piątek, 6 stycznia 2023

Rozdział 66 ,,Minął jakiś czas… Nie no żartuje, była sobota i mój wyścig. Matteo czy pojawi się na wyścigu?. Nie i zdecydowanie nie. No może Matteo?. Ale to może ze znakiem zapytania. Postanowiłam się tym nie przejmować za chwilę będzie meta za chwilę wygram. I wiem na pewno że kiedyś zdradzę moim przyjaciołom że ścigam się ale to jeszcze nie ta pora.'' By Laura Marano

 

Kochani!!! 

przepraszam że nie pojawiłam się wcześniej nadrobię to obiecuje :) 





Laura Marano



Minął jakiś czas…

Nie no żartuje, była sobota i mój wyścig. Matteo czy pojawi się na wyścigu?. Nie i zdecydowanie nie. No może Matteo?. Ale to może ze znakiem zapytania. Postanowiłam się tym nie przejmować za chwilę będzie meta za chwilę wygram. I wiem na pewno że kiedyś zdradzę moim przyjaciołom że ścigam się ale to jeszcze nie ta pora.



-Laura? * zapytał mnie mój pilot Jess.



-Tak?



-Czy mi się wydaje czy my przyspieszamy?



-Nie wydaje Ci się.



-Specjalnie to robisz?



-Tak * odparłam gdy nagle zdałam sobie sprawę z tego że ja nie naciskam pedału gazu. Spojrzałam na Jessa a on na mnie.



-Centrala centrala!!



-Co jest?



-Nasz samochód sam z siebie przyspiesza.



-Jak to przyspiesza?



-Jak mam Ci to wytłumaczyć?, nie wciskam pedału gazu a on pędzi, a kierownica kieruje sama czy ktoś się bawi?



-Laura, nigdy nie bawi się.



-Jeśli tego nie naprawisz w ciągu 2 sekund rozbijemy się o reklamę. * odparłam No i to by było tyle Laury Marano jej zwycięstwa.....

 



Narrator

Nie wiem czemu ale lubię uśmiercać Laurę Marano zawsze w wyścigach :P. Ona nie może być mistrzem ona zawsze ma wypadek. Ale nie tym razem wracajmy do akcji. Samochód wraz z Laurą i Jessem na pokładzie wpadł w reklamę. Oboje stracili przytomność przez uderzenie samochodu i poduszek powietrznych. Samochód zaczął się palić.



-LAURA!!! * Wydarła się Vanessa wraz z Raini za to  Maia przytulała Olivie która płakała zakrywając sobie ręce by nie widzieć tego co się dzieje. Matteo wraz z Calumem pobiegli tam by pomóc. Niestety nikt nie chciał pomocy od nich i odesłano ich natychmiast do szpitala. Kiedy wbiegli wszyscy do szpitala wraz z rodzicami Laury przychodnia zrobiła się nagle tłoczna. Laure w ciężkim stanie od razu zabrano na operacje wszyscy wiedzieli że nie jest dobrze. Po trzech godzinach w końcu ktoś wyszedł. Rodzice brunetki od razu pobiegli by dowiedzieć się co się dzieje z ich dzieckiem.



-Witam rodzice jak rozumiem.



-Dokładnie, co dzieje się z naszą córką ? * zapytał jej tata bo mama płakała i nie mogła się uspokoić.



-Laurze przez wypadek zapadły się płuca, ma połamane żebra i dodatkowo zapadła w śpiączkę.



-Co w śpiączkę.??!!



-Co jaką śpiączkę?! * krzyknęła jej matka.



-Laura śpi, za kilka dni dowiemy się czy walczy czy odejdzie z tego świata. Nic więcej nie możemy zrobić.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz