niedziela, 20 listopada 2022

Rozdział 61 ,,Spojrzałam na okno, bezczelne pokazywało że jest ranek a co za tym idzie?, pora wstać i zmierzyć czoło ze wszystkim tym co czujesz. Dotknęłam się w czoło a potem rękami zjechałam po całej twarzy, zadzwonił mój tel dzień przeprosin dwa. Na tel wyświetlił mi się numer Vanessy. Nie wiem czy jestem gotowa z nią rozmawiać. Kiedy cierpiałam, fakt trzymałam to w sobie jej nie było. Była za to Raini, Ell i Calum i to im jestem wdzięczna że wciąż żyje. No i żeby nie zapaść w jakąś depreche postanowiłam zabawić się w wyścigi samochodowe. Uśmiechnęłam się na na same wspomnienie wczorajszego dnia……'' By Laura Marano


 

Laura Marano








Spojrzałam na okno, bezczelne pokazywało że jest ranek a co za tym idzie?, pora wstać i zmierzyć czoło ze wszystkim tym co czujesz. Dotknęłam się w czoło a potem rękami zjechałam po całej twarzy, zadzwonił mój tel dzień przeprosin dwa. Na tel wyświetlił mi się numer Vanessy. Nie wiem czy jestem gotowa z nią rozmawiać. Kiedy cierpiałam, fakt trzymałam to w sobie jej nie było. Była za to Raini, Ell i Calum i to im jestem wdzięczna że wciąż żyje. No i żeby nie zapaść w jakąś deprechę postanowiłam zabawić się w wyścigi samochodowe. Uśmiechnęłam się na na same wspomnienie wczorajszego dnia……

 




Spojrzałam na wysiadającego bruneta zaśmiałam się radośnie. Jestem mistrzem jestem najlepsza. On


ściągając kask szedł w moim kierunku.  Puścił mi oczko i wskazał palcem na mnie. Dlatego ruszyłam roześmiana w jego stronę. 



-No to teraz nie masz wyjścia * odparłam śmiejąc się.



-Ehm… Tak, masz rację czego sobie życzysz?



-Randki, zabierz mnie na randkę * odparłam puszczając do niego oczko.



-Cieszy mnie to że myślisz podobnie jak ja.



-Mamy do pogadania tylko dlatego się zgadzam nic więcej.



-Jasne jasne.



-Ależ oczywiście * odparłam śmiejąc się.

 



Raini Rodriguez




Weszłam do budynku szkoły gdzie mieliśmy jadalnie, zobaczyłam siedzącego na stole Matteo wraz z Gastonem. Coś grali i śpiewali dobrze się przy tym bawiąc.



-Cześć chłopcy… * odparłam czerwona jak burak, no wiecie to Matteo Balsano.



-Cześć * odparł brunet uśmiechając się do mnie * chcesz posłuchać?



-Nie wiem czy powinnam fanki mnie zabiją..



-Oj nie przesadzaj, przyjaciele Laury są na pierwszym miejscu.



-Skąd wiesz ze jesteśmy przyjaciółmi?



-To proste, Laura traktuje Cię jak siostrę, nie dawno widziałem nie przyjemną sytuacje, Lau się wkurzyła i nawrzeszczała na nich. Także ja też chce się zakolegować * odparł Matteo wyciągając dłoń w moją stronę. Zarumieniłam się.



-A jak Matteo to i ja też Gaston.


-Cześć ! * pisałam zachwycona, nie wiem co Laura robi z tymi facetami ale przez nią odbija im.



-Chcesz usłyszeć tekst piosenki?, dla Laury? * odparł brunet a ja jeszcze bardziej się uśmiechnęłam.



-Zakochałeś się?



-Tak, i nie zamierzam odpuścić.



-To dobrze to naprawdę dobrze. .

 

Vanessa Ivans



Stałam na parkingu i czekałam. Czekałam na Laurę, wiedziała dzięki Mai że Laura jak i Raini, Calum i Ell są źli na nas za to że tak ich olaliliśmy dlatego zamierzałam walczyć o te przyjaźń. Kiedy wjechała na parking zatrzymała samochód i spojrzała w moim kierunku, wiedziałam że to wcale nie będzie łatwe, ale zrobiłam krok do przodu i ruszyłam w jej kierunku.



-Laura! * wydarłam się chociaż wiedziałam że i tak mnie słyszy. * Laura?!



-Nie mamy o czym gadać * odparła wyciągając plecak i książki.



-Mamy właśnie mamy i zamierzam się z Tobą rozmówić.



-A ja nie, zostawiłaś mnie porzuciłaś kiedy Cię potrzebowałam!



-A powiedziałaś, powiedziałaś że mnie potrzebujesz!



-A miałam mówić?!., nie widać tego było po mnie * odparła z łzami w oczach * Boże Vanessa jesteś mi najbliższa bo znamy się od przedszkola.!! * odparła zostawiając mnie samą.



-Mogłaś mi powiedzieć?!



-Co miałam powiedzieć?, porzuć chłopaka bo ja chce się zabić?!



-Przecież miałam Noah?



-No tak mając Noah mam wszystko ! * odparła jeszcze bardziej zła * powiedz szczerze dlaczego sobie przypomniałaś o moim istnieniu?



-Laura Kocham cię, nie mogę Cię stracić!!!



-Ja też cię kochałam ,teraz….. Vanessa tak bardzo Cię nienawidzę, zostawiłaś mnie z problemami samą samiutką !!! * wydarła się Laura po czym zostawiła mnie samą na środku parkingu szkoły. Miała rację z naszej grupy to my dwie znałyśmy się najdłużej. I to ja powinnam pomóc jej.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz