W poprzednim rozdziale :
Laura Marano
Nie sądziłam że tak szybko poznam tych Lynchów. Zbliżała się
pora Lunch usiedliśmy wszyscy na swoich miejscach. Vanessa, Raini, Olivia,
Maia, Lee i Calum kiedy jeden po drugim zaczęli wchodzić do naszej stołówki.
Jeden po drugim a ja byłam dalej w szoku, zabawne że marzenie się spełniają,
nie wiem który był przystojniejszy z tych braci ale dziewczyną oczy wyszły z
orbity. Najpierw wszedł wysoki szczupły blondyn.
-To Rick Lynch * Odparł jak na zawołanie Lee. * Kocha
śpiewać, komponować piosenki. W przyszłości chciałby zostać muzykantem. Jest w
naszym wieku. Po nim weszła śliczna blondynka z błyskiem w oku. * Rydel
Lynch, zamierza chronić świat i zwierzęta , jak dla mnie może chronić i
mnie. * Dziewczyna wyminęła nas nie obdarzając nawet jednym okiem. Po niej do
stołówki wszedł kolejny chłopak tym razem brunet, słodki naprawdę słodki. * Rocky
Lynch środkowy brat. Zdziwi was to że on też chce być muzykiem?, komponuje
świetne piosenki * Odparł chłopak spojrzał na nas i zatrzymał się najbardziej
na mnie puścił do mnie oczko, zaszokowana patrzyłam na niego jak na kosmitę, no
co byłam w szoku. * No i on * odparł nagle Lee… Co ile może ich być do diabła.
W dziwach pojawił się niezwykłej urody blondyn. * Ross Lynch, chyba jako
jednym nie chce być ani aktorem ani muzykiem, uważa że muzyka to dobry rodzaj
relaksu. * prycham. I wtedy właśnie przechodził obok mnie. Nasze spojrzenia się
spotkały.
Czułam jak moje serce przyspiesza cholera jedna. Mruknęłam
po czym zaczęłam szukać soku na stole. Wiedziałam że jedyny moje zakłopotanie
mógł zobaczyć Calum i Lee ale obaj byli zajęci oglądaniem się za tą laską. * No i o czym mówiłem, ah tak. Rodzina
Lynchów. Chce ich osobiście poznać. Są słynni tylko dlatego że ich rodzice *
zrobił cudzysłów * adoptowani rodzice, no bo w końcu czwórka dzieci z jednego
roku?, przecież to nie możliwe. Ponoć Rydel i Rocky to rodzeństwo, nazywają się
Brown. Natomiast Ross i Rick są braćmi. Przyjęli nazwisko Lynch ale oni są
braćmi Davies.
-Skąd o nich tyle wiesz? * zapytałam a Lee się zaczerwienił.
-Rozmawiałem rano z tą śliczną blondynką * odparł zerkając
na nią, ja też na nią spojrzałam. Jakoś nie zamierzałam patrzeć już na
blondyna przez którego przyspieszyło
moje serce.
xxxxxxxxxx
Maia
Mitchell
-Ten
blondyn OMG!! * Odparła Vanessa a wszystkie zaczęłyśmy machać
energicznie głową. Jedynie Laura nie miała nic do powiedzenia, ale ona zawsze
cos znajdywała złego w facetach.
-Który?, bo ja nie mogę zdecydować za którego się biorę. *
odparła Olivia, opierając się o moje ramię. Laurze wypadły książki. Żadna z nas
nie zwracała uwagi na nią. Ona westchnęła a potem padając na kolana zaczęła je
dźwigać. Byłyśmy w szoku kiedy zobaczyliśmy kto klęczy obok niej i jej je
podaje.
-Cześć * odparł do niej blondyn ten , ten, czy ja wariuje.
-No cześć.>? *Brunetka
odparła jakby nie zrobił na niej żadnego wrażenia. Zawsze tak jest. Zbierała
książki i totalna olewka. W tym samym czasie chłopak wziął do ręki tą samą
książkę.
-Ktoś tutaj szykuję się na studia prawnicze? * zapytał
podając jej resztę papierków i książek, oboje wstali a ja chciałam machać,
wrzeszczeć że ja to ja chce by mną się zainteresował. Jednak oni byli zbyt zajęci sobą. * Zawsze
jesteś taka małomówna?
-Powinnaś pogadać z Rikiem on jest taki sam * odparł blondyn
z potarganymi włosami * Jestem Ross Lynch * podał jej dłoń a ja byłam coraz
bardziej wkurzona. Wstałam między nimi by się z nim przywitać.
-A ja jestem śmiała, odważna i pewna siebie.!!! * wykrzyknęłam.
-Skąd pewność że jestem najładniejsza? * zapytał go a on się
uśmiechnął.
-Wiem to * odparł do niej zapatrzony w nią jak w obrazek.
Dupa nie zdobędę Rossa Lyncha, nie będzie mój.
-Mógłbyś już iść? * zapytała go brunetka.
-Dlaczego chce popatrzeć
-A ja chce już iść, skończyłam lekcji.
-Może zabierzesz się ze mną?
-Dobrze się czujesz Roli?
-Roli?
-Tak, a co nie masz tak na imię..>? * To jest prawdziwa
Laura kiedy nie spasuje jej koleś totalnie go olewa bawiąc się w to że nie ma
pojęcia jak ma na imię.
-Ross mam na imię, ale ty możesz mnie nazywać jak tylko
pragniesz * odparł dalej się na nią patrząc
-Dobrze, będę do Ciebie mówić ,,dupek ‘’ może być? * chłopak
cicho się zaśmiał a ja prycham. Założyłam jedną rękę na drugą.* Na razie *
odparła Laura patrząc na nas.
-Jeszcze tylko jedno * odparł chłopak chwytając ją za
nadgarstek * Kurwa jesteś taka śliczna * odparł po czym po prostu sobie
poszedł. Vanessa wzięła pod rękę Laurę po czym wyszła z nią ze szkoły. Poszłam
i ja Olivia i Raini.
-Co to było? * zapytałam kiedy byliśmy na dworze.
-Wiesz sama bym chciała wiedzieć, nie mam pojęcia kim on
był.
-A ja wiem * odparłam nagle do dziewczyn opierając się o
drzwi. * Ojciec moich dzieci * odparłam a wszystkie zaczęły się ze mnie śmiać.
No tak jest zawsze najlepiej. Zaśmiały się ze mnie wszystkie. W końcu wyszłyśmy
ze szkoły. Zaczęłam się rozglądać.
-A gdzie Van:? * zapytałam dziewczyn kiedy w tym samym
momencie podbiegła do nas Vanessa.
-Jestem jestem!!, gdzie teraz? * zapytała zabiegana Van
-Coś ty robiła?! * odparła do niej Olivia.
-Patrzyłam na rodzinę Lynchów czy wam się wydaje czy oni nie
są dziwni * odparła Van
-A dlaczego tak uważasz? * zapytałam * Przecież mówiłam Ci
że Ross zostanie ojcem moich dzieci * odparłam idąc przed siebie a dziewczyny
za mną.
-A chociaż by dlatego że nie ma żadnych danych na ich temat
* odparła Van
-Boże! Znów grzebałaś w aktach uczniów?! * odparła Laura
-Jesteś nie możliwa * poprała ją zaraz Olivia
-Jestem Hackerem więc to norma kochaniutkie * odparła
opierając się rękami o barki Olivii i Laury.
-Jak mogłaś nie znaleźć o nich żadnych wiadomość * odparłam
patrząc na drzwi za którym oni byli. Wspaniała rodzinka Lynchów. * Są wampirami
czy co? * zapytałam bardziej siebie niż dziewczyn ale te zaczęły się jeszcze
bardziej śmiać.
-Tak jasne, i wiedzą że bujasz się w Rossie * odparła Laura
przez co Van i Olivia pękały ze śmiechu.
-A ty co sądzisz Raini?, wgl
się nie odzywasz? * zapytałam Raini która po kilku sekundach łaskawie
spojrzała na mnie
-A ty ją zostaw w spokoju ona jest świecie gdzie istnieje
Raical * Odparła Olivia
-Coś ty znów wymyśliła * odparłam zmęczona.
-Jak to co Raini + Calum to kwestia czasu jak oni będą
razem. * odparła do mnie Oli byłam w szoku, w totalnym szoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz