Laura Marano
Spojrzałam na okno, bezczelne pokazywało że jest ranek a co za tym idzie?, pora wstać i zmierzyć czoło ze wszystkim tym co czujesz. Dotknęłam się w czoło a potem rękami zjechałam po całej twarzy, zadzwonił mój tel dzień przeprosin dwa. Na tel wyświetlił mi się numer Vanessy. Nie wiem czy jestem gotowa z nią rozmawiać. Kiedy cierpiałam, fakt trzymałam to w sobie jej nie było. Była za to Raini, Ell i Calum i to im jestem wdzięczna że wciąż żyje. No i żeby nie zapaść w jakąś deprechę postanowiłam zabawić się w wyścigi samochodowe. Uśmiechnęłam się na na same wspomnienie wczorajszego dnia……
Spojrzałam na wysiadającego bruneta zaśmiałam się radośnie. Jestem mistrzem jestem najlepsza. On
ściągając kask szedł w moim kierunku. Puścił mi oczko i wskazał palcem na mnie. Dlatego ruszyłam roześmiana w jego stronę.
-No to teraz nie masz wyjścia * odparłam śmiejąc się.
-Ehm… Tak, masz rację czego sobie życzysz?
-Randki, zabierz mnie na randkę * odparłam puszczając do
niego oczko.
-Cieszy mnie to że myślisz podobnie jak ja.
-Mamy do pogadania tylko dlatego się zgadzam nic więcej.
-Jasne jasne.
-Ależ oczywiście * odparłam śmiejąc się.
Raini Rodriguez
Weszłam do budynku szkoły gdzie mieliśmy jadalnie, zobaczyłam siedzącego na stole Matteo wraz z Gastonem. Coś grali i śpiewali dobrze się przy tym bawiąc.
-Cześć chłopcy… * odparłam czerwona jak burak, no wiecie to Matteo Balsano.
-Cześć * odparł brunet uśmiechając się do mnie * chcesz
posłuchać?
-Nie wiem czy powinnam fanki mnie zabiją..
-Oj nie przesadzaj, przyjaciele Laury są na pierwszym
miejscu.
-Skąd wiesz ze jesteśmy przyjaciółmi?
-To proste, Laura traktuje Cię jak siostrę, nie dawno
widziałem nie przyjemną sytuacje, Lau się wkurzyła i nawrzeszczała na nich.
Także ja też chce się zakolegować * odparł Matteo wyciągając dłoń w moją stronę.
Zarumieniłam się.
-A jak Matteo to i ja też Gaston.
-Cześć ! * pisałam zachwycona, nie wiem co Laura robi z tymi
facetami ale przez nią odbija im.
-Chcesz usłyszeć tekst piosenki?, dla Laury? * odparł brunet
a ja jeszcze bardziej się uśmiechnęłam.
-Zakochałeś się?
-Tak, i nie zamierzam odpuścić.
-To dobrze to naprawdę dobrze. .
Vanessa Ivans
Stałam na parkingu i czekałam. Czekałam na Laurę, wiedziała dzięki Mai że Laura jak i Raini, Calum i Ell są źli na nas za to że tak ich olaliliśmy dlatego zamierzałam walczyć o te przyjaźń. Kiedy wjechała na parking zatrzymała samochód i spojrzała w moim kierunku, wiedziałam że to wcale nie będzie łatwe, ale zrobiłam krok do przodu i ruszyłam w jej kierunku.
-Laura! * wydarłam się chociaż wiedziałam że i tak mnie
słyszy. * Laura?!
-Nie mamy o czym gadać * odparła wyciągając plecak i książki.
-Mamy właśnie mamy i zamierzam się z Tobą rozmówić.
-A ja nie, zostawiłaś mnie porzuciłaś kiedy Cię
potrzebowałam!
-A powiedziałaś, powiedziałaś że mnie potrzebujesz!
-A miałam mówić?!., nie widać tego było po mnie * odparła z
łzami w oczach * Boże Vanessa jesteś mi najbliższa bo znamy się od przedszkola.!!
* odparła zostawiając mnie samą.
-Mogłaś mi powiedzieć?!
-Co miałam powiedzieć?, porzuć chłopaka bo ja chce się
zabić?!
-Przecież miałam Noah?
-No tak mając Noah mam wszystko ! * odparła jeszcze bardziej
zła * powiedz szczerze dlaczego sobie przypomniałaś o moim istnieniu?
-Laura Kocham cię, nie mogę Cię stracić!!!
-Ja też cię kochałam ,teraz….. Vanessa tak bardzo Cię
nienawidzę, zostawiłaś mnie z problemami samą samiutką !!! * wydarła się Laura
po czym zostawiła mnie samą na środku parkingu szkoły. Miała rację z naszej
grupy to my dwie znałyśmy się najdłużej. I to ja powinnam pomóc jej.