poniedziałek, 29 listopada 2021

Rozdział 46 Ostatni rozdział części I


 

Laura Marano

 


Weszłam na boczną sale gdzie znajdowali się wszyscy. Wszyscy moi znajomi. Spojrzałam na nich, wiedząc że mnie nie słyszą bo są skupieni na rozmowie z innymi.



-Ehm * Ross chwycił się za głowę obiema rękami po czym spojrzał na nas wszystkich * Wyjeżdżamy, przeprowadzamy się na zawsze * odparł a ja poczułam jak moje serce łamię się na małe kawałeczki, wiadomo było że jestem od jakiegoś czasu z Noah, ale moje serce….* Laura nie może tego wiedzieć * odparł nagle blondyn reszty.



-A kiedy do kurwy nędzy chcesz jej powiedzieć? * zapytała go Van.



-Po koncercie, po koncercie nie chce jej denerwować * Miałam wyjść i powiedzieć ,,wcale mnie nie denerwujesz'', ale tego nie zrobiłam, zawróciłam i weszłam na scenę. Spojrzałam na publiczność. Na Noah i Ella którzy stali wraz z  Peterem od Mai i Seatem od Vanessy. Oni nie wiedzieli, nie mieli pojęcia że nasi przyjaciele tak


postąpili. Wytarłam łzę z policzka. Usiadłam za fortepianem. Po czym zaczęłam grać.









Wiedziałam że ten występ będzie jedyny w swoim rodzaju, po pierwszy śpiewałam to co czułam. Byłam totalnie załamana zachowaniem rodziny Lynchów. Ale musiałam sobie z tym poradzić. Musiałam tak o to zaczyna się nowa epoka nowy styl. A kiedy zaśpiewałam i na scenę wszedł Noah mocno go do siebie przytuliłam by reszta nie widziałam że płakałam. Wiedziałam że jedyną osobą która mnie zrozumie to Lynch. Ale teraz nie chciałam go oglądać. Kiedy zaczęły się pojedynki grupowe wyszłam. Wyszłam na świeże powietrze. Laura oni wyprowadzają się na zawsze. Ty jesteś szczęśliwie zakochana. Nigdy ich już nie zobaczysz. Jesteś z miłością z podstawówki. Nigdy

nie poczujesz smaku ust Rossa. Przecież Noah jest taki słodki. A Ross jest wspaniałym przyjacielem.  Usiadłam na zimnym betonie. Wiedziałam że nikt do mnie nie przyjdzie bo oni śpiewają. Więc mam chwilę spokoju. Czy zrobiłam wszystko w tym roku szkolnym co powinnam?. Czy powinnam tak się zachowywać, czy powinnam dać szanse Rosowi?. Czy powinnam walczyć o nas?. Poczułam zapach perfum Vanessy zaśmiałam się przez łzy.

 

-Wiem, wiem przyszłam się przewietrzyć.




-A więc już wiesz? * zapytała a ja spojrzałam na nią. Kiwnęłam głową.



-Nie szkodzi że wszyscy wiecie a ja dowiedziałam się na samym końcu. Próbuje tylko zrozumieć dlaczego zaczęłam płakać.



-A czy czasem nie zakochałaś się w nim? * zapytała mnie uśmiechając się do mnie łobuzersko. * Ktoś przyszedł się wytłumaczyć… * Odparła uśmiechnięta. Wstałam i ja.



-Czy to prawda?* Odparł zbliżając się do mnie. Zaśmiałam się.




-Jesteś słodki kiedy sądzisz że wszystko kręci się wokół Ciebie * odparłam podchodzą do niego bliżej i delikatnie bijąc go po buzi, zaśmiałam się kiedy on próbował mnie od siebie odepchnąć. 



-Nie, jestem słodki zawsze, bo wiem że to jest o mnie. * odparł a ja prychłam.



-Ross czy to ważne co czuję?, teraz jest za późno * Odwróciłam się w drugą stronę. 



-Nawet na związek…? * Oj….




-Na odległość. Ross To się nie uda.



-Skąd wiesz.?



-My po prostu nie jesteśmy sobie pisani * odparłam łapiąc go za dłoń. * Ross nie martw się nic nie straciliśmy zawsze będziemy doskonałymi przyjaciółmi. * Odparłam.


-Laura....


 



-proszę Cię Ross dla mnie to jest bardzo trudne * odparłam kiedy on dotknął mojego policzka.



-nie sądziłem że kiedyś mi się uda.



-Co takiego?




-Zdobyć serce Laury Marano * uśmiechnął się do mnie a ja do niego. Przytuliłam się mocno do niego.



-0d początku naszej znajomość poczułam że zostaniemy przyjaciółmi na zawsze * Odparłam jakby do jego ucha. On w odpowiedzi położył głowę na moim czole a ja na niego spojrzałam.




-Ja też tak się czuję * odparł uśmiechając się do mnie. Otarł mi łzę z oka.




Moglibyśmy tak trwać wiecznie, bo tylko to nam zostało jednak los jak i przeznaczenie chciało co innego.



-Laura!!, oj przepraszam * zaczęła Maia ale ja już się odwróciłam do niej * Ale musicie wejść na scenę. Wszyscy na was czekają.



-Jasne jasne * odparłam przez łzy. Maia podeszła do mniej mocno mnie do siebie przytuliła. Uśmiechnęłam się do niej szeroko. Po czym złapałam ją i Rossa za rękę szliśmy w trójkę.



-No nareszcie !! * odparła Pani dyrektor * Maia na sale zajmij miejsce. Ross Laura zaraz wchodzicie. * Spojrzeliśmy na siebie to było jasne że wejdziemy jako para przyjaciół nie, nie znajomi, wrogowie, zakochani tylko jak przyjaciele. Kiedy weszłam na scenę trzymana za rękę blondyna słyszałam gwizdy i uśmiechy. Spojrzałam na jedynych ludzi których kochałam. Do których czułam przyjaźń braterską i siostrzyska. Moja Vanesse, Maie, Olivie, Raini, Rydel. Na moich chłopców uśmiechających się do mnie szeroko. Caluma, Ella, Rockiego, Ricka i wreszcie na niebo blondyn czuprynę którą znosiłam cały rok. Muzyka zaczęła grać. A my spoglądając na siebie zaczęliśmy śpiewać.

 

 

 



 

 

 


Zrównane planety Nagle ożyłam Oczy pełne gwiazd Poprowadzą mnie tam, gdzie teraz jesteś Uszczypnij mnie, jeśli śpię Bo czuję się jak we śnie Jesteśmy jak dwoje na milion Nie mogę nawet odkryć, gdzie cię znalazłem/am Czy są szanse Że doświadczymy tej magii Mamy coś wyjątkowego Na innym poziomie To jest jak ja i ty sami w pokoju Bo coś tak znakomitego Przeznaczone jest tylko dla dwójki na milion Iskry zaczynają latać To jest w powietrzu tej nocy Światło w ciemności Trzymasz mnie w swoich ramionach Uszczypnij mnie, jeśli śpię Bo czuję się jak we śnie Jesteśmy jak dwoje na milion Nie mogę nawet odkryć, gdzie cię znalazłem/am Czy są szanse Że doświadczymy tej magii Mamy coś wyjątkowego Na innym poziomie To jest jak ja i ty sami w pokoju Bo coś tak znakomitego Przeznaczone jest tylko dla dwójki na milion Dwójki na milion... Jesteśmy jak dwoje na milion Nie mogę nawet odkryć, gdzie cię znalazłem/am Czy są szanse Że doświadczymy tej magii Mamy coś wyjątkowego Na innym poziomie To jest jak ja i ty sami w pokoju Bo coś tak znakomitego Przeznaczone jest tylko dla dwójki na milion Bo coś tak znakomitego Przeznaczone jest tylko dla dwójki na milion Dwójki na milion...



 

 

Przyszłość  :



-Wiecie co teraz to już sama się zgubiłam * odparła nagle Lili



-Czym się kochanie zgubiłaś? * odparła nagle Laura.



-Ja też * odparła nagle Violetta



-I ja * odparła nagle Camilla



-Czym? * zapytała ich Savanah



-Wujek Ross zdobył jej serce w końcu po roku znajomość chociaż mógł być z ciocią Laura dużo wcześniej * Odparła Viktoria.



-Ale ciocia Laura dopiero podczas konkursu zrozumiała co czuje do wujka Rossa * odparła Camilla.



-I wujek Ross musiał wyjechać. Wiec kiedy zmądrzał musiał wyjechać..>? * odparł nagle Max wszyscy w pokoju zaśmialiśmy się.



-Ale wiecie że ta historia się jeszcze nie skończyła. Jak na razie jesteście tylko świadomi tego że związek Wujka Ricka i Ciocia Savanny przetrwał a co z resztą?, wiecie że Wujek Ell przestał być z Ciocią Rydel. Wujek Rocky zakończył znajomość z Ciocią Sabriną a reszta?. Nie wiecie, i właśnie teraz będziecie próbować dowiedzieć się tego.



Koniec części Pierwszej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz