję się do winy Przez sposób, w jaki sprawiasz, że Chcę skraść twoje serce Skraść twoje serce Nazwij mnie przestępcą Nie zaprzeczę Sprawiasz, że chcę tego wszystkiego Wszystkiego, czym jesteś Więc zamknij to

 (na klucz) Idź i wypróbuj Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce Przyznaję, całkiem lubię to Że jesteś niewinna Trzymasz się na baczności Ale przełamię to I już tego nie ukryjesz Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce Jesteś dobrą dziewczynką Doskonały obraz uśmiechu anioła Jak z magazynu Ale to jest nowy świat I znam miejsce Gdzie jest twoja strona Której jeszcze nikt nigdy nie widział Hej, kochanie Nie ma wątpliwości Dziewczyno, doprowadzasz mnie do szaleństwa Przyznaję się do winy Przez sposób, w jaki sprawiasz, że Chcę skraść twoje serce Skraść twoje serce Nazwij mnie przestępcą Nie zaprzeczę Sprawiasz, że chcę tego wszystkiego, czym jesteś Więc zamknij to (na klucz)

 Idź i wypróbuj Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce Przyznaję, całkiem lubię to Że jesteś niewinna Trzymasz się na baczności Ale przełamię to I już tego nie ukryjesz Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce Zatrzymam to Jak tajemnicę Kochanie, uwierz mi Musisz to poczuć I będziesz mieć wszystko, czego potrzebujesz Lubisz grzecznych chłopców Więc nie jestem zapraszany do planów, które robisz, kiedy jesteś ze swoimi przyjaciółmi Ale znasz niegrzecznych chłopców Nie zaprzeczysz Oni zawsze mogą ci pokazać, gdzie zaczyna się zabawa Nazwij mnie przestępcą Nie zaprzeczę Sprawiasz, że chcę tego wszystkiego Wszystkiego, czym jesteś Więc zamknij to (na klucz)

 Idź i wypróbuj Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce Przyznaję, całkiem lubię to Że jesteś niewinna Trzymasz się na baczności Ale przełamię to I już tego nie ukryjesz Nie ważne co zrobisz Zamierzam ukraść twoje serce.



-No to Co Laura odpowiesz mu? * zapytała mnie Rydel a wszyscy spojrzeli na, na mnie.



-Laura Marano odpowiesz mi? * Jesteś nie normalny popaprany na 1000 sposobów nie sprawiedliwy i nie uczciwy chamski wredny….



-Laura? * zapytał mnie troskliwie Ell. Spojrzałam na niego. Po czym Wstałam a za mną szli chłopcy. Ell, Rick, Rocky, Calum dźwignęli mnie i podając dłoń Rossowi weszłam na górę. Nie mam pojęcia nawet kiedy byłam na górze. Szybko puściłam jego dłoń.



-pożałujesz jeszcze tego * odparłam biorąc od niego mikrofon. Zabrałam gitarę i spojrzałam na publiczność i na te moje mordy. Rydel, Rocky, Rick, Calum, Ell, Vanessa, Olivia, Maia, Raini no I on. Czy o kimś zapomniałam. Uśmiechnęłam się I zaczęłam grać. Mogłam mu nie pokazywać tego że potrafię grać na gitarze wtedy było by łatwiej.  * Tą piosenkę napisałam nie dawno * odparłam po czym zaczęłam grać na gitarze i śpiewać.

 








  • Nigdy nie znałam kogoś Jak ty wcześniej Kogoś kto sprawi, że się uśmiechnę Gdy spadam w dół na podłogę Moje życie było ciężkie, dopóki nie spotkałam ciebie Jakoś mnie rozumiesz Kiedy nikt inny nie ma pojęcia To okej być mną Obok ciebie Czuję się dobrze być jedną Z dwóch właśnie jak klej Ref. Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Jestem wdzięczna, że mam chłopaka jak ty Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Zawsze będę twoim Wsparciem tak robimy Bo wszystko jest Trochę lepsze Gdy ty i ja
  • trzymamy się razem Skazani na siebie Ooh-oh-Ooh-oh Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh 2. Jeśli potrzebujesz ramienia Masz mój Jeśli kiedykolwiek będziesz w kropce To wiedz, że dam Mój ostatni grosz Jak dwie krople wody Ja i Ty W doskonałej harmonii Kołyszemy nasze Głowy do rytmu To okej być mną Obok ciebie Czuję się dobrze być jedną Z dwóch właśnie jak klej
  • Ref. Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Jestem wdzięczna, że mam chłopaka jak ty Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Zawsze będę twoim Wsparciem tak robimy Bo wszystko jest Trochę lepsze Gdy ty i ja trzymamy się razem Skazani na siebie Ooh-oh-Ooh-oh Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh 3. Ty zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć przyjaciela we mnie Ja zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć.
  • Zawsze będziesz mieć przyjaciela w tobie też Ty zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć przyjaciela we mnie Ja zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć To tak właśnie będzie Ref. Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Jestem wdzięczna, że mam chłopaka jak ty Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Zawsze będę twoim Wsparciem tak robimy Bo wszystko jest Trochę lepsze Gdy ty i ja trzymamy się razem Skazani na siebie Ooh-oh-Ooh-oh Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh (Ty zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć przyjaciela we mnie) Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh (Ja zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć Zawsze będziesz mieć przyjaciela w tobie też) Bo wszystko jest Trochę lepsze Gdy ty i ja trzymamy się razem Skazani na siebie Ooh-oh-Ooh-oh Ja i Ty Ty-y-y-y-y




Kiedy zakończyłam uśmiechnęłam się a widownia zaczęła głośno klaskać i piszczeć moje imię. W końcu na scenę weszła Pani dyrektor.



-No to już wiemy kto zaśpiewa solówkę z naszej szkoły. A teraz zapraszam Pary. * Odparła Pani dyrektor. * Po proszę Sarę i Holly * odparła a ja poszłam za kulisy skoro za dłuższą chwilę znów będę śpiewać to po co iść się chować?. Ktoś przytulił moje plecy odwróciłam się i sama zapiszczałam widząc Vanesse.



-Boże jaki ty masz głos



-Oj już nie przesadzaj Van nawet nie wiesz jaka trema mnie….



-Moja śliczna ! * krzyknął Ell przytulając mnie do siebie * Taka grzeczna uczennica a istny ogień na scenie.



-Oj nie przesadzaj * odparłam tuląc się do niego.





poniedziałek, 15 marca 2021

Rozdział 10 ,,Ta piosenka jest specjalnie dla pewnej dziewczyny. Jak to ujęła podczas pisania naszej wspólnej piosenki. ,,Ona nie lubi nie grzecznych chłopców. ‘’ By Ross Lynch

Maia Mitchell

 


Nadszedł piątek i dzień konkursu. I chociaż chodziłam cała w nerwach i widziałam że Olivia i Raini również Laura była nadzwyczajnie spokojna. Zerkałam na nią spod mojego zeszytu i czekałam aż spanikuje ale nic takiego się nie działo. W końcu do naszej grupy nerwów nadeszła Vanessa.



-Nie śpiewam * odparła zamiast zwykłego cześć laski



-A dlaczego? * zapytała ją Olivia.



-Nie mam piosenki * odparła patrząc na mnie



-A nie możesz pożyczyć którąś od Laury? * zapytałam i bezczelnie spojrzała na brunetkę. Ona spojrzała się na nas.



-Jasne, jasne powiedz jaka tematyka a ja Ci ją dam * odparła ściskając mocno za rękę Van



-Co?!, a dlaczego mnie nie chciałaś dać !! * wrzasnęłam na nią.



-Bo wiem że napisałaś piękną piosenkę o miłość do Rossa Lyncha * Raini wraz z Olivią zaczęły się śmiać.



-Co?, skąd taki pomysł…?



-Kochanie doskonale wiem że z tego towarzystwa tylko dwie osoby mogą powiedzieć że mają gdzieś blondyna. I jest to Vanessa i ja. * odparła Laura.



-Skąd, nie to nie możliwe * zaczęłam



-Maja nie pieprz głupot bujasz się w Lynchu tak samo jak Olivia i Raini. Ale ona na tyle są zgodne z tym że się nawet nie odezwały. * odparła Laura



-Tak podoba mi się Lynch, ale w nim buja się całe nasze liceum. * Oświadczyła nagle Olivia.



-Powinnaś z niego zrezygnować * odparła nagle Raini * No co * odparła patrząc na nas * z naszej piątki trzy się w nim bujają. No i miałam prywatne lekcje * Laura się zaśmiała a ja spojrzałam na przyjaciółkę jakbym ją widziała po raz pierwszy w życiu.



-Ja też miałam prywatne lekcje * odparła Olivia.



-Ciekawe ilu dał prywatne lekcje * odparła Vanessa a Laura zaczęła się śmiać.



-TO NIE JEST ŚMIESZNE!! * krzyknęłam  i wtedy wstała do mnie Laura



-Dobrze, dobrze to nie jest śmieszne. Chodź na sale bo się spóźnimy.



-A ty dlaczego nie śpiewasz sama tylko z Rossem? * zapytałam ją kiedy mnie prowadziła.



-Bo ja nie chciałam brać w tym udziału, ale Lynch mnie zmusił dlatego śpiewam tylko z nim. Nic więcej. * Odparła spokojnie po czym mnie przytuliła. Kiedy weszliśmy do Sali teatralnej masa ludzi była już w środku. Uśmiechnęła się do mnie Laura i czułam że jest dobrze.



-Czy musimy gdzieś iść?, czy możemy zająć miejsca na widowni? * zapytała mnie Vanessa



-No ty to na widownie a my za kulisy * odparłam o niej wrednie.



-Więc ja też * odparła Laura biorąc pod rękę Vanessa



-No co?, wiesz za ile będzie występ chłopaka i dziewczyny? * odparła do mnie a ja kiwnęłam głową. * Powodzenia !!, trzymam kciuki * odparła tuląc mnie potem Olivię i na końcu Raini. * Dacie radę dziewczynki * odparła do nas a my po raz ostatni się do niej uśmiechnęliśmy.

 

Laura Marano



Zajęłyśmy miejsce obok Rockiego, Ricka, Rydel, Caluma no i mojego Lee.



-Rossa nie ma z wami? * zapytała Van spojrzałam na nią jak na idiotkę.



-Nie, ni odpuścił by konkursu śpiewu. * odparła Rydel uśmiechając się do niej.



-Co jest malutka? * odparł do mnie Ell.



-Mam wrażenie jakby Cię nie widziała od roku jak nie lepiej * odparłam uśmiechając się do niego. Cmoknął mnie w głowę.



-Już, już spokojnie będę grzeczny obiecuje * odparł do mnie a ja zaśmiałam się



-Mam nadzieje, oberwiesz jak będzie inaczej * odparłam a ona wybuch śmiechem.



-Witam Państwa!!!, dzisiaj konkurs który wydobędzie Solistę, Parę mieszaną no i myślę że uda mi się ustalić zespół. Jako pierwsza Raini Rodriguez.

 









 


-Czy to koniec? * odparła Maia siedząca teraz już obok mnie



-Nie jeszcze mój brat * odparła do niej Rydel karcąco. Oho coś nie po lubią się przyszłe bratowe. Na scenę wszedł Ross Lynch. Ell za bardzo się jarał jak dla mnie. Calum również. O co chodziło?.



-Ta piosenka jest specjalnie dla pewnej dziewczyny. Jak to ujęła podczas pisania naszej wspólnej piosenki.  ,,Ona nie lubi nie grzecznych chłopców. ‘’ * zacytował moje słowa !, kurwa zacytował moje słowa, musiałam nie co się uspokoić bo wszyscy zaczynając od siedzącej obok mnie Mai a kończąc na Ricku patrzyli na mnie. * Lauro Marano to dla Ciebie i mam nadzieje że odpowiesz na to. * zaśmiał się po czym zaczął grać na gitarze. Kurwa napisał piosenkę w ciągu jednej nocy. On jest nienormalny.

 








poniedziałek, 8 marca 2021

Rozdział 9 ,,Za kogo ty mnie bierzesz!, daleko mi do romantyka '' by Ross Lynch

 

W poprzednim rozdziale :


-A co inne na Ciebie czekają? * zapytałam śmiejąc się



-Oho, i to Cię boli że są inne



-Fu!, co weź nie przesadzaj nie jesteś pępkiem świata * odparłam wstając i dopadając gitarę. * Uuu grasz?, a może to sposób na podryw. A no tak grasz i śpiewasz tak?, tu cię mam * odparłam a ona zaczął się śmiać, usiadłam i zaczęłam  grać na gitarze * U działa, nie jest zepsuta więc tak podrywasz laski?. Dobre dobre.

 

 

Rozdział 9

 

Ross lynch




Laura wzięła moją gitarę i zaczęła grać. Kurwa co ona jeszcze potrafi?.


-Hmy może to?... * odparła.  Zaczęła śpiewać i  grać na gitarze

 

  • Mógłbym dać ci jeszcze jedną szansę, upaść Przyjąć strzał za ciebie Potrzebuję cię jak serce potrzebuje bicia Ale to nic nowego Moja miłość była gorącym płomieniem Który teraz stygnie, a ty mówisz... "Przepraszam" jak anioł, niebo sprawiło, że myślałem, że nim jesteś. Ale obawiam się, że...

 

-Nie, nie to * odparłem biorąc do ręki szklankę w woda.


-Nie to?, takie piękne słowa. Hmy a może to działa na laski *Hmy może to?... * odparła i zaczęła grać na gitarze kolejny utwór. Bardziej romantyczny.

 

 

  • Myślałem o niej, myślałem o mnie Myślałem o nas, co z nami będzie? Otwieram oczy, tak, to był jedynie, tylko sen. Więc wracam do codziennej normalności Czy wróci? Nikt nie wie Uświadomiłem sobie, tak; to był tylko sen...





-Za kogo ty mnie bierzesz!, daleko mi  do romantyka * odparłem przewracając oczami.


-Ha!, więc nie jesteś ideałem jakim się określasz !!


-Jestem jestem Lauro to nie moja wina że mój urok na Ciebie nie działa. * zaśmiała się a ja wraz z nią.

-Hmy… No to może to * odparła i znów zaczęła grać na gitarze i śpiewać …

 


Powieki pękły o wschodzie słońca Poranek pęka jak rozpryski farby Wytrzyj kurz z moich oczu Musiałeś wyjść, zanim nadszedł ranek Nadciągają błyski nocy W panice złych zachowań Tylko student drugiego roku biegający po moich ustach Naprawdę myślałem, że mogę nas uratować



 

-To też nie ale… * zabrałem jej gitarę po czym włączyłem tel z tą właśnie piosenką.

 








Zaczęliśmy tańczyć oboje dobrze się bawiąc. Nie sądziłem że z nią może być tak dobra zabawa. (Tańczyliśmy jak Ci z filmiku, oczywiście nie aż tak z urządzeniem i wgl. ).Aż do pokoju wtargnęło moje rodzeństwo Rydel zabrała mi Laurę a ta śmiejąc się jeszcze głośniej zaczęła wywijać z nią jakieś obroty. Rocky wraz z Rickierem robili obroty, no w końcu i ja musiałem się poddać zabawię. Kiedy piosenka i nasza zabawa się skończyła wszyscy upadliśmy na ziemie śmiejąc się jeszcze głośniej. Rydel uderzyła śmiejącego się Ricka poduszką a wraz z Laurą i Rockym zaczęliśmy się głośniej śmiac.



-Mam to!! * odparła uratowana brunetka po czy szybko pomknęła do fortepianu gdzie zostawiła zeszyt. Zaczęła pisać dlatego wstałem i przeczytałem jej z nad ramienia. Przypominam ja mam ponad 190 wzrostu ona 160 i nie ma żadnych wysokich butach tylko trampki. No i jeszcze one są w przedpokoju.


 

Kiedy tłum chce więcej wprowadzam burzę Bo mam w tobie oparcie i nie zatonę Jesteś moim celem jesteś moją osłoną Jesteś idealnym akordem i widzę nasze imiona na każdym bilbordzie. Doszliśmy na szczyt Mamy to pod kontrolą Sprawimy, że powiedzą "Hej!" I dalej będziemy wymiatać! .Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie Nie jest zabawnie, gdy robisz to sam Z tobą to jest jak whoa! Tak i ja wiem Ja posiadam to marzenie Bo jesteś przy mnie Nie ma mowy, żebym mógłbym zrobić to bez ciebie Zrobić to bez ciebie, być tu bez ciebie.

 


-Genialne !! * odparłem zadowolony.


-Ty jak gwiazda naszej szkoły zaśpiewasz cały tekst, a ja tylko refren i będzie że zaśpiewaliśmy razem.


-Pokażcie!! * krzyknęła Rydel Ale ty razem byłem szybszy kiedy już Lau chowała zeszyt wrzasnąłem.


-NIE DOTYKAJ ZESZYTU !! * Odparłem i wraz z Laurą zaczęliśmy się chichrać.






8 Marca

 




Wszystkiego najlepszego !!!! 

Życzę wszystkim wam jak i również sobie :)

środa, 3 marca 2021

Rozdział 8 ,,Przecież to nie grzech. Grzeczny czy nie, nie powinieneś bawić się ich uczuciami. '' By Laura Marano


 

Laura Marano


 


-Wiesz co lubię Cię, masz tą iskrę w sobie * odparła nalewając mi soku porzeczkowego i wręczając do ręki. Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę. Kiedy w końcu Ross zszedł na dół z kimś o kogo bym tego się nie spodziewała. Była to śliczna utalentowana brunetka. Która nigdy nie potrzebowała pomocy. Przynajmniej ode mnie. Może nie byłam przystojnym blondynem o ciemnych oczach przystojnym jak diabli i do tego zbyt zbyt taki zadufany w sobie.


-O czym tak rozmawiacie? * zapytał schodząc ze schodów z dziewczyną.



-No na pewno nie o Tobie * odparłam a rodzeństwo znów się zaśmiało.



-Wiesz co, masz przychodzić do tego domu częściej Lauro * odparł Rick patrząc na mnie, spojrzałam się pytająco na Rydel.



-Rick, próbuje Ci wytłumaczyć że zdobyłaś serca Lynchów.



-A dziękuję dziękuję. Maia powiedz mi skarbie co ty tutaj robisz? * odparłam do pięknej brunetki którą bym ni posądziła o to że może pojawić siew tym domu.



-Ross uczy mnie gry na fortepianie. * odparła całując mnie w policzek. Zmierzyłam ją


wzrokiem.



-A ty nie potrafisz? * odparłam na nią. Ona zmieszała się nie co by potem spojrzeć ostatni raz na rodzinę Lynchów.




-Ja…. Ja już pójdę. * odparła do nich



-Pa…pa!!! *krzyknęli chłopcy, oprócz Rossa który na mnie spojrzał. Wstałam i ja.



-Powinniśmy pogadać!, i to wcale nie jest śmieszne, twój pokój jest na górze?



-Tak * odparł po czym pokazał gestem bym szła pierwsza. Kiedy weszłam na górę. Zobaczyłam 5 par drzwi. Spojrzałam na niego, ale on tylko szedł za mną.




-Idź idź powiem Ci kiedy stop



-Ok * odparłam idąc. Jego pokój był na samym końcu i kiedy otworzyłam drzwi poczułam męski zapach. Nie wiem czy tak właśnie powinien pachnieć męski pokój czy po prostu tak pachnie jego pokój. Odwróciłam się do  niego. * drzwi



-Ok, będziesz krzyczeć?



-Dokładnie, co to miało być z Maią?, czy jeszcze któraś z moich przyjaciółek bierze po kryjomu lekcje?



-Eeee…



-Ross cholera jasna * zaczęłam chodzić jedną i drugą stronę pokoju. * Nie możesz tak bawić się


uczuciami dziewczyn.



-Przestanę jak ta jedna jedyna zacznie się interesować mną.



-Ross to nie jest śmieszne



-Ja mówię poważnie



-Jakoś nie chce mi się wierzyć * usiadłam przy fortepianie. * Więc kto?



-Co kto?



-Kto bierze te śmieszne lekcje u Ciebie?



-E….. * klepnęłam miejsce obok siebie by usiadł. Zaczęłam coś podgrywać. Przez moment nic do siebie nie mówiliśmy. * Ok, więc Maia, Raini, Mia, Olivia….



-To jest chore



-Nie prawda, spędzają ze mną miło czas



-Spałeś z którąś? * zapytałam grając na fortepianie i patrząc na niego.



-Nie, one próbują mnie do tego przekonać a ja po prostu bawię się. Przecież to nie grzech. * Palnęłam mu z łeb. * Ała !! * warknął rozcierając głowę. 



-Przecież to nie grzech * odparłam kiedy patrzył na mnie oczami zabójcy. *Grzeczny czy nie, nie powinieneś bawić się ich uczuciami. 



-A co mam robić?


-Unikać takich zabawa * odparłam grając a on po chwili grał ze mną, po chwili mieliśmy kawałek dobrej muzyki i kompozycji.




-Ty dobre ! * odparł patrząc na mnie stykaliśmy się dłońmi, spojrzeliśmy na siebie po czym oboje się od siebie oddaliliśmy. * Czy mam jakieś szanse u Ciebie?



-nie nie masz. Ja nie lubię nie grzecznych chłopców * Odparłam nie świadoma że kiedyś usłyszę taki tekst piosenki z jego ust. Wzięłam do ręki zeszyt i zaczęłam pisać.



,,Kiedy tłum chce więcej wprowadzam burzę Bo mam w Tobie oparcie ‘’



-Nie sądziłem że potrafisz pisać tekst piosenek * odparł zaglądając mi znad ramienia.



-Potrafię nie tylko to * odparłam puszczając do niego oczko. Zaśmiał się wziął ode mnie długopis i chciał chwycić zeszyt.



-nie tykaj zeszytu!



-Ale co jak to?



-Normalnie, zeszyt nie jest twoją własnością.



-Ale na czymś muszę napisać



-Nie masz kartek?



-Laur nie bądź śmieszna



-A co inne na Ciebie czekają? * zapytałam śmiejąc się



-Oho, i to Cię boli że są inne


-Fu!, co weź nie przesadzaj nie jesteś pępkiem świata * odparłam wstając i dopadając gitarę. * Uuu grasz?, a może to sposób na podryw. A no tak grasz i śpiewasz tak?, tu cię mam * odparłam a ona zaczął się śmiać, usiadłam i zaczęłam  grać na gitarze * U działa, nie jest zepsuta więc tak podrywasz laski?. Dobre dobre.