wtorek, 6 grudnia 2022

Rozdział 65 ,,Godzina 14:30. Wszyscy staliśmy wpatrując się na to jak to teraz jest z tymi procedurami. Spojrzałam na tulącą się Vanesse, Raini i Delly. Na to jak Laura śmieje się przez łzy z Rockym. Jak Ell, Ross, Rikier i Calum o czymś gawędzą. Jak….'' By Olivia Holt

 

Z okazji Mikołaja 


Olivia Holt





Wspomnienie :

Lotnisko…..



Godzina 14:30. Wszyscy staliśmy wpatrując się na to jak to teraz jest z tymi procedurami. Spojrzałam na tulącą się Vanesse, Raini i Delly. Na to jak Laura śmieje się przez łzy z Rockym. Jak Ell, Ross, Rikier i Calum o czymś gawędzą. Jak….



-A ty Oli nie pożegnasz się? * odparł nagle Ross. Podeszłam do niego bliżej i go mocno do siebie przytuliłam.



-Strasznie Cię kocham łobuzie * odparłam mu do ucha.



-Wiem o tym * odparł spokojnie.



-Wiesz również że powinnam Ci skopać tyłek?



-Dlaczego? * zapytał odwracając się do mnie spojrzeliśmy na siebie.



-Rozkochałeś w sobie Laurę Marano.



-Gówno prawda * odparł szczerząc zęby jak to on zawsze robi.



-Prawda prawda idź do niej * odparłam uśmiechając się przez łzy. Machnął głową po czym podszedł do niej. Widziałam jak ją czule tuli. Stałam na tyle blisko nich że słyszałam jak jej mruczy do ucha….




 

Nie chcę być sławny, I nie chcę być, jeśli nie mogę być z tobą. Wszystko, co jem, jest bez smaku, Wszystko, co widzę, nie porównam do Ciebie. Paryż, Monako, Vegas, Wolałbym zostać z tobą. Gdybym miał wybór! Kochanie, jesteś najlepsza, Nie mogę myśleć, że ciebie kiedykolwiek stracę….


 

Od razu przypomniała mi się piosenka którą Ross zaśpiewał. Laura tym razem delikatnie się uśmiechnęła nie chciała go puścić. I kiedy już po ra było się żegnać ale serio żegnać zabrała ją od Rossa Delly która mocno ją do siebie przytuliła. Ja że pożegnałam się ze wszystkimi nie mogłam na to patrzeć. Potem już tylko pamiętam jak Maia, Vanessa odchodzą ze swoimi drugimi połówkami. Mnie też zgarnia Leo ale ja stoję i patrzę jak Laura płaczę w ramionach Ella. I nie idę nie pomagam ją uspokoić ja po prostu sobie idę znikam.



 

Teraz :

-Dalej uważam że jestem świnią * odparłam patrząc na Raini *Wtedy na lotnisku, to wtedy zaczęłam się oddalać od Ciebie i od Ciebie Riani. * zaczęłam płakać. Niespodziewanie dla mnie Laura mocno mnie do siebie przytuliła. A Raini poszła w jej ślady.



-Tak bardzo Cię kocham głupolu * odparła przez łzy Laura. * To się nie zmieniło mimo że masz mnie gdzieś.



-Nie mam Cię gdzieś * odparłam uśmiechając się przez łzy * ja też Cię kocham ! * odparłam tuląc ją i Riani. Odzyskałam je i to się teraz liczyło tylko to.

 


Calum Worthy



 

Jako druga klasa zostaliśmy wezwani na hale teatralną. Uśmiechnąłem się na samą myśl o wspomnieniu my jako drużyna. Ja, Ell, Ross, Rikier, Rocky, Laura, Vanessa, Olivia, Riani, Delly. To były piękne czasy. Naprawdę piękne. Aż dech zapierało na same wspomnienie. A teraz kiedy wszyscy byli pogodzeni?. No ok Laura nie wybaczyła Vanessie póki co ale to jedyna osoba. Dlatego jedna siedziała przy mnie a druga na samym końcu. Ale nie po to się pojawiliśmy tutaj. Przecie teraz bez rodziny Lynchów nikt absolutnie nikt nie chce dalej się w to bawić.



-Dobrze kochani zebrałam was tutaj aby omówić waszą przyszłość. Wiem że nikt z was nie jest zainteresowany konkursem taneczno -śpiewającym. Nie martwi mnie to. Właśnie zaczęliśmy drugi rok szkoły przed wami jeszcze 3 dokładnie trzy. I uważam że w tej klasie powinniście podjąć decyzje co dalej.



-Co dalej? * odparłem patrząc na Laurę.



-Sama nie wiem * odparła patrząc na mnie.



-Od dzisiaj zaczynamy ostrą walkę, to my nauczyciele zdecydujemy kto pójdzie dalej a kto nie. Jak wiecie nie wszyscy dostaną się do wymarzonej szkoły. Ale przed niektórymi jest jeszcze szansa. Raz na miesiąc zostanie wywieszona lista. Lista uczniów którzy zdaniem ciała pedagogicznego nadają się na dalszą naukę. Od innych tych którzy nie będą się nadawać, nie będziemy wymagać dużo po prostu zdania egzaminu końcowego żeby pokazać że nie jesteśmy słabą szkoła. Po pierwsze dziewczyny…



10. Vanessa Ivans 90%

9. Raini Rodriguez 91%

8.Maia Mitchell 93%

7. Ktoś tam xD 95%

6.Sabrina Carpenter 96%

5. Savanna Latimer 97%

3.Olivia Holt 98%

2. ktoś tam xD 99%

1. Laura Marano 100%

 

-Co do chłopców, wiele do życzenia. Na chwilę obecną nadaje się na studia….



8.Gaston  xD 90%

7.Noah Centinego 92%

6.Joey Parker 93%

5.Piter Parker 94%

4.Leo Howard 95%

3.Sean Berdy 96%

2.Ellington Ratliff 97%

1.Matteo Balsano 100%



-Inni odpadają tylko dlatego że mają mniej niż 90% procent tacy się nie nadają na studia. I z przykrością informuje że tylko 18 osób mogę zaprosić na studia nic więcej. Laura się na mnie spojrzała jak na wroga.



-No co?



-Może przestaniesz romansować a zaczniesz się uczyć? * odparła patrząc na mnie.



-Ja tam wole iść do pracy niż się uczyć.



-Celowo obniżasz naukę!



-Nie prawda.



-Prawda, dobrze wiem że jesteś zdolny i zamiast tego Matteo mógłbyś być ty!



-Nie prawda ja nie mogę być.



-Nie prawda możesz być Calum ja w ciebie wierze * odparłam.



-Ja w ciebie stary też z kim ja będę mieszkać w akademiku ? * odparł Ell przez co cała nasza trójka zaczęła się śmiać. Dobre porównanie.


 

poniedziałek, 5 grudnia 2022

Rozdział 64 ,,Szłam korytarzem z Leo trzymana za rękę. W myślach jednak ciągle ciążyła mi tym że Laura nie chciała pogodzić się z Vanessą. Odparła jej że tak po prostu nie może jej wybaczyć. Mai wybaczyła i od tego moment było im lżej łatwiej. Więc dlaczego ja tak się boje?.'' By Olivia Holt


 


Olivia Holt

 


Szłam korytarzem z Leo trzymana za rękę. W myślach jednak ciągle ciążyła mi tym że Laura nie chciała pogodzić się z Vanessą. Odparła jej że tak po prostu nie może jej wybaczyć. Mai wybaczyła i od tego moment było im lżej łatwiej. Więc dlaczego ja tak się boje?.




-Kotek co jest? * zapytał mnie mój chłopak, na chwilę przystanęłam i złapałam się o parapet.



-A jeśli Laura nie będzie mnie chciała wysłuchać?



-Wątpię, Laura ma dobre serce.



-No tak oczywiście ale z Van nie chciała rozmawiać.



-Przestań, dobrze wiesz o co tam chodziło.



-Tak ale....



-Przestań * Odparł przybliżając się do mnie i składając solidny pocałunek w usta. Odwzajemniłam go.



-No hej zakochańce! * odparła przechodząc obok Maia z Peterem.



-No cześć * odparłam nie co wrednie, nie co smutnie.



-Nie rozmawiałaś jeszcze?



-Nie, ani z Ellem ani  Calumem ani Raini ani Laurą. Nie wiem dlaczego byłam taką.



-Suką?, masz rację ja też nią byłam. Teraz jest o wiele lepiej.



-O wiele lepiej? * zapytałam zaskoczona.



-Tak. Jeśli pogadasz z Laurą poczujesz się lepiej. O idzie tutaj * odparła pokazując na naszą śliczną brunetkę w towarzystwie…..



-Od kiedy ona prowadzi się z Matteo Balsano? * zapytałam totalnie olewając fakt że jest tam Raini.



-Wiesz tam jest Raini i wiele wiele innych lasek * odparła śmiejąc się, pomachałam przyjaźnie do przyjaciółek. Obie przystanęły.



-Cześć * odparła radośnie Raini. No tak pięć sekund w towarzystwie ciacha i dziewczynka nam totalnie odpływa.



-Siemka * odparła Laura patrząc drętwie na mnie. Tak wiem Lauro olewałam Cię i pora to naprawić. Mój jak i Peter stwierdzili że po ra uciekać. Zuch a nie chłopak.



-Ja spadam kochanie * odparł całując mnie w policzek.



-Ja też Maia * odparł całując ją w usta * Trening.



-Jasne jasne, boicie się Laury i tyle ! * odparła Maia radośnie. Zmierzyłam Matteo od góry do dołu i powrotem. Kurwa ciacho… * A ty?, pilnujesz naszej ślicznotki? * zapytała Maia, chociaż ja to samo myślałam. Chłopak podszedł do niej bliżej. Sama czułam jego zapach, kurwa!.



-A jeśli tak to co? * odparł pokazując rząd białych ząbków. Mrrr….



-No to porzuć ochrone na kilka minut chce z nią pogadać * odparłam mierząc go wzrokiem. Ciacho.



-Jasne, Pa Lau widzimy się później * odparł zatrzymując swoją dłoń na jej ramie.



-Jasne pa * odparła uśmiechając się do niego delikatnie. Wiem nie powinnam ale z naszego towarzystwa tylko Laura nie odprowadziła go wzrokiem do wyjścia z korytarza na podwórze. A dlaczego?.



-O czym chcesz Oli pogadać? * zapytała patrząc na mnie.



-Co z Noah?



-A co ma być? * zapytała zdziwiona a ja nic nie rozumiem. * Dzięki Rossowi zrozumiałam że nie mogę być z kimś kogo nie kocham.



-Dzięki Rossowi? * zapytałam zaskoczona.



-Tak, między mną a Noah wypaliło się to wszystko. Potem pojawił się Ross zakochałam się nie mogłam zmieścić jeszcze jednej osoby w sercu jak Noah. *I nagle zrozumiałam. Laura dalej kocha Rossa a to oznacza że nie pokocha nigdy Matteo, chociaż ten się stara.



-Tak bardzo mi przykro. Przykro mi że nie było mnie wtedy kiedy mnie potrzebowałaś. Ja szczęśliwa a ty cierpiałaś jest mi naprawdę przykro * odparłam skruszona. * Nie wiedziałam że zakochałaś się w Rossie myślałam że to tylko taka gra, zabawa.



-Wiem, wszyscy tak sądzili. * odparła beznamiętnie Laura.



-Porzuciłaś nas wszystkich. Ell też cierpiał kiedy Delly odleciała * odparła Raini a ja nagle przypomniałam sobie te nasze ostatnie spotkanie z rodziną Lynch.



 

Wspomnienie…….

niedziela, 4 grudnia 2022

Rozdział 63 ,,Może o to chodzi>>? * odparłem patrząc na nią* Kocham Cię diable, ale prędzej czy później musiałaś zakończyć ten związek.'' By Calum Worthy


Calum Worthy







Tajemnicza dziewczyna : ,,Chciała bym w końcu była realna ‘’



Calum : ,,Przecież jesteś, jesteś moim ideałem ‘’



Td : ,,A kiedy się spotkamy?’’



Cal : ,w najbliższą sobotę?’’



-Oho!! * odparła Laura siadając obok mnie na parapecie.



-Co? * zapytałem chowając tel



-Umów się z Tą ,,tajemniczą dziewczyną?’’* odparła śmiejąc się, spojrzałem na nią, zobaczyłem ślad nie dawnych łez na jej policzku.



-Van? * zapytałem a ona przytuliła się do mnie.



-Zerwałam z Noah, pokłóciłam się z Van to najgorszy dzień w moim życiu.



-Może o to chodzi>>? * odparłem patrząc na nią* Kocham Cię diable, ale prędzej czy później musiałaś zakończyć ten związek.



-A… Van?



-W końcu powiedziałaś co myślisz.



-Masz racje przyznałam się do tego co czuje.



-Ja też tak zrobię.



-Calum umówi się na randkę?



-Tak Calum umówi się na randkę. A Laura wygra wyścig.



-Skąd do diaska wiesz że mam wyścig>?!



-Plotki szybko się rozchodzą * puściłem do niej oczko po czym zostawiłem ją samą.

 

Laura Marano

Weszłam na jadalnie, a tam zobaczyłam tłum lasek i wśród nich Raini zaśmiałam się wchodząc dalej. Usłyszałam znajomą piosenkę. No musiałam musiałam się dołączyć.

Matteo : Chcę podróży bez powrotu przez twoje ciało Nie możesz powiedzieć nie Zabronione jest odmawianie Zacznijmy od pocałunku, i po tym Wątpię, żebyś powiedziała nie Trudno odmówić…

 

Weszłam w zwrotkę Gastona śmiejąc się zaczęłam śpiewać.

 

Laura : I może po rozmowie Uwikłaliśmy się A uzgodniliśmy coś innego Zobaczę, i ty zobaczysz Jeśli skończymy Co się właśnie zaczęło.





Matteo był zachwycony, podał gitarę Gastonowi a mnie zaciągnął do tańca. Widziałam w oczach dziewczyn że są wściekłe ale miałam to gdzieś doskonale bawiłam się z Matteo tańcząc i śpiewając….



 

Wiem, że jest dopiero dwunasta. Nie wiem, że ostatnio trochę Mnie poznałaś. Może lepiej kontynuować taniec jeszcze przez chwilę A może pójdziemy teraz do domu Wiem, że jest dopiero dwunasta. Nie wiem, że ostatnio trochę Mnie poznałaś. Może lepiej kontynuować taniec jeszcze przez chwilę A może pójdziemy teraz do domu.


-No hej * odparłam śmiejąc się. Podeszłam do Raini, wiedząc że teraz brunet nie zostawią w spokoju.



-Hmy. Co zrobiłaś z Laurą gdzie ona jest.



-Tutaj tutaj !!



-Nie, nie widzę jej gdzie jest Laura!!



-Tutaj ! * dźwigałam palec do góry a Raini się zaśmiała.



-Trudna rozmowa z Vanesa?* zapytała.



-Tak, ciężka rozmowa. Myśli że potrafię tak po prostu nie patrzeć wstecz.



-Ehm. Czyli mnie też to czeka?



-Jeśli wszystkie trzy chcą przepraszać to tak.



-To jest okropne wiesz o tym?



-Tak, a do tego * spojrzałam na bruneta który olał jego fanki a rozmawiał teraz ze swoim kumplem, ciekawe dlaczego je olał. * zerwałam z Noah.



-ZERWAŁAŚ!! * Wydarła się Raini. Przez co obaj chłopcy spojrzeli na mnie a ja spanikowana spojrzałam na Raini.



-RAINI!!!,BOŻE * Odparłam wściekła.



-Ale przecież, o co chodzi? * zapytała a ja do końca nie wiedziałam co powiedzieć?. Że co Matteo z Gastonem by nie wiedzieli?, by nie usłyszały fanki?. Sama nie wiem.



-Nie chce by to wyszło na światło dzienne.



-No jasne * odparła patrząc na mnie * Noah nie pochwali się przed laskami że jest wolny.



-Raini * zaśmiałam się * jestem wolna a wiesz co to oznacza?



-Idziemy na imprezę w sobotę.



-Dobrze wiesz że nie mogę.



-Wyścig nie będzie trwał cała noc.



-Ale jestem umówiona.



-Umówiona z kim?



-Z Matteo.



-uuuuu!!!! * zapiszczała a ja znów się zaśmiałam.

sobota, 3 grudnia 2022

Rozdział 62 ,,Wiedziałem że Laura potrzebuje wsparcia dlatego wybiegłem z budynku i ją mocno do siebie przytuliłem. Rozpłakała się, była w takim stanie tylko raz. Wtedy kiedy zawoziłem ją do domu po pożegnaniu rodziny Lynch.'' By Elli Ratliff


Ellington Ratliff




 

Wiedziałem że Laura potrzebuje wsparcia dlatego wybiegłem z budynku i ją mocno do siebie przytuliłem. Rozpłakała się, była w takim stanie tylko raz. Wtedy kiedy zawoziłem ją do domu po pożegnaniu rodziny Lynch.



Wspomnienie…..



Była piękna zimna pogoda jak na lato. Jechaliśmy autem tuż po tym jak samolot Lynchów odleciał. Laura ciągle płakała i nie mogła tego opanować. W końcu zahamowałem.



-Jesteśmy już? * zapytała nagle patrząc gdzie jest

-nie, wysiadaj.



-Co ale dlaczego?



-Wysiadaj * zrobiła to, ja również wysiadłem kiedy byliśmy na świeżym powietrzu przygarnąłem ją do siebie i mocno bardzo mocno przytuliłem. Płakała nic nie mówiąc.  * Wiem zrozumiałaś co do niego czujesz, ale on nie czuje tego co ty. Myślisz że dlaczego wyjechał?, pora wracać do rzeczywistość skarbie. A wiem że dasz radę.



-Dlaczego zamiast Vanessy to ty mnie pocieszasz?



-Bo wiem co czujesz, Van jest zakochana ona nie widzi cierpienia innych osób.



-A ty widzisz?



-Tak ja też cierpię że Delly wyjechała jednak wierze w siebie..



-Ja też w ciebie wierze.



-Dlatego mam pewność że damy radę, może bez Van ale z resztą damy radę.



-Jesteś pewny?



-Ależ oczywiście.



Teraz…..



Przytulałem ją w taki sam sposób jak wtedy a ona łkała w moją koszule.



-Kocham Cię maluszku.



-Wiem * odparła chlipiąc.



-Zawsze będę, i przestań płakać.



-Ona, ona myśli że jestem w stanie jej przebaczyć.



-Wiem, to Van jej wszystko się wydaje że jest dobrze.



-Laura? * zapytał ją Noah, spojrzałem na niego a potem na brunetkę.



-Ok, ok zostaw nas samych * odparła patrząc się na swego chłopak.



 

Laura Marano




Nie sądziłam że kiedyś to ja zrobię. Ale ta sprawa z Noah?. Poszliśmy się przejść i wtedy w czasie rozmowy to ja zagadałam.



-Wiem że zachowuje się chamsko jak nie dziewczyna.



-Masz trudny czas.



-To żadne tłumaczenie.



-Jednak ja wierze że jest jakieś tłumaczenie.>?



-Chyba wiesz nawet jakie?



-Tak Lauro wiem.



-Między nami dawno nie układa się tak jak kiedyś.



-Masz rację * odparł patrząc na mnie.



-Powinniśmy zakończyć ten dziwny związek * odparłam patrząc na niego.



-Masz racje, my to dawno nie ta historia.



-Dlaczego łudziliśmy się że my możemy być razem?



-Wierzyliśmy że miłość przyjdzie z czasem.



-Boże jak się cieszę że ty też to czujesz * odparłam przytulając go do siebie, on objął mnie mocno do siebie.



-Kocham Cię Lauro Marano, może to po prostu nie nasz czas?, pamiętaj dla ciebie będę zawsze * odparł a ja uśmiechnęłam się do niego, miałam racje to nie czas ani miejsce byśmy byli razem.


 

Teraz teraźniejszość :



Wiliam mierzył pokój chodził od jednego konta na drugie niesamowite jak te dziecko wkręciło się w historię. Mała Lilli natomiast go mierzyła spoglądała to na mnie to na Vanessę, Maię, Olivię i Raini.



 -Nie podoba mi się to Ciocio Van że olałaś mamę kiedy Cię potrzebowała. Byłaś jej najbliższą przyjaciółką. Dlatego tak szybko nie mogła Ci wybaczyć. Jesteś tutaj więc wnioskuje że wybaczyła jednak, to samo z Tobą Ciociu Olivio. Ciocia Maja zachowała się jak należy dlatego mama jaki i ciocia Raini, wujek Calum i wujek Ell wybaczyli. Przyszła przeprosiła i mam nadzieje że od tej pory było w porządku?* zaśmiałam się ale z Lili detektyw normalnie cały ojciec.



-Zainteresuj się faktem Lili ! * odparł jej starszy brat. Hmy ciekawe.



-Odpadł wujek Ross, wujek Noah, wujek Joey. Został nam wujek Matteo !!! * odparł dumny Wiliam.



-Więc..? * zapytałam patrząc na moje dzieci * Czy to jest tata../?

 

 

Info Grudniowe

 W tym miesiącu czeka Cię nie co niespodzianek :) 


Teraz :



-No nie!, mama straciła pamięć !! * odparła moja córka a ja mocno ją do siebie przytuliłam.



-To jak ty funkcjonujesz po tym wszystkim? * zapytała mnie córka Savanny za co skarciła młodą wzrokiem.



-Tak, ale jak ciocia mogła zapomnieć to wszystko czy ona nie przypomni sobie o tym wszystkim co się zdarzyło?, czy ciocia nie wie kim jest Matteo?, jak ona i tata * odparła moja córeczka a ja pieszczotliwie przejechałam po jej dłoni swoją dłonią.





niedziela, 20 listopada 2022

Rozdział 61 ,,Spojrzałam na okno, bezczelne pokazywało że jest ranek a co za tym idzie?, pora wstać i zmierzyć czoło ze wszystkim tym co czujesz. Dotknęłam się w czoło a potem rękami zjechałam po całej twarzy, zadzwonił mój tel dzień przeprosin dwa. Na tel wyświetlił mi się numer Vanessy. Nie wiem czy jestem gotowa z nią rozmawiać. Kiedy cierpiałam, fakt trzymałam to w sobie jej nie było. Była za to Raini, Ell i Calum i to im jestem wdzięczna że wciąż żyje. No i żeby nie zapaść w jakąś depreche postanowiłam zabawić się w wyścigi samochodowe. Uśmiechnęłam się na na same wspomnienie wczorajszego dnia……'' By Laura Marano


 

Laura Marano








Spojrzałam na okno, bezczelne pokazywało że jest ranek a co za tym idzie?, pora wstać i zmierzyć czoło ze wszystkim tym co czujesz. Dotknęłam się w czoło a potem rękami zjechałam po całej twarzy, zadzwonił mój tel dzień przeprosin dwa. Na tel wyświetlił mi się numer Vanessy. Nie wiem czy jestem gotowa z nią rozmawiać. Kiedy cierpiałam, fakt trzymałam to w sobie jej nie było. Była za to Raini, Ell i Calum i to im jestem wdzięczna że wciąż żyje. No i żeby nie zapaść w jakąś deprechę postanowiłam zabawić się w wyścigi samochodowe. Uśmiechnęłam się na na same wspomnienie wczorajszego dnia……

 




Spojrzałam na wysiadającego bruneta zaśmiałam się radośnie. Jestem mistrzem jestem najlepsza. On


ściągając kask szedł w moim kierunku.  Puścił mi oczko i wskazał palcem na mnie. Dlatego ruszyłam roześmiana w jego stronę. 



-No to teraz nie masz wyjścia * odparłam śmiejąc się.



-Ehm… Tak, masz rację czego sobie życzysz?



-Randki, zabierz mnie na randkę * odparłam puszczając do niego oczko.



-Cieszy mnie to że myślisz podobnie jak ja.



-Mamy do pogadania tylko dlatego się zgadzam nic więcej.



-Jasne jasne.



-Ależ oczywiście * odparłam śmiejąc się.

 



Raini Rodriguez




Weszłam do budynku szkoły gdzie mieliśmy jadalnie, zobaczyłam siedzącego na stole Matteo wraz z Gastonem. Coś grali i śpiewali dobrze się przy tym bawiąc.



-Cześć chłopcy… * odparłam czerwona jak burak, no wiecie to Matteo Balsano.



-Cześć * odparł brunet uśmiechając się do mnie * chcesz posłuchać?



-Nie wiem czy powinnam fanki mnie zabiją..



-Oj nie przesadzaj, przyjaciele Laury są na pierwszym miejscu.



-Skąd wiesz ze jesteśmy przyjaciółmi?



-To proste, Laura traktuje Cię jak siostrę, nie dawno widziałem nie przyjemną sytuacje, Lau się wkurzyła i nawrzeszczała na nich. Także ja też chce się zakolegować * odparł Matteo wyciągając dłoń w moją stronę. Zarumieniłam się.



-A jak Matteo to i ja też Gaston.


-Cześć ! * pisałam zachwycona, nie wiem co Laura robi z tymi facetami ale przez nią odbija im.



-Chcesz usłyszeć tekst piosenki?, dla Laury? * odparł brunet a ja jeszcze bardziej się uśmiechnęłam.



-Zakochałeś się?



-Tak, i nie zamierzam odpuścić.



-To dobrze to naprawdę dobrze. .

 

Vanessa Ivans



Stałam na parkingu i czekałam. Czekałam na Laurę, wiedziała dzięki Mai że Laura jak i Raini, Calum i Ell są źli na nas za to że tak ich olaliliśmy dlatego zamierzałam walczyć o te przyjaźń. Kiedy wjechała na parking zatrzymała samochód i spojrzała w moim kierunku, wiedziałam że to wcale nie będzie łatwe, ale zrobiłam krok do przodu i ruszyłam w jej kierunku.



-Laura! * wydarłam się chociaż wiedziałam że i tak mnie słyszy. * Laura?!



-Nie mamy o czym gadać * odparła wyciągając plecak i książki.



-Mamy właśnie mamy i zamierzam się z Tobą rozmówić.



-A ja nie, zostawiłaś mnie porzuciłaś kiedy Cię potrzebowałam!



-A powiedziałaś, powiedziałaś że mnie potrzebujesz!



-A miałam mówić?!., nie widać tego było po mnie * odparła z łzami w oczach * Boże Vanessa jesteś mi najbliższa bo znamy się od przedszkola.!! * odparła zostawiając mnie samą.



-Mogłaś mi powiedzieć?!



-Co miałam powiedzieć?, porzuć chłopaka bo ja chce się zabić?!



-Przecież miałam Noah?



-No tak mając Noah mam wszystko ! * odparła jeszcze bardziej zła * powiedz szczerze dlaczego sobie przypomniałaś o moim istnieniu?



-Laura Kocham cię, nie mogę Cię stracić!!!



-Ja też cię kochałam ,teraz….. Vanessa tak bardzo Cię nienawidzę, zostawiłaś mnie z problemami samą samiutką !!! * wydarła się Laura po czym zostawiła mnie samą na środku parkingu szkoły. Miała rację z naszej grupy to my dwie znałyśmy się najdłużej. I to ja powinnam pomóc jej.




poniedziałek, 14 listopada 2022

Rozdział 60 ,,Zmierzałam już w kierunku domu, postanowiłam jutro porozmawiać z Vanessą i Olivią o tym jak beznadziejnie się zachowywałyśmy. Miałam zadzwonić do mojego faceta kiedy zobaczyłam zmierzającego w moją stronę Noah'' By Maia Mtchell

Matteo Balsano


 

Patrzyłem jak Laura testuję samochód byłem pod ogromnym wrażeniem naprawdę nie sądziłem że z niej taki dobry kierowca.



-Chłopak? * zapytała jakaś laska podchodząc do mnie. W ręku miałam kawę dla siebie i z pewnością dla mnie. Chociaż?. Ja jednak jej nie odpowiedziałem byłem zajęty podziwianiem Laury.



-Dobra jest, nie wiedziałem że jest aż tak dobra * odparłem do niej, biorąc kubek z kawą od nie znanej laski. 



-Jaki z ciebie chłopak jak nie wiesz? * zapytała stojąc bardzo blisko mnie, czasem nie wiem dlaczego kobiety praktycznie mnie męczyły, oddaliłem się od niej.



-Może nie chciała tego zdradzać?, ma tajemnice i chce by świat dzienny się o tym nie dowiedział ? * odparłem wpatrując w jej samochód.



-Nie lubię rozmawiać z kimś kto na mnie nie patrzy * odparłam zabiegając o chwilę rozmowy ze mną, założyłem jedną rękę na druga i dalej patrzyłem na samochód laury.



-Czego chcesz ode mnie?



-A spojrzysz na pięć sekund na mnie..?



-Nie



-Wiem że nie jesteś jej facetem * odparła a ja w końcu łaskawie na nią spojrzałem.



-Jeszcze * odparłem wypijając do końca kawę. Zobaczyłem że Laura zjeżdża do boks. * Dzięki za kawę * puściłem do niej oczko po czym zostawiłem ją samą. Kiedy dotarłem do tak zwanej mety. Dziewczyna wysiadła z auta w swoim seksownym kostiumie, spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.



-Chcesz spróbować? * odparła do mnie a mnie oświeciła się czerwona lampka.



-nie wiem czy to bezpieczne, ja jestem szalonym kierowca.



-Może wyścig? * odparła nagle ożywiona



-Mamy samochód także możesz spróbować szczęścia.



-O co Lauro Marano?



-A co byś chciał najbardziej? * zapytała mnie a ja zaśmiałem się szeroko.




-Umówić się z Toba. * zaśmiałem się i ona też. Wsiadłam do swego auta. Mnie natomiast dali kostium. Po czym pokazali auto.



-Potrafisz jeździć? * zapytał mnie jakiś koleś.



-Jasne że tak * odparłem zapinając pas i ruszając delikatnie. Kiedy stałem na starcie usłyszałem głos z bazy..



-Dwa kółeczka, uwaga na zakrętach bawcie się dobrze.  Jak zobaczycie na tarczy zielone ruszacie * odparł a ja spojrzałem jeszcze raz na samochód Laury. Przecież z nią nie wygram.



 

Maia Mitchell




Zmierzałam już w kierunku domu, postanowiłam jutro porozmawiać z Vanessą i Olivią o tym jak beznadziejnie się zachowywałyśmy. Miałam zadzwonić do mojego faceta kiedy zobaczyłam zmierzającego w moją stronę Noah.



-Dokąd tak zmierzasz?



-Do domu



-Auć, dlaczego jesteś takim…




-Fiutem?, powiedz mi lepiej co zrobiłem że Laura ma mnie gdzieś...?



 

Laura Marano



Spojrzałam w lusterko skubany gonił mnie, ciekawe może jednak jest dobrym kierowcą. Zaśmiałam się dodając więcej gazu.

 



Maia Mitchell




-Gdzieś?, powinieneś o to ją pytać. A nie mieć pretensję do mnie. * odparłam wkurzona



-Masz rację. Po prostu * odparł łapiąc się za głowę * czuje że ją tracę, wiesz nie mam tego czegoś, nie ma nas, nie ma tego…



-Co było w podstawówce?



-Dokładnie. Laura mnie totalnie olewa odkąd Ross wyjechał.



-Wiesz że Laura….



-Tak wiem, ale mówiła że to nie zmieni tego co do mnie czuje.



-Pytanie czy cokolwiek czuła. Wiem to straszne ale powinieneś pogodzić się z tym że jej nie ma. Że was nie ma od dawna, a nie od tych dwóch miesięcy. A Laura nie zakocha się tak szybko…



Laura Marano






Spojrzałam na wysiadającego bruneta zaśmiałam się radośnie. Jestem mistrzem jestem najlepsza. On ściągając kask szedł w moim kierunku. Ja również poszłam w jego kierunku.


-No to teraz nie masz wyjścia * odparłam śmiejąc się.




-Ehm… Tak, masz rację czego sobie życzysz?




-Randki, zabierz mnie na randkę * odparłam puszczając do niego oczko.