czwartek, 16 lutego 2023

Rozdział 70 ,,Przychodzi w końcu taki moment w którym nie masz pojęcia. Nie masz pojęcia że problemy uczuciowe to pestka z problemami życiowymi. I właśnie przyszedł taki moment. Siedziałam przed moim laptopem z otwartym Wordem i próbująca napisać pełen emocji list motywacyjny do uczelni. Tak zaczęło się teraz nie będzie z górki, teraz będzie jeszcze gorzej.'' By Laura Marano

Laura Marano





Półtorej roku później....



Przychodzi w końcu taki moment w którym nie masz pojęcia. Nie masz pojęcia że problemy uczuciowe to pestka z problemami życiowymi. I właśnie przyszedł taki moment. Siedziałam przed moim laptopem z otwartym Wordem i próbująca napisać pełen emocji list motywacyjny do uczelni. Tak zaczęło się teraz nie będzie z górki, teraz będzie jeszcze gorzej. Spojrzałam na pustą kartkę papieru. Jeśli chodzi o moje życie mogę opisywać niczym powieść. Jednak jeśli chodzi do zachwycenie wyższych uczelni moją osobą?. Mogła bym kłamać napisać jakieś głupoty tylko czy to coś da. Czy wtedy dostanę się z Vanessą do Harwardu. Czy polecimy do Nowego Jorku?. Czy damy radę?.....



 

Kilka miesięcy później :



Chodziłam wraz z Vanessą po centrum handlowym. W jednej ręce miałam kubek z kawą którą mi obiecała za chodzenie ze sobą po tych wszystkich sklepach. Prawda jest taka że jutro zaczynamy pierwszy dzień roku akademickiego. Tak jak i Vanessa będziemy studiować w Nowym Yorku !!!, no właściwie to nie daleko nowego Jorku, bo bardziej Boston. Ale to nic i tak byłam szczęśliwa. Czy to nie idealne miejsce studiowanie. ?. Chodziłam już trzecią godzinę za nią, a ona przymierzała ciuch rzuciła na wieszak i wylatywała i tak po kolej. Pomyślałam nawet przez moment że jest gorsza w tym od Matteo. Ten to dopiero wymyśla przebieranki, ale da się z tym żyć. Żyje jakby nie patrzeć 3 lata. Ehm trzy lata.



-LAURA! * wydarła się do mnie brunetka pokazując mi 1466 kreacje dzisiejszego dnia


-No ładna



-ŁADNA, TYLKO ŁADNA!!



-Boże Van, wyluzuj nie idziesz na randkę z Setem tylko do szkoły dziewczyno! * odparłam wychodząc z szatni. Szybko się ogarnęła I wyszła za mną z przebieralni. Nie patrzyłam czy idzie czy nie, bardziej interesował mnie nie sklep jubilerski który był obok tylko sklep z książkami. Miałam iść w jego stronę kiedy ktoś zawołał mnie po imieniu.



-Laura? * spojrzałam na te osobę w totalnym osłupieniu, z dołu na górę i potem powrotem z góry na dół. Blond napuszona fryzura, która nigdy nie da się ułożyć ciemne oczy w których da się utonąć, uśmiech tak zniewalający że pewnie nie jedna laska dawno dostała zawału. I….. Czy on nie wy przystojniał….?



 

Dzisiaj :

-Ok, nasi rodzice są dorośli, więc co teraz tato? * odparł syn Rockego * Panienki, imprezki, panieniki imprezki * odparł i może i by skończył zdanie gdyby nie Rocky który od razu zamknął mu usta swoją dłonią by nic nie mówił.



-Odpada Matteo * odparła moja córka.



-Dlaczego?, dalej jesteśmy razem.



-Wy mamo nie byliście z miłości tylko dlatego że Ciocie Olivia, Raini, Vanessa i Maia kłamały. A wujek Calum z wujkiem Ellem wcale nie pomagali! * odparła wkurzona moja córka.



-I dlatego uważasz że należy skreślić Matteo?



-Tak. Czy na studiach nie poznasz kogoś nowego? * odparła zniecierpliwiona a ja zaśmiałam się jeszcze bardziej.



-Nowego?



-Tak bo wujek Joey i Noah odpadli na dzień dobry. O Wujku Rossie już dawno zapomniałam bo wyjechał. I wydaje mi się że już nie wróci. Wujek Matteo odpada dlatego że nie zdobył Cię tylko kłamie.



-No to kto Ci zostaje. ?* zapytała ją Van.



-Żaden mama nie ożeniła się z żadnym.



-A ja tam mam swój wybór ale powiem wam na końcu czy tak było że to on * odparł mój syn. Spojrzałam na niego zaciekawiona.



-Ah tak?, nie twierdzisz jak siostra że poznałam kogoś na studia?, mimo że byłam z wujkiem Matteo.




-Nie wujek Matteo odpada kłamał z miłość to dla mnie nie wybaczalne * hmy, moje dziecko jest bardziej podobne do mnie niż do ojca, jego ojciec twierdzi że w miłości jest jak na wojnie trzeba walczyć i modlić się by było dobrze……

 



 

Koniec części 2 nie przejmujcie się tym że ta części jest krótka nadrobimy to w trzeciej części gdzie będzie się działo bardzo dużo…. :D 

 

niedziela, 5 lutego 2023

Rozdział 69 ,,Wszyscy zgodzili się na kłamstwo teraz nie było wyjścia. Spojrzałam przez okno na dziewczynę. Po czym spojrzałam na resztę ludzi'' By Maia Mitchell

 Maia Mitchell


Wszyscy zgodzili się na kłamstwo teraz nie było wyjścia. Spojrzałam przez okno na dziewczynę. Po czym spojrzałam na resztę ludzi.



-Idę do niej.



-Że co Maia ! * odparła spanikowana Van.



-Idę do przyjaciółki i mnie nie zatrzymacie. Jeśli zapyta o Rossa powiem że o jej przyjaciel. Nie panikujcie ciołki * odparłam idąc do drzwi otworzyłam je a brunetka jak na zawołanie spojrzała na mnie. Strzeliła palcami pokazując na mnie….



-Ty jesteś.>? * zaczęła a ja uśmiechnęłam się do niej szeroko.



Widząc swe zdjęcie.



-Maia Mitchell * wyciągnęłam do niej rękę, ona podał mi ją. * Miło mi.



-Mnie też? * spytała a ja zaśmiałam się * mogę usiąść ?.



-Jasne siadaj tam jest krzesło * odparła brunetka a ja biorąc sobie krzesło bliżej niej usiadłam na nim.



-Mów co chcesz wiedzieć * odparłam prosto z mostu.



 

Olivia Holt


Chodziłam od jednej ściany do drugiej, a jeśli mnie zapyta o Rossa?, będę potrafiła kłamać?, powiedzieć. Nie coś ty Ross zakochany no proszę Cię przecież to playboy i tylko ty potrafiłaś zobaczyć w nim dobro. Bez sensu.



-Możesz nie chodzić tam i powrotem? * zapytał mnie Ell. Spojrzałam na niego



-Nie nie mogę muszę chodzić to mnie uspokaja. * odparłam dlatego wstał wziął mnie w ramiona i mocno do siebie przytulił. Nie powiem miło było przytulić przyjaciela.



-Ona znaczy dla nas tak samo dużo jak dla Ciebie * odparł mi miedzy uściskami. Z pokoju Laury wyszła w końcu Maia. Oderwałam się od Ella.



-No co? * zapytała brunetka patrząc na nas. * Nie jest wcale taka straszna i przypomina tamtą Laurę, dacie wiarę? * odparła śmiejąc się, dlatego uderzyłam ją delikatnie w ramie.*Auć nie musiałaś tak mocno.



-Ale chciałam.



-Ok, ok ja idę * odparł Matteo spoglądając na nas.



-Pamiętaj co ustaliśmy * odparła Van patrząc na niego.



-Jasne pamiętam, w końcu moją dziewczyną jest Laura Marano * puścił do nas oczko po czym zamknął drzwi za sobą. Jak zacznie piszczeć i się wydzierać nie wiem co zrobię.



Matteo Balsano


Wszedłem do jej pokoju, a ona zmierzyła mnie wzorkiem.



-Matteo Balsano jak mniemam? * odparła uśmiechając się delikatnie, dlatego i ja postanowiłem delikatnie.



-Laura Marano moja śliczna mądra dziewczyna * tym razem zobaczyłem jeszcze szerszy uśmiech na jej twarzy.


-Czy usiądziesz byśmy mogli przypomnieć sobie historie naszej miłość? * odparła do mnie a ja jeszcze bardziej się uśmiechnąłem do niej.



 

Info Lutowe

 Za chwilę kolejny rozdział :)

Rozdział 68 ,,Spoglądałam przez okno, ktoś przyniósł mi rano album ze zdjęciami i teraz wymusił na mnie abym go obejrzała i przeczytała tekst pod nim. Jakoś nie było mi do radości poznawać moje uniesienia miłosne, moje podboje. Szczerze mówiąc gdybym była faceta określiła bym to jako typowy playboy ale dziewczyna?. Zacznijmy od pierwszego chłopaka. Wysoki wysportowany brunet'' By Laura Marano

 

 

Perspektywa laury

 



Spoglądałam przez okno, ktoś przyniósł mi rano album ze zdjęciami i teraz wymusił na mnie abym go obejrzała i przeczytała tekst pod nim. Jakoś nie było mi do radości poznawać moje uniesienia miłosne, moje podboje. Szczerze mówiąc gdybym była faceta określiła bym to jako typowy playboy ale dziewczyna?. Zacznijmy od pierwszego chłopaka. Wysoki wysportowany brunet Noah Centine.





Nie wiem czemu ale jakoś wydaje mi się że a bardzo zakochani to my nie byliśmy, może za dziecka jak pisze opis pod zdjęciem. ,,Laura i Noah byli ze sobą od dziecka to pierwsza miłość i nie zapomniana.’’ Ciekawe czy tak serio było czy po prostu któryś z nas był na tyle inteligentny że drugi postarał się o bycie z osobą utalentowaną i mądrą?. Potem pojawił się Jakiś Joey Parker.





Nie byliśmy razem jednak kręcił się wokół mnie. No i kolejna miłość tak?, ciekawe. Następny to nie jaki Ross Lynch. Przystojny blondyn, raz blondyn raz brunet. Jak nazywa się laska w wersji męskiej gdzie bawi się facetami?. Czy ten koleś mi się nie śnił?.







No i on ponoć mój aktualny facet Matteo Balsano. Aktualny facet?. Jeśli mam być szczera z żadnym nie łączyło nie łączy i nie będzie mnie łączyć uczucie. Żadnego nie pamiętam na tle miłość. Żaden do mnie nie przemawia i żaden jakoś mi nie odpowiada.






Vanessa Ivans



-Co zrobiłaś! * krzyknął w moją stronę Matteo.



-To co powinnam Matteo! * odparłam wstając i mierząc go wzrokiem.



-Laura dopiero się obudziła, straciliśmy ją na 4 bite miesiące a ty odstawiasz taki teatr?



-A co Cię w tym wkurza?, nie chcesz by Laura dowiedziała się kim jesteś ? * No i nagle wpadłam, zrozumiałam Matteo martwił się martwił się że ma za mało wspólnego z Laurą. A Ross, Noah, Joey mają i to bardzo dużo. Dotknęłam jego dłoni i dźwigam ją w górę. Bym mogła ją dobrze chwycić a on by spojrzał mi w oczy. * Dobrze wiesz jak to się skończyło, nie ma Noah był ale za dziecka teraz nie układało im się wgl. Nie było nic między nimi. Joey, no proszę Cię. Ona od początku traktowała go jak kumpla.



-A Ross? * odparł mierząc mnie wzorkiem.



-Doskonale wiesz że Ross był jej przyjacielem nie można tak po prostu wywalić go z jej pamięci.



-Ona niczego nie pamiętam * odparła Raini w naszym kierunku. Ell jak i Olivia spojrzeli na nią zaskoczeni jakby ten fakt dopiero teraz docierał.



-Co chcesz przez to powiedzieć? * zapytała Maia patrząc przez okno na Laurę. Ale teraz spojrzała na Raini.



-Jak to co?, chyba wszyscy chcemy by Laura nie cierpiała? *odparła Maia, doskonale wiedziała co mam w głowie. Spojrzeliśmy po sobie.



-Chcecie ją okłamywać? * odparł Matteo patrząc na nich



-Tak, okłamiemy ją, okłamiemy ją że to ty ją poznałeś pierwszy. To dla Ciebie straciła głowę. Namieszamy w jej głowie Laura nie przypomni sobie spraw w głowie. Zapomni że co kol wiek czuła do Rossa. * odparłam patrząc na nich.

-Van to zbyt ryzykowane * odparł Matteo patrząc na nią.



-Chcesz być z Laurą czy nie?