Laura Marano
Spojrzałam na Caluma który wyciągał rękę by pomóc mi wstać.
Ale zrobił to ktoś znaczniej szybciej, nawet nie wiem kiedy moja ręka
powędrowała do niego a już byłam na swoich nogach.
-E… co?, chyba tak * odparłam ale niezbyt głośno bo już
Raini, Vanessa zaczęły piszczeć.
-Cześć jestem Vanessa * Oddaliłam się na bezpieczną odległość. Stałam sobie na boku patrząc przed siebie i nie skupiając się na ich rozmowie.
słyszałam bo zainteresował się mną Ell i Calum
-Drugi raz?, wpadłaś na gwiazdę dużej gwiazdy? * zapytał bez
sensu Calum.
śmiejąc się i próbując dostać ręką do jego czoła.
-Nic Ci nie jest? * zapytał troskliwie Ell bawiąc się
ze mną
zabawę w doktora. * Więc Lau?
-Gdzie ty masz oczy dziewczyno. Myślałem że po Lynchu źle
już nie trafisz * odparł rozśmieszony Ell.
-Bardzo zabawne Ell strasznie zabawne.
Olivia Holt
Weszłyśmy z Maią na sale taneczną by powitać się po tak długiej przerwie. Zastanawiałam się jak to będzie teraz kiedy Rossa nie ma. Zmartwiłam się nie co. Ross dojrzę że był w drużynie to jeszcze solista i wraz z Laurą duet. Był we wszystkim. Usiadłam sobie na scenie wspominając ich ostatnią piosenkę.
Widziałam to jak na siebie patrzyli jak łypnęli wszystkie
słowa. Jak zakochiwali się w sobie. Jak się dobrze bawili w swoim towarzystwie.
I jak czuli to. Chociaż oboje czuli właśnie to co czuli nie było odwrotu oni
oboje musieli to przerwać zanim stało by się najgorsze. Zakochanie. Tak
zakochanie na odległość?. Zakochanie i związek który trafi szlag?. Oni byli
kleksa i dobrze o tym wiedzieli.
-O czym myślisz? * zapytała mnie Maia.
Spojrzałam na nią a potem poklepałam miejsce obok siebie.
-Myślę o ostatnim występie
-Naszym?
-Nie, my nie byliśmy aż tak…
-Hipnotyzujący?
-Dokładnie tak Maia. Tylko oni.
-Tak wiem. A teraz jesteśmy zerem. Laura powiedziała że w
tym roku nie bierze udziału w konkursie szkół muzycznych. Nie mamy Rossa więc i
solista odpada. A drużyna?
-Sądzisz że Vanessa, Ell, Calum, Raini się zgadza?
-Nie, oni zaznaczyli na zakończeniu że to był ostatni występ.
-Dlaczego się wszystko pieprzy.
-Bo nie Macie rodziny Lynch * odparł znienacka Joey Parker.
-A ty pogodziłeś się już z tym?
-Oczywiście że nie. Nie lubię Lyncha za to że namieszał w
głowie Laurze, ale nie powiem wokalista był świetnym
-Więc co teraz od nowa będzie casting?
-Wątpię * odparła nagle nasza nauczycielka * Podczas waszego pierwszego występu wiedziałam że to ty będziecie moim zespołem. A to że nie ma rodzeństwa Lynchów nie oznacza jeszcze że przegramy * odparła dumnie krocząc w naszą stornie.
-Skąd pani wiedziała wtedy że się zgodzimy? * zapytała nagle Maia.
-Laurze i Rossowi zagroziłam. I zrobię to jeszcze raz jeśli
mam stracić tak dobrą piosenkarkę
-A co z resztą?
-Myślę że nie chcą stracić roku przez jeden przedmiot
-Ależ pani * zaczęłam ale nie dokończyłam może i dobrze. O
tego zależała nasza kariera prawda?...
-Myślę że zespół zostanie taki sam. Jedyne co się zmieni to
wokalista. Nie sądzicie że nasza Laura jest świetna? * odparła dumna * Nie wiem
czy chce Wokalistę Matteo czy Laurę.
-Może ściągniemy jednego i drugiego?
-Chcecie dziewczyny żeby reszta nauczycieli mnie zabiła?. Tak?.
Chociaż już to zrobiłam ściągnęłam Laurę i Matteo tutaj * odparła dumna z
siebie.
-Co?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz