poniedziałek, 25 stycznia 2021

Rozdział 4 -,,Prędzej ty się zakochasz niż ja komuś złamię serce'' By Rydel Lynch

 

W poprzednim rozdziale :

 

Maia Mitchell

 

-Patrzyłam na rodzinę Lynchów czy wam się wydaje czy oni nie są dziwni * odparła Van



-A dlaczego tak uważasz? * zapytałam * Przecież mówiłam Ci że Ross zostanie ojcem moich dzieci * odparłam idąc przed siebie a dziewczyny za mną.



-A chociaż by dlatego że nie ma żadnych danych na ich temat * odparła Van



-Boże! Znów grzebałaś w aktach uczniów?! * odparła Laura



-Jesteś nie możliwa * poprała ją zaraz Olivia



-Jestem Hackerem więc to norma kochaniutkie * odparła opierając się rękami o barki Olivii i Laury.



-Jak mogłaś nie znaleźć o nich żadnych wiadomość * odparłam patrząc na drzwi za którym oni byli. Wspaniała rodzinka Lynchów. * Są wampirami czy co? * zapytałam bardziej siebie niż dziewczyn ale te zaczęły się jeszcze bardziej śmiać.



-Tak jasne, i wiedzą że bujasz się w Rossie * odparła Laura przez co Van i Olivia pękały ze śmiechu. 



-A ty co sądzisz Raini?, wgl  się nie odzywasz? * zapytałam Raini która po kilku sekundach łaskawie spojrzała na mnie



-A ty ją zostaw w spokoju ona jest świecie gdzie istnieje Raical * Odparła Olivia



-Coś ty znów wymyśliła * odparłam zmęczona



-Jak to co Raini + Calum to kwestia czasu jak oni będą razem. * odparła do mnie Oli byłam w szoku, w totalnym szoku.

 

xxxxxxxxxx



Rydel Lynch




Spoglądałam na tą sytuacje ze swojej szafki a kiedy podszedł do mnie Ross uderzyłam go w ramię.



-Za co?



-Doskonale wiesz za co. Nowa szkoła nowy dzień, a ty zaczynasz już?



-A co nie mogę?, śliczna jest



- Nie dla psa kiełbasa!!!, odpuść



-Dobrze wiesz że mam szanse u niej



-Nie masz, ona nie jest słodką idiotką która zakocha się w Twoim uśmieszku.



-Skąd pewność




-Rossi ja to po prostu wiem



-Rydel nie znasz się, zrobię tak że zakocha się we mnie



-Jakoś w to nie wierzę, ona się w Tobie nie zakocha to nie ta liga.




-Widziałem że wpadł Ci w  oko ten koleś co kręci się obok mojej brunetki * Odparł mój brat



-No i co w związku z tym? * zapytałam, bo doskonale wiedziałam co zaraz oboje zrobimy.



-O co znów zakładzik? * podszedł nasz kochany brat Rick i śmiejąc się zerknął przed siebie. Tak jak to my zawsze się zakładaliśmy i zawsze wygrywaliśmy. Taki nasz urok. A Rick widząc nas od razu zrozumiał że zaraz się to stanie.  * Którą laskę tym razem chce złamać Ross.




-Tą brunetkę do której Rocky puszczał oczko.



-Ej mógłbyś odpuścić pierwszy ją zobaczyłem. * Odparł Rocky.



-Chłopie przelecę ją i będzie Twoja * odparł Ross uśmiechając się szydersko mój idiota braciszek.



-Takiej ruszanej nie chce weź ją sobie.* Odparł znów brunet a Rick się zaśmiał.



-Możecie się opanować Ross Rocky !!, jesteśmy w nowej szkole chcecie się przenieść?



-Przecież na pewno rodzice będą chcieli się przenieś na końcu roku, nie wiesz że zawsze tak jest? * zaczął tym razem Rick * daj pobawić się chłopakom. Ja też poszukam sobie zabawki na rok co za problem.



-Problem jest taki że nie ma zabawy, uczymy się jesteśmy posłuszni i nic więcej, nie bawimy się


uczuciami.



-A ty Rydel nie zamierzasz tym razem złamać komuś serca? * zapytał mnie Ross zmierzyłam go wzorkiem.



-Prędzej ty się zakochasz niż ja komuś złamię serce * odparłam nie zdając sobie sprawy z tego że mój głupi braciszek pochwyci temat. Patrząc jak wychodzą ze szkoły te dziewczyny. W ich grupie był słodki brunet z twarzą dzieciaczka. Nie powiem spodobał mi się, oparłam się o szafkę. Czy będę zdolna nie zakochać się w tym roku szkolnym>.?



-Widzisz sama mówisz że nie wolno nam się bawić ! * burknął Ross



-Ross a po co Ci zabawa, rozkochuj każdą baw się uprawiaj sex ale żadnej nie pozwól na bliższe spotkanie, żadna ma po tobie nie tęsknić, żadna ma nie płakać kiedy za rok odejdziemy stąd! * odparłam wkurzona * ZROZUMIANO!!!* cała trójka spojrzała na mnie, wiem że Ross jak i Rick byli wkurzeni ale wiedziałam że mam absolutną racje. Wiedzieli to oni widziałam to ja.



-Masz racje będę się trzymał z daleka od tej brunetki * odpowiedział Ross



-Szkoda myślałem że tym razem wygram zakład * Odparł Rick patrząc na nas.



-Ty też masz się nie zbliżać do tej brunetki! * odparłam wiedząc że jemu też się jedna spodobała.



-Spoko nie ruszana * odparł blondyn do mnie.



-Ciebie Rocky też się to tyczy, pamiętaj nie ma zabawy nawet z nietykana laską. Od dzisiaj te 5 lasek dla was nie istnieje! * odparłam wiedząc że muszę ich teraz pilnować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz