Laura Marano
Macie tak że śni wam się własna śmierć?, ja tam mam
uwierzcie to nie jest zabawne. Śniło mi się że Vanessa, Maia, Olivia i Raini
ciągle płakały. Pocieszały się nawzajem ale nie mogły się uspokoić, śniło mi
się że mój Matteo, tak mój który skradł mi serce pierwszego dnia naszego
poznania nie wiedział co powinien zrobić, walczyć o karierę czy walczyć o mnie.
Śniło mi się że Calum wreszcie się zakochał a jego dziewczyna płakała bo nie
mogła mnie poznać. Śniło mi się że ten zabawny Jessi który był moim pilotem nie
żyje. Śniło mi się że ktoś wchodzi do mojego pokoju cicho bojąc się że mnie
obudzi. I nagle słyszę jak siada na moim łóżku gładzi mnie po włosach. Ten
dotyk coś mi przypomina i wcale to nie jest dotyk mojego chłopaka, oj nie czuje
to po tym dotyku i wiem że to Ross. Czekam na to co zrobi, a on przejeżdża palcem po mojej twarzy, by w końcu ująć moją rękę w swojej i wyszeptać najpiękniejsze
słowa na świecie których nigdy nie usłyszę bo przecież nie żyje.
-KOCHAM CIĘ LAURO MARANO * odparł, ale on znikł a w jego miejsce pojawił się ktoś inny. To brunet który skradł me serce. Chciałam się zaśmiać. Ale nie mogłam bo ktoś usilnie chciał pocałować moje usta. I nareszcie kiedy mogłam wyrwać się z tego długiego ale romantycznego pocałunku spoglądam na niego i zaczynam się wydzierać na cały szpital….
Tutaj głównie chodzi o Matteo Balsano |
-AAAAAAA ratunku zboczeniec !!!!! POMOCY!!! * krzyczałam ile
sił miałam w gardle strasznie bolała mnie klatka piersiowa ale przecież jakoś
ratować się musiałam. Chłopak zaskoczony odskoczył ode mnie i wpatrywał się we
mnie przerażony. Do pokoju wpadło 5 ludzi. Dwóch ubranych w te ich ubrania robocze
białe fartuchy. Dwoje dorosłych kompletnie mi nie znanych i jeszcze jakaś
brunetka która przytuliła tego zboczeńca. Chciałam powiedzieć nieznajomej że on
jest zboczony i przed chwilą mnie pocałował. Ale co innego zajęło mi głowę. Kim
są Ci ludzie?
-Laura? Laura? * zapytał pierwszy w tym białym fartuchu.
-E… * zaczęłam ale do końca nie miałam pojęcia, my się
znamy?
-Laura, spójrz na mnie to szok wszystko jest w porządku *
spojrzałam na niego jak mi kazał ale po chwili spojrzałam na tych rozpacznych
dorosłych i tą dwójkę nastolatków. Nie mogłam się skupić na tym by zadać im
pytanie.
-Proszę wyjść * odparł drugi biało ubrany
-Ale Laura przecież to nasza…
-Proszę wyjść * odparł nie dając sobie w kaszę dmuchać.
Pospiesznie wyszła ta czwórka bym mogła zostać sam na sam z kolejnym nieznanym
mi facetem.
-Pan… jest moim lekarzem? * zapytałam tylko a on od razu się
połapał.
-Laura ty….. Ty nie pamiętasz co stało się 4 miesiące temu?
-Cztery miesiące temu?, kim ja jestem, co się stało i gdzie
ja jestem.
-Dziecko straciłaś pamięć. * odparł lekarz * Jesteś w
szpitalu. Miałaś wypadek samochodowy.
-Wypadek samochodowy?
-Tak, ścigasz się w wyścigach samochodowych.
-Że ja w wyścigach samochodowych?, zabawne…. * odparła
patrząc na lekarza jakby to on był świrem.
-Wiesz kim jesteś?
-Powtarza Pan że jakaś Laura.?
-A dalej?
-E co dalej?
-Jak masz na nazwisko?
-Jaja Pan sobie ze robi?, przed chwilą jakiś chłopak siłą
mnie chciał pocałować, a teraz pan wyjeżdża takim tekstem?
-Dobrze odpocznij trochę za chwilę przyjdzie pielęgniarka z
lekami.
-Dobrze * odparła patrząc w sterylnie biały sufit a nie
lekarza. Ja nie wiem kim on jest, kim ja jestem co się stało. Mam czarną ścianę
w głowie jak i z przodu jak i z tyłu. Nie wiem kim jestem….
Teraz :
-No nie!, mama straciła pamięć !! * odparła moja córka a ja
mocno ją do siebie przytuliłam.
-To jak ty funkcjonujesz po tym wszystkim? * zapytała mnie
córka Savanny za co skarciła młodą wzrokiem.
-Tak, ale jak ciocia mogła zapomnieć to wszystko czy ona nie
przypomni sobie o tym wszystkim co się zdarzyło?, czy ciocia nie wie kim jest
Matteo?, jak ona i tata * odparła moja córeczka a ja pieszczotliwie
przejechałam po jej dłoni swoją dłonią.