poniedziałek, 18 lipca 2022

Rozdział 53 ,,-No i tak powinniśmy rozpocząć naszą znajomość Matteo Balsano * odparł podając mi dłoń. Kto wie może nam wyjdzie i będziemy na zawsze??. Może to ten jedyny z którym powinnam być. Weszliśmy do Sali oczywiście otworzył je przede mną i przepuścił bym weszła pierwsza. W Sali siedziała Maia Olivia, Vanessa, Calum i Raini. Nie wiedziałam że to zbieranie zespołu.''

Laura Marano





-No i co w związku z tym? * odparłam stojąc i gapiąc się na niego.



-Ehm… czuję że ciężko do Ciebie dotrzeć ale ok… *odparł łapiąc mnie za barki bym się na niego spojrzała. Skupiłam się jednak na tym że ten koleś mnie dotyka. * Chciałbym Cię poznać Lauro, chciałbym móc nazwać Cię przyjaciółką.



-no i po co?



-Jak to po co!?,  podobasz mi się i nie zrezygnuję z Ciebie tak szybko * spojrzałam na niego. Z Rossem było to samo, jednak nie zaryzykowałaś. Wolałaś być jego kumpelą jego zabawką w ciężki dni i co Ci wyszło?. Złamane serce bez niczego. Podeszłam bliżej niego miał za sobą ścianę dlatego na nią wpadł. Mruknął zadowolony a ja zbliżając się do jego ust odparłam do niego.



-Mam faceta nie interesuje mnie….



-Romans życia, kochanie chcesz czy nie i tak będziesz w nim * odparł puszczając do mnie oczko.



- Puść mnie. Uważam że nie jesteśmy jeszcze na takim etapie. * Odparłam oddalając się od niego.



-Ah… co? * odparł zaskoczony * dasz mi szanse.?



-Nie, nie dam Ci żadnej szansy spadaj * odparłam cofając się by przestał mnie obejmować.



-Myślę że ten Twój związek nie potrwa długo.



-Dlaczego tak sądzisz? * odparłam uśmiechając się, nie powiem zaintrygował mnie skubaniec.



-Bo Ciebie kręci rozrywka, jak coś się dzieje a nie jakaś bieda * zaśmiałam się zabawny był. Wyciągnęłam do niego dłoń.



-Ok masz szanse nie spieprz tego jestem Laura Marano. 




-No i tak powinniśmy rozpocząć naszą znajomość Matteo Balsano * odparł podając mi dłoń. Kto wie może nam wyjdzie i będziemy na zawsze??. Może to ten jedyny z którym powinnam być. Weszliśmy do Sali oczywiście otworzył je przede mną i przepuścił bym weszła pierwsza. W Sali siedziała Maia Olivia, Vanessa, Calum i Raini. Nie wiedziałam że to zbieranie zespołu.



-Witajcie, te osoby co są zainteresowane konkursem przyszły. Myślę że powinien pojawić się jeszcze Ellithon i ten Twój kolega?.



-Gaston? * odparł Matteo uśmiechający się do mnie. Spojrzałam na Maie i na Olivie minę miały nie taką jak powinny.



-Laura może w tym czasie zaśpiewasz ?



-Że co? * spytałam spanikowana.



-Postanowiliśmy że naszymi wokalistami będziesz ty albo Matteo.



-To niech będzie sobie Matteo ja nie muszę śpiewać * odparłam patrząc na nich wszystkich. Podeszła do mnie Vanessa



-Sądzę że powinnaś zaśpiewać z kolegą * odparła puszczając do mnie oczko.



-Lauro chyba przezwyciężyłaś swój lek przed sceną dzięki Rossowi w tamtym roku szkolnym.



-Tak, ale nie chce go pogłębiać. * odparłam idąc w stronę nauczycielki i przyjaciół. Po chwili pojawił się również Ell  Calum i Gaston?.



-Znakomicie razem zdecydujemy kto zostanie wokalista. A i Matteo i Laura musze ustalić na następną próbę piosenkę. Chce zobaczyć jak brzmią wasze głosy wspólnie * Zerknęłam na bruneta a on na mnie. Oboje się do siebie uśmiechnęliśmy. Byłam pewna że zauważyła to Van. Oj zacznie mnie męczyć.  Spojrzałam na chłopaka. A potem po prostu weszłam na scenę.



-Cześć, jako pierwszej karzą zaśpiewać mnie, ale nie zwracajcie na mnie uwagę. Pamiętajcie że po mnie pojawia się na scenę Matteo. Słynny Matteo Balsano!! * warknęłam patrząc w jego stronę. On natomiast uśmiechnął się łobuzersko co coraz bardziej mi się podobało. Usiadłam do fortepianu. Lubiłam grać i śpiewać jednocześnie….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz