sobota, 5 czerwca 2021

Rozdział 27 ,,Przejdziemy, przejdziemy dalej * odparłem wiedzą że nie mogę zdradzić co chce zaśpiewać. Ona natomiast uśmiechnęła się do mnie szeroko a moje biedne serce biło coraz mocniej czy ja znając tą dziewczynę zaledwie cztery miesiące coś do niej poczułem.? '' By Ross Lynch

 


Ross Lynch








Ross :
Myślę, że zostaliśmy zaatakowani
Przez kilku małych zielonych ludzików
Czy chcą nas złapać w sieć czy zjeść mózg?
Co się dzieje?

Laura :
Ponieważ oni mogą wyglądać jak ty i ja
Ale są z kosmosu
Oh oh!
Muzyka chwyta je płynie do ich świecących ciał
i oni odsłaniają twarze

Ross :
Więc jeśli chcesz ocalić

Laura :
Świat.

Ross :
Włącz muzykę

Razem:

Uważaj!
Nie ma gdzie się ukryć
Wszędzie tam obcy w przebraniu
Uważaj!
I otwórz oczy
Wszędzie tam obcy w przebraniu

L-O-O-O-U K-T
Uważaj!
L-O-O-O-U K-T
Uważaj! Uważaj! Uważaj! Uważaj!

Uważaj!
Nie ma gdzie się ukryć
Wszędzie tam obcy w przebraniu
Uważaj!
I otwórz oczy
Do obcych w przebraniu

Uważaj!
Poznaj
Wszyscy obcy w przebraniu

Uważaj!
Może ty i ja
Czy obcy są w przebraniu ...

 



-Nie mam pojęcia jakim cudem piszesz takie piosenki * odparłem patrząc na nią zamiast gapić się w kartkę ze słowami.



-Mam pomysł wiec pisze * odparła tylko wracając do fortepianu. Tradycyjnie jak to bywało siedzieliśmy u mnie i pisaliśmy piosenki.



-Jak ty to robisz ? * Mogłem nie zadawać tego pytani wyglądała jakby miał ją trafić szlag.



-Ok, zamknij oczy * powiedziała a ja posłuchałem jej. * Pomyśl o tym co lubisz, pomyśl o tym o czym chciałbyś zaśpiewać, pomyśl o tym co czujesz w tej chwili. O tym co Cię kręci. *Odparła i wzięłam w swoje ręce moje ręce jedyne co w tej chwili mogłem myśleć to czy jej ciało też jest taki miękkie jak racę. Co lubię to jasne lubię Ciebie?, hmy chciałbym zaśpiewać o tym co czuje w tej chwili, uśmiechnąłem się to niesamowite naprawdę niesamowite. No i wtedy moje ręce dotknęły klawiszy fortepianu.



-Myślę o…… * Tobie chciałem powiedzieć jednak jej palec znalazł się na moich ustach nic nie powiedziałem.



-Zagraj mi to * Odparła a ja uśmiechnąłem się po czym zacząłem grać nie wiem skąd ta melodia przyszłam mi do głowy.







Kiedy skończyłem spojrzałem na nią, miałem tekst w głowie, wiedziałem nawet jak nazwę tą piosenkę. Wiedziałem o kim chce napisać i o kim będzie. Oboje stykaliśmy się palcami chociaż już dawno powinniśmy się pocałować. stykaliśmy się palcami. Patrzyliśmy na siebie byliśmy coraz bliżej i bliżej.



-Niesamowite wymyśliłem melodie * Spanikowałem, to jeszcze nie pora na to by pocałować ją. Ocknąłem się by uśmiechnąć się do niej łobuzersko. Jeszcze nie powinno być drugiego pocałunku.



-Mam nadzieje że zaśpiewasz ten kawałek jeśli przejdziesz dalej. * Odparła tak samo zarumieniona jak wtedy kiedy pocałowałem ją w kinie, wiem że gdyby nie ukrywanie przed Vanessą i Rickiem dostał bym w twarz za to że chciałem to zrobić.



-Przejdziemy, przejdziemy dalej * odparłem wiedzą że nie mogę zdradzić co chce zaśpiewać. Ona natomiast uśmiechnęła się do mnie szeroko a moje biedne serce biło coraz mocniej czy ja znając tą dziewczynę zaledwie cztery miesiące coś do niej poczułem.?



-Sądzę że powinieneś mi zaśpiewać piosenkę na występ



-Milion hitów?



-Dokładnie tak Rossie Lynch dokładnie tak.



 

Laura Marano








Siedzieliśmy dobre kilka godzin, nawet nie wiem kiedy się ściemniało.  No i kiedy do pokoju weszła Rydel.



-Dzieciaki sądzę że Laura powinna już iść jeśli nie zamierza spać u nas * odparła Rydel uśmiechając się do mnie szeroko.



-Też tak uważam, dobra Lynch trenuj * odparłam wstając. Blondyn też wstał i zamierzał odprowadzić mnie do drzwi.



-Oho jaki rycerz w białych szortach * odparła jego siostra a ja zaśmiałam się wychodząc z pokoju.



-Może wezmę za rękę? * zapytał a ja zaśmiałam się



-Nie lepiej nie, jeszcze spadnę z tych chodów.



-Wątpię, ja Cię zawsze uratuje * odparł do mnie strasznie poważnie przeraziłam się i prawie bym spadła z pierwszego napotkanego schodka ale Lynch złapał mnie w porę. Trzymał mnie mocno w tali patrząc mi prosto w oczy. W tej samej chwili drzwi wejściowe się otworzyły i usłyszeliśmy tylko.



-Cześć Rocky jest Ross? * zapytała jego Hay.



-Na górze z…. * zaczął Rocky, no tak na pewno wyglądamy świetnie razem na schodach trzymana w tali.







-Ross !! * krzyknęła jego dziewczyna, ale nas to jednak nie interesowało ciągle się na siebie gapiliśmy.



-Czy oni? * zapytała dalej na nas patrząc. Na dół chyba zeszła Rydel bo usłyszałam



-Nie, ale prędzej czy później i tak będą razem. * I to mnie obudziło odwróciłam odwróciłam wzrok kiedy dziewczyna blodnyna pisła... 



-Ross * No i on się obudził byśmy  się od siebie oderwaliśmy.



-To tyle



-Tak, tak dokładnie * odparł puszczając mnie i spoglądając na swoją dziewczynę.



-Cześć skarbie * odparła kiedy tylko byliśmy na dole. Szybko chwyciła go jak najmocniej do siebie po czym pocałowała w usta.



-Ile im dajesz? * zapytał Rocky Rydel przewróciłam oczami.




-No to pa dzieciaki * odparłam wychodząc przez te same drzwi co weszła Hayler. Spojrzałam po raz ostatni na Rossa który też patrzył na mnie jakbyśmy robili coś niedozwolone i jakby nie podobało mu się przerwanie tego. Tak zdecydowanie to nie my to nie nasz czas i to nie powinno tak wyglądać.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz