Laura Marano
-Nad czym tak myślisz? * zapytał mnie przed dniem balu Ell.
-Nad tym z kim idzie Rocky.
-Hej dzieciaki * odparł Rocky
-Jak to jest że zawsze jesteś kiedy o tobie myślę?
-Może jesteś mi przeznaczona? * zaśmiał się przez co dostał
po głowię książką od Pani z biblioteki.
-Ciszej ciszej kochasiu * odparłam na co tym razem Ell się
zaśmiał.
-Więc o czym dokładnie myślałaś?
-Z kim idziesz na bal?, bo wiesz ja idę sama i może byśmy
poszli…
-Cholera Laura zapomniałem * odparł nie co zły na siebie co
zdziwiło i mnie i Ella.
-Co? * zaśmiałam się chociaż sytuacja nie była wcale
śmieszna. Jutro bal a ja idę sama.
-Nie pomyślałem i zaprosiłem Sabrinę * odparł a my
wyszczerzyliśmy oczy z Ellem
-Tą tą… Sabrinę? * zapytał Ell.
- Sabrina Carpenter * zapytałam tylko będąc w szoku.
Nawet ona idzie na bal z chłopakiem a nie sama to jest totalny sztos.
Ross Lynch
Grałem na gitarze i od czasu do czasu spoglądałem na moją dziewczynę podczas szykowania się na występ z Laurą. W głowie jednak miałem słowa piosenki. Nie wiedziałem co o tym sądzić. Wymyśliłem piosenkę w jeden dzień. Usiadłem przed fortepianem w domu i ją miałem. Jak to możliwe. Spojrzałem przed siebie.
-Nad czym się tak zastanawiasz?
-Nad dzisiejszym występem * odparłem a ona usiadła na moich
kolanach.
-Przecież śpiewasz świetnie. Ja nie mogę się doczekać balu.
-A Laura idzie sama na ten bal?
-I co przejmujesz się tym? * zapytała wpatrując się we mnie.
-Tak przejmuje się moja siostra traktuje ją jak siostrę,
wiec czemu miałbym się nią nie przejmować.
-No nie wiem np. * odparła dotykając mnie w policzek bym się
nią zainteresował. * Abym ja nie była zazdrosna.
-Uważam że nie powinnaś być zazdrosna nie ma o co * odparłem
całując jej usta
-Na pewno?
-Tak na sto procent * odparłem całując jej usta.
-Ohm!!!, fu !!!, możecie nie publicznie tego robić! * odparła Rydel wchodząc do naszej wspólnej przebieralni
-Wiesz na drzwiach wisi tabliczka ,,męska przebieralnia ‘’
-Tak wiem, ale wiem również jak wygląda mój brat w
bokserkach. * odparła zakładając jedną rękę na drugą.
-Serio!, ależ masz dobrze * odparła Hayler.
-A jeśli ty chcesz zobaczyć takie widoki do sobie jeszcze
długo poczekasz.
-Dlaczego? * zapytałem wraz z moją dziewczyna.
-Bo do póki żyje Ross nie pójdzie do lóżka.
-Czy ona wierzy że jesteś * zaczęła Hayler a ja zaśmiałem
się.
-Tak, ona uważa że nigdy nie uprawiałem seksu, a mógłbym
dużo Cię…
-Przestań!!!. Ja ciągle tutaj jestem !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz