niedziela, 18 września 2022

Rozdział 56 ,,Czasem zastanawiam się czy tak powinno być czy tak jest czy dajemy radę. Wiem, wiem odkąd jestem w związku nie widzę prostych znaków. Np. takich że moi przyjaciele potrzebują pomocy. Właśnie wchodziłam do szkoły, dzisiaj sama bo Petter dziś miał mecz na wyjeździe a ja próbę w moim zespole dlatego nie pojechałam wraz z nim jak Vanessa i inne zakochane dziewczyny. Może i lepiej?, skupię się tym na czym powinnam od dawna po pierwsze Laura, po drugie Ell, po trzecie Raini, po czwarte Calum. Próbowałam ich namierzyć kiedy wpadłam na całkiem wkurzoną Hayler.'' By Maia Mitchell


Maia Mitchell




Czasem zastanawiam się czy tak powinno być czy tak jest czy dajemy radę. Wiem, wiem odkąd jestem w związku nie widzę prostych znaków. Np. takich że moi przyjaciele potrzebują pomocy. Właśnie wchodziłam do szkoły, dzisiaj sama bo Petera dziś miał mecz na wyjeździe a ja próbę w moim zespole dlatego nie pojechałam wraz z nim jak Vanessa i inne zakochane dziewczyny. Może i lepiej?, skupię się tym na czym powinnam od dawna po pierwsze Laura, po drugie Ell, po trzecie Raini, po czwarte Calum. Próbowałam ich namierzyć kiedy wpadłam na całkiem wkurzoną Hayler.



-No hej * odparłam patrząc na nią



-Siema! * odparła nie co wkurzona, w końcu zrozumiałam co ją tak wkurzyło. Ktoś wylał na nią kawę?



-Matko święta! * odparłam przerażona



-Daj spokój, odparł że mnie nie widział, rozumiesz mnie!, zabawkę Rossa Lyncha, teraz kiedy jego nie ma nie ma tutaj kompletnie szacunku



-Szacunku,?, dziewczyno Ross cię wykorzystał żeby być jak najdalej od Laury



-I mu się udawało czyż nie?



-Hay ty wiesz co mówisz?, o mało co nie popełniłaś morderstwa przez co że zerwał z Tobą.



-Wiesz co… Spadaj * odparła idąc i ciągle wycierając ściereczkę miejsce gdzie oberwała. Spojrzałam na tablice ogłoszeń aż się uśmiechnęłam widząc nas. Naszą rodzinę nas wszystkich. Delly wraz z Ellem i Rockym śmiejący się z czegoś i nie patrząc na fotografa. Laura nie co zmieszana bo Rick i Ross oparli się o nią. Vanessa przytulająca mnie i Olivię. Ell wpatrzony jak w obrazek w Delly. Raini i Calum jak zawsze robiący dobrą minę do złej gry. I napis pod zdjęciem ,, Grupa która zajęła pierwsze miejsce’’ .



A na dole zdjęcie Laury i Rossa całujących się na zakończenie piosenki, kto wybrał tak dobry moment na zrobienie zdjęcia? ,, 1 miejsce w duecie ‘’. No i ostatnia fotografia Laury z ostatniego konkursu gdzie totalnie zmiażdżyła konkurencje. ,,1 miejsce Laura Marano ‘






-Ciekawe czy w tym roku pokona mnie * odparł ktoś a ja prychając spojrzałam z ziemi na górę i z góry na dół, to on Matteo Balsano w asyście z tym jak mu to Gussto?



-Matteo * odparłam na wydechu a potem spojrzałam na jego kumpla * Gusto?, Agus? * nie wiem jak się nazywa ważne że wiem jak ma na imię Matteo. Boże przepraszam ale właśnie w myślach zdradzam mego faceta.




-Tak Matteo, to nie porozumienie że mnie zna każdy a ja nie znam nikogo * odparł uśmiechając się do mnie szeroko wyciągnął dłoń w moją stronę * rozumiem że dobra przyjaciółka Laury.?



-Jedna z najlepszych * odparłam wyciągając do niego dłoń. Spojrzałam na jego kumpla * A ty jak masz na imię?



-Gaston Perida * odparł wyciągając do mnie dłoń, nie chętnie poddałam mu swą dłoń.



-Ok, okey miło ale wracam do swojego zajęcia.



-A jakie masz zajęcie?



-A od kiedy to Pana interesuje?



-Interesuje mnie Twoja koleżanka więc interesuje * odparł Matteo a ja zaśmiałam się promiennie



-Sadzisz że masz szanse? * odparłam przybliżając się do niego jeszcze bardziej



-Hmy… Nie wiem o co wam chodzi. Mnie żadna laska nie odrzuci * odparł dumny z siebie. Hmy.. Dumny…



-Tak, ale Laura nie jest jak inne laski. Uwierz mi



-To zabawne już jedna z jej przyjaciółek też mnie ostrzegała. Jest dziewicą czy co? * zapytał a ja poczułam że wcale go nie polubię



-Nie, nie lubi palantów * odparłam zerkając za niego by zobaczyć kogokolwiek. No wiecie musze jakoś mu zwiać. I udało się zobaczyłam Raini !, trzecie na mojej liście będzie pierwsze. * Raini !!!, sorki ale muszę lecieć



-Jasne jasne pa słodziku * odparł a ja już zdążyłam mu uciec słodziaku?. Pobiegłam do Riani która stała i czekała na mnie, mając założone ręce jedna na drugą i tupiąc  nogą.



-Coś nie tak? * zapytała widząc z kim rozmawiałam



-Daj spokój palant jak ich mało, wiesz ze pytał o Laurę?



-A jest ktoś kto nie pyta o nią *zaśmiała się a ja wraz z nią * A po za ,,słodziakiem ‘’, wołałaś mnie co się dzieje?



-Boże słyszałaś?!, mam nadzieje że Peter nie usłyszy



-Jasne teraz w czasie meczu słyszy każdy tekst



-Ależ oczywiście, przecież jest ideałem * odparłam zamyślona.



-Maia wracaj do rzeczywistości co się dzieje?



-Chciałam z Tobą pogadać



-O czym?



-Proszę Cię, tak zaniedbałam przyjaciół że czuje się winna



-Winna?, Maia zniknęłaś z naszego życia na całe wakacje, a teraz myślisz że będzie dobrze?



-Nie wiem że jest nie dobrze jest bardzo nie dobrze



-Od kiedy rodzina Lynchów zniknęła…. Myślałam że straciłam ich ale ja straciłam znaczenie więcej. Mam tylko Laurę, Caluma i Ella. Was nie ma! Laura mimo że jest w związku nie zachowuję się tak….* odparła wkurzona spuściłam głowę. To racja od kiedy ja wraz z Vanessą i Olivią jesteśmy w szczęśliwym związku totalnie olałyśmy tą czwórkę.



-Wiem zachowałam się jak świnia!, wiem i dlatego przyszłam przeprosić!



-Przeprosić?, myślisz że to wystarczy? * odparła po czym obróciłam się na pięcie i zostawiła mnie samą, samą z myślami że nie straciłam przyjaciółkę straciłam rodzinę….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz