Ellithon Ralfffin
Poczekałem aż lekcja się skończy po czym jako pierwszy postanowiłem pogadać z Maią. Może to po ra bym to ja zajął się tym jak należy?. Właśnie zakładałem plecak na plecy kiedy zobaczyłem jak Laura utknęła przy ławce Matteo Balsano.
-Cześć śliczna
-No hej * odparła bez większego zainteresowania, nie to co
inne panny stojące przy jego ławce
-Idziemy? * zawołał ten drugi koleś
-Zaraz zaraz, chcesz autograf
-Nie nie chce daj jakieś swojej fance
-Chciałbym żebyś to ty była fanką * I więcej nie usłyszałem
bo pobiegłem za Maią. Miała nadal oczy pełne łez.
-Maia!!! * krzyknąłem ale nie słyszała * Maia!!! * w końcu
się odwróciła. Podbiegłem do niej po czym mocno przygarnąłem ją do siebie i
przytuliłem. Ona zaśmiała się przez łzy ale mnie mocno do siebie przytuliła.
-P-Przeprasza * wyjąkała ale ja tylko mocniej ja do siebie
przytuliłem.*Kocham Cię * odparła do mnie * Jak mogłam być taką
-Jędzą.>?
-Świnią? * odparły dwa głosy a my oddalając się od siebie
spojrzeliśmy na nich, to Raini i Calum. Cała nasza czwórka zaczęła się śmiać i
to bardzo.
-Tak jestem jedzą, świnią, wredną mendą i co tam jeszcze
sobie myślicie ! * odparła dumna z siebie Maia
-Masz racje, masz świętą racje * odparła Raini tuląc ją do
siebie
-Kto was? * zaczęła ale w porę zrozumiała * Laura
-Tak, a kto by inny. Suszyła nam głowę cała matmę więc nie
mieliśmy wyjścia musieliśmy dać Ci szanse. Ale pamiętaj to pierwsza i ostatnia
szansa * odparłem dotykając jej policzka
-Kocham Was!! * odparła po czym po kolej wszystkich tuliła.
Laura Marano
Miałam zamiar wyjść pierwsza z klasy, ale przeszkodził mi
nowy jak mu to?.
-Cześć śliczna * odparł a ja spojrzałam na niego pełna żalu
że przeszkadza mi wyjść. Obok niego już była masa fanek.
-No hej * odparłam bez większego zainteresowania, mając
nadzieje że odpuść. Jedna laska właśnie położyła się przed jego ławką pokazując
cycki.
-Idziemy? * zawołał ten drugi koleś
-Zaraz zaraz, chcesz autograf * odparł do mnie naprawdę
bardzo szlachetnie.
-Nie nie chce daj jakieś swojej fance * powiedziałam
pokazując na laskę która leżu mu na ławce.
-Chciałbym żebyś to ty była fanką * Spojrzałam na niego spod
łba, tak już jeden chciał bym była jego fanką. Skończyło się to niezłym młynem.
-Wiesz co Blance nie mam czasu.
-Balsano
-Ok, Balsano Nara
-Ale czekaj czekaj ! * odparł idąc za mną. Spojrzałam na
zegarek. Spóźnię się cholera jasna, trudno muszę olać gwiazdę filmową. * Nara
spieszę się * Ale on nie odpuszczał. Szedł za mną aż do mojego samochodu, a
potem wpakował mi się do auta i zapiął pasy.
-Jaja sobie ze mnie robisz? * odparłam wsiadając i zapinając
pasy * Ja nie mam czasu.
-W takim razie jadę z Toba * odparł patrząc na mnie
-Wiesz ze jestem zajęta?
-W jakim sensie?
-W takim sensie że mam faceta
-No i co z tego?, to można zawsze zmienić
-Tak, zrobię tak jak ty, co tydzień inna
-Oj nie doceniaj mnie aż tak. Lauro, nie zmieniam tak szybko
lasek. Ale jak tylko poznałem Ciebie zerwałem ze swoją dziewczyną
-No i co mnie to?
-Dla Ciebie * odparł, a ja ruszyłam z piskiem opon jak
dzisiaj się spóźnię mój wyścig w sobotę będzie anulowany a o tym że się ścigam
nie wie nikt. No co musiałam coś zrobić kiedy straciłam ich. *Jasna cholera,
gdzie nauczyłaś się tak jeździć?
-W przedszkolu * odparłam zmieniając bieg * gdzie mieszkasz?
-Jakbyś nie wiedziała, ale jadę z Tobą jestem ciekawy jak to
się skończy
-Ciekawe naprawdę ciekawe * odparłam wyprzedzając samochód i
wjeżdżając na autostradę. Taki skrót miałam nadzieje że zaraz powie bym
przestała ale jemu to się podobało. Dupek.