Calum Worthy
Tajemnicza dziewczyna : ,,Chciała bym w końcu była realna ‘’
Calum : ,,Przecież jesteś, jesteś moim ideałem ‘’
Td : ,,A kiedy się spotkamy?’’
Cal : ,w najbliższą sobotę?’’
-Oho!! * odparła Laura siadając obok mnie na parapecie.
-Co? * zapytałem chowając tel
-Umów się z Tą ,,tajemniczą dziewczyną?’’* odparła śmiejąc
się, spojrzałem na nią, zobaczyłem ślad nie dawnych łez na jej policzku.
-Van? * zapytałem a ona przytuliła się do mnie.
-Zerwałam z Noah, pokłóciłam się z Van to najgorszy dzień w
moim życiu.
-Może o to chodzi>>? * odparłem patrząc na nią* Kocham
Cię diable, ale prędzej czy później musiałaś zakończyć ten związek.
-A… Van?
-W końcu powiedziałaś co myślisz.
-Masz racje przyznałam się do tego co czuje.
-Ja też tak zrobię.
-Calum umówi się na randkę?
-Tak Calum umówi się na randkę. A Laura wygra wyścig.
-Skąd do diaska wiesz że mam wyścig>?!
-Plotki szybko się rozchodzą * puściłem do niej oczko po
czym zostawiłem ją samą.
Laura Marano
Weszłam na jadalnie, a tam zobaczyłam tłum lasek i wśród
nich Raini zaśmiałam się wchodząc dalej. Usłyszałam znajomą piosenkę. No
musiałam musiałam się dołączyć.
Matteo : Chcę podróży bez powrotu przez twoje
ciało Nie możesz powiedzieć nie Zabronione jest odmawianie Zacznijmy od
pocałunku, i po tym Wątpię, żebyś powiedziała nie Trudno odmówić…
Weszłam w zwrotkę Gastona
śmiejąc się zaczęłam śpiewać.
Laura : I może po rozmowie Uwikłaliśmy się A uzgodniliśmy coś innego Zobaczę, i ty zobaczysz Jeśli skończymy Co się właśnie zaczęło.
Matteo był zachwycony, podał gitarę Gastonowi a mnie zaciągnął
do tańca. Widziałam w oczach dziewczyn że są wściekłe ale miałam to gdzieś
doskonale bawiłam się z Matteo tańcząc i śpiewając….
Wiem, że jest dopiero dwunasta. Nie wiem, że
ostatnio trochę Mnie poznałaś. Może lepiej kontynuować taniec jeszcze przez
chwilę A może pójdziemy teraz do domu Wiem, że jest dopiero dwunasta. Nie wiem,
że ostatnio trochę Mnie poznałaś. Może lepiej kontynuować taniec jeszcze przez
chwilę A może pójdziemy teraz do domu.
-No hej * odparłam śmiejąc się. Podeszłam
do Raini, wiedząc że teraz brunet nie zostawią w spokoju.
-Hmy. Co zrobiłaś z Laurą gdzie ona jest.
-Tutaj tutaj !!
-Nie, nie widzę jej gdzie jest Laura!!
-Tutaj ! * dźwigałam palec do góry a Raini
się zaśmiała.
-Trudna rozmowa z Vanesa?* zapytała.
-Tak, ciężka rozmowa. Myśli że potrafię
tak po prostu nie patrzeć wstecz.
-Ehm. Czyli mnie też to czeka?
-Jeśli wszystkie trzy chcą przepraszać to
tak.
-To jest okropne wiesz o tym?
-Tak, a do tego * spojrzałam na bruneta
który olał jego fanki a rozmawiał teraz ze swoim kumplem, ciekawe dlaczego je
olał. * zerwałam z Noah.
-ZERWAŁAŚ!! * Wydarła się Raini. Przez co
obaj chłopcy spojrzeli na mnie a ja spanikowana spojrzałam na Raini.
-RAINI!!!,BOŻE * Odparłam wściekła.
-Ale przecież, o co chodzi? * zapytała a
ja do końca nie wiedziałam co powiedzieć?. Że co Matteo z Gastonem by nie
wiedzieli?, by nie usłyszały fanki?. Sama nie wiem.
-Nie chce by to wyszło na światło dzienne.
-No jasne * odparła patrząc na mnie * Noah
nie pochwali się przed laskami że jest wolny.
-Raini * zaśmiałam się * jestem wolna a
wiesz co to oznacza?
-Idziemy na imprezę w sobotę.
-Dobrze wiesz że nie mogę.
-Wyścig nie będzie trwał cała noc.
-Ale jestem umówiona.
-Umówiona z kim?
-Z Matteo.
-uuuuu!!!! * zapiszczała a ja znów się
zaśmiałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz