poniedziałek, 14 listopada 2022

Rozdział 60 ,,Zmierzałam już w kierunku domu, postanowiłam jutro porozmawiać z Vanessą i Olivią o tym jak beznadziejnie się zachowywałyśmy. Miałam zadzwonić do mojego faceta kiedy zobaczyłam zmierzającego w moją stronę Noah'' By Maia Mtchell

Matteo Balsano


 

Patrzyłem jak Laura testuję samochód byłem pod ogromnym wrażeniem naprawdę nie sądziłem że z niej taki dobry kierowca.



-Chłopak? * zapytała jakaś laska podchodząc do mnie. W ręku miałam kawę dla siebie i z pewnością dla mnie. Chociaż?. Ja jednak jej nie odpowiedziałem byłem zajęty podziwianiem Laury.



-Dobra jest, nie wiedziałem że jest aż tak dobra * odparłem do niej, biorąc kubek z kawą od nie znanej laski. 



-Jaki z ciebie chłopak jak nie wiesz? * zapytała stojąc bardzo blisko mnie, czasem nie wiem dlaczego kobiety praktycznie mnie męczyły, oddaliłem się od niej.



-Może nie chciała tego zdradzać?, ma tajemnice i chce by świat dzienny się o tym nie dowiedział ? * odparłem wpatrując w jej samochód.



-Nie lubię rozmawiać z kimś kto na mnie nie patrzy * odparłam zabiegając o chwilę rozmowy ze mną, założyłem jedną rękę na druga i dalej patrzyłem na samochód laury.



-Czego chcesz ode mnie?



-A spojrzysz na pięć sekund na mnie..?



-Nie



-Wiem że nie jesteś jej facetem * odparła a ja w końcu łaskawie na nią spojrzałem.



-Jeszcze * odparłem wypijając do końca kawę. Zobaczyłem że Laura zjeżdża do boks. * Dzięki za kawę * puściłem do niej oczko po czym zostawiłem ją samą. Kiedy dotarłem do tak zwanej mety. Dziewczyna wysiadła z auta w swoim seksownym kostiumie, spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.



-Chcesz spróbować? * odparła do mnie a mnie oświeciła się czerwona lampka.



-nie wiem czy to bezpieczne, ja jestem szalonym kierowca.



-Może wyścig? * odparła nagle ożywiona



-Mamy samochód także możesz spróbować szczęścia.



-O co Lauro Marano?



-A co byś chciał najbardziej? * zapytała mnie a ja zaśmiałem się szeroko.




-Umówić się z Toba. * zaśmiałem się i ona też. Wsiadłam do swego auta. Mnie natomiast dali kostium. Po czym pokazali auto.



-Potrafisz jeździć? * zapytał mnie jakiś koleś.



-Jasne że tak * odparłem zapinając pas i ruszając delikatnie. Kiedy stałem na starcie usłyszałem głos z bazy..



-Dwa kółeczka, uwaga na zakrętach bawcie się dobrze.  Jak zobaczycie na tarczy zielone ruszacie * odparł a ja spojrzałem jeszcze raz na samochód Laury. Przecież z nią nie wygram.



 

Maia Mitchell




Zmierzałam już w kierunku domu, postanowiłam jutro porozmawiać z Vanessą i Olivią o tym jak beznadziejnie się zachowywałyśmy. Miałam zadzwonić do mojego faceta kiedy zobaczyłam zmierzającego w moją stronę Noah.



-Dokąd tak zmierzasz?



-Do domu



-Auć, dlaczego jesteś takim…




-Fiutem?, powiedz mi lepiej co zrobiłem że Laura ma mnie gdzieś...?



 

Laura Marano



Spojrzałam w lusterko skubany gonił mnie, ciekawe może jednak jest dobrym kierowcą. Zaśmiałam się dodając więcej gazu.

 



Maia Mitchell




-Gdzieś?, powinieneś o to ją pytać. A nie mieć pretensję do mnie. * odparłam wkurzona



-Masz rację. Po prostu * odparł łapiąc się za głowę * czuje że ją tracę, wiesz nie mam tego czegoś, nie ma nas, nie ma tego…



-Co było w podstawówce?



-Dokładnie. Laura mnie totalnie olewa odkąd Ross wyjechał.



-Wiesz że Laura….



-Tak wiem, ale mówiła że to nie zmieni tego co do mnie czuje.



-Pytanie czy cokolwiek czuła. Wiem to straszne ale powinieneś pogodzić się z tym że jej nie ma. Że was nie ma od dawna, a nie od tych dwóch miesięcy. A Laura nie zakocha się tak szybko…



Laura Marano






Spojrzałam na wysiadającego bruneta zaśmiałam się radośnie. Jestem mistrzem jestem najlepsza. On ściągając kask szedł w moim kierunku. Ja również poszłam w jego kierunku.


-No to teraz nie masz wyjścia * odparłam śmiejąc się.




-Ehm… Tak, masz rację czego sobie życzysz?




-Randki, zabierz mnie na randkę * odparłam puszczając do niego oczko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz