W poprzednim rozdziale :
Maia Mitchell
-Patrzyłam na rodzinę Lynchów czy wam się wydaje czy oni nie
są dziwni * odparła Van
-A dlaczego tak uważasz? * zapytałam * Przecież mówiłam Ci
że Ross zostanie ojcem moich dzieci * odparłam idąc przed siebie a dziewczyny
za mną.
-A chociaż by dlatego że nie ma żadnych danych na ich temat
* odparła Van
-Boże! Znów grzebałaś w aktach uczniów?! * odparła Laura
-Jesteś nie możliwa * poprała ją zaraz Olivia
-Jestem Hackerem więc to norma kochaniutkie * odparła
opierając się rękami o barki Olivii i Laury.
-Jak mogłaś nie znaleźć o nich żadnych wiadomość * odparłam
patrząc na drzwi za którym oni byli. Wspaniała rodzinka Lynchów. * Są wampirami
czy co? * zapytałam bardziej siebie niż dziewczyn ale te zaczęły się jeszcze
bardziej śmiać.
-Tak jasne, i wiedzą że bujasz się w Rossie * odparła Laura
przez co Van i Olivia pękały ze śmiechu.
-A ty co sądzisz Raini?, wgl
się nie odzywasz? * zapytałam Raini która po kilku sekundach łaskawie
spojrzała na mnie
-A ty ją zostaw w spokoju ona jest świecie gdzie istnieje
Raical * Odparła Olivia
-Coś ty znów wymyśliła * odparłam zmęczona
-Jak to co Raini + Calum to kwestia czasu jak oni będą
razem. * odparła do mnie Oli byłam w szoku, w totalnym szoku.
Rydel Lynch
Spoglądałam na tą sytuacje ze swojej szafki a kiedy podszedł
do mnie Ross uderzyłam go w ramię.
-Za co?
-Doskonale wiesz za co. Nowa szkoła nowy dzień, a ty
zaczynasz już?
- Nie dla psa kiełbasa!!!, odpuść
-Dobrze wiesz że mam szanse u niej
-Nie masz, ona nie jest słodką idiotką która zakocha się w
Twoim uśmieszku.
-Skąd pewność
-Rossi ja to po prostu wiem
-Rydel nie znasz się, zrobię tak że zakocha się we mnie
-Jakoś w to nie wierzę, ona się w Tobie nie zakocha to nie
ta liga.
-No i co w związku z tym? * zapytałam, bo doskonale
wiedziałam co zaraz oboje zrobimy.
-O co znów zakładzik? * podszedł nasz kochany brat Rick i
śmiejąc się zerknął przed siebie. Tak jak to my zawsze się zakładaliśmy i
zawsze wygrywaliśmy. Taki nasz urok. A Rick widząc nas od razu zrozumiał że
zaraz się to stanie. * Którą laskę tym
razem chce złamać Ross.
-Tą brunetkę do której Rocky puszczał oczko.
-Ej mógłbyś odpuścić pierwszy ją zobaczyłem. * Odparł Rocky.
-Chłopie przelecę ją i będzie Twoja * odparł Ross
uśmiechając się szydersko mój idiota braciszek.
-Takiej ruszanej nie chce weź ją sobie.* Odparł znów brunet
a Rick się zaśmiał.
-Możecie się opanować Ross Rocky !!, jesteśmy w nowej szkole
chcecie się przenieść?
-Przecież na pewno rodzice będą chcieli się przenieś na
końcu roku, nie wiesz że zawsze tak jest? * zaczął tym razem Rick * daj pobawić
się chłopakom. Ja też poszukam sobie zabawki na rok co za problem.
-Problem jest taki że nie ma zabawy, uczymy się jesteśmy posłuszni i nic więcej, nie bawimy się
uczuciami.
-A ty Rydel nie zamierzasz tym razem złamać komuś serca? *
zapytał mnie Ross zmierzyłam go wzorkiem.
-Prędzej ty się zakochasz niż ja komuś złamię serce *
odparłam nie zdając sobie sprawy z tego że mój głupi braciszek pochwyci temat.
Patrząc jak wychodzą ze szkoły te dziewczyny. W ich grupie był słodki brunet z
twarzą dzieciaczka. Nie powiem spodobał mi się, oparłam się o szafkę. Czy będę
zdolna nie zakochać się w tym roku szkolnym>.?
-Widzisz sama mówisz że nie wolno nam się bawić ! * burknął
Ross
-Ross a po co Ci zabawa, rozkochuj każdą baw się uprawiaj
sex ale żadnej nie pozwól na bliższe spotkanie, żadna ma po tobie nie tęsknić,
żadna ma nie płakać kiedy za rok odejdziemy stąd! * odparłam wkurzona *
ZROZUMIANO!!!* cała trójka spojrzała na mnie, wiem że Ross jak i Rick byli
wkurzeni ale wiedziałam że mam absolutną racje. Wiedzieli to oni widziałam to
ja.
-Masz racje będę się trzymał z daleka od tej brunetki *
odpowiedział Ross
-Szkoda myślałem że tym razem wygram zakład * Odparł Rick
patrząc na nas.
-Ty też masz się nie zbliżać do tej brunetki! * odparłam
wiedząc że jemu też się jedna spodobała.
-Spoko nie ruszana * odparł blondyn do mnie.
-Ciebie Rocky też się to tyczy, pamiętaj nie ma zabawy nawet
z nietykana laską. Od dzisiaj te 5 lasek dla was nie istnieje! * odparłam
wiedząc że muszę ich teraz pilnować.