wtorek, 28 czerwca 2022

Wspomnienie :) 2

 Laura Marano

 


Zbliżał się bal wielkimi krokami. Ale bardziej interesowało mnie to czy damy radę w konkursie cholernie się denerwowałam mimo że miałam tylko do zaśpiewania solówkę, śpiewanie w parach ja i Lynch oraz tańczenie do piosenki którą praktycznie wymyśliłam ale nie śpiewałam. Ja nie śpiewam. No i jeszcze to. Ten cyrk z zaproszeniem na bal. Siedziałam właśnie razem z Raini, Vanessą, Rydel, Olivią, Maią oraz z Savanna i Hayler. Po prostu po dwóch miesiącach musieliśmy się przyzwyczaić do tego że dziewczyny należą teraz do naszej historii życia.



-Nie wiem jak cudem moich dwóch braci jest zajętych * odparła Rydel



-Dlaczego? * spytała ją Savanna która swoją drogą nie była wcale ładniejsza niż Vanessa.



-Oni nie są stali w uczuciach na pewno to spieprzą jestem tego pewna.* Odparła Rydel a ja spojrzałam na chłopaka klęczącego przed dziewczyną i proszącego by poszła z nim na bal. No tak w naszej szkole jest tradycja że chłopak zapraszający swoją dziewczynę nie robi tego tak bo trzeba, on robi show. Dlatego chłopak oberwał mlaskacza od dziewczyny. Nagle na środku jadalni pojawił się Ross. Uśmiechając się szeroko w naszą stronę. Spojrzałam na Hayley która była zaróżowiona na policzkach. Ona chyba sądziła ze ten typ coś do niej czuje.




-Ona chyba sądzi że ten facet coś do niej czuje? * odparłam a reszta zaczęła się śmiać. Nie byłam zazdrosna broń boże po prostu śmieszyło mnie to że Ross zainteresował się właśnie nią.



-Po proszę o chwilę cichy, chciałbym zaprosić moją wspaniała dziewczynę na bal. * odparł a obok niego pojawił się Ell, Rick, Rocky i Calum. Hmy ciekawie. Aż usłyszałam piosenkę Bruno Marsa.













Lekka przesada. Spoglądałam na to sceptycyzm wzorkiem, jak chłopcy tańczyli a Ross się popisywał on serio nie potrafi napisać nic swojego.?. Czy jak ruszę teraz do drzwi wszyscy pomyślą że się wkurzyłam?. Jednak miałam szczęście Vanessa jak i Olivia wstały.



-Idziemy? * odparła Vanessa, pewna że Rick będzie również zapraszał.



-Z przyjemnością * odparłam wstając. To samo zrobiła Raini.



-Ty zostań * odparła do niej Rydel



-Czemu?



-A jak myślisz? * odparła wskazując na tańczącego Caluma, zaśmiałyśmy się po czym omijając ich wyszłyśmy z jadalni.



-Może idziemy na sale gimnastyczną. ? * odparła Vanessa



-Z jednego cyrku chcesz iść do drugiego? * odparła Olivia



-A ja sądzę że to dobry pomysł * odparłam zmierzając w tamtym kierunku. Weszliśmy na sale a tam ujrzałam Joeygo Parkera na środku parkietu uśmiechnęłam się. Coraz bardziej podobał mi się ten chłopak.





-No hej malutka* odparł a ja zaczęłam iść w jego kierunku.



-Mam coś dla Ciebie i mam nadzieje że Ci się spodoba. * Jeśli to nie Bruno Mars to dla mnie bomba. Pomyślałam idąc w jego stronę.



-To coś fajnego * odparł po czym w tle rozpoczęła się gra muzyczna, a za nim na scenie pojawił się nowy tłum ludzi.  Tym razem tancerki i tancerze oraz perkusista, gitarzysta i kilku innych osób grających piosenkę.



-Mam nadzieje że mi pomożesz? * odparł a ja uśmiechnęłam się do niego szeroko.











(Tańczyli jak tutaj )



-Myślę że powinnaś mi pozwolić tańczyć.



-Ależ ja Ci nie zabraniam Joey.



-Ale mogę tańczyć tylko z Toba * odparł a ja uśmiechnęłam się szeroko.



-Wiem to * odparłam po czym zaczęliśmy wspólnie tańczyć nie świadomi że przedstawienie w stołówce dawno się skończyło bo wszyscy teraz byli tutaj u nas. Tańczyliśmy bawiąc się jak to zawsze my, z nim zawsze było spoko i mimo że olałam naszą pierwszą randkę przez Rossa nie był zły kiedy powiedziałam mu co się stało. Mogłam mu powiedzieć wszystko a on nie był na mnie zły on po prostu twierdził że tak powinno być tak jest i tak będzie. Dlatego znając już wcześniej tą piosenkę zaczęłam z nim tańczyć.




Laura Marano



A więc mamy dzień balu bożonarodzeniowego w szkole. Ponoć co roku jest i co roku nauczyciele nie są fizycznie na to przygotowani. Po pierwsze na tym balu mają też być inne szkoły inni uczniowie inni nauczyciele. Bo oprócz balu jest to też bal. ( Cokolwiek to znaczy. Nie pytajcie ). Po drugie koncert nikt nie spodziewa się dużej publiki bo słuchać znowu tych samych piosenek?. Ehm żenujące. Po trzecie tak?. Ja musiałam na dzisiejszy wieczór ogarnąć trzy stroje i jedną stylizacje. Przecież nie będę biegać i malować się czy robić włosy!!.   Najchętniej nie szłam bym wcale przecież wszyscy moi znajomi idą z parami. A jak to wygląda?. Hmy. Więc po pierwsze Ross Lynch i Hayler Erin. Są naprawdę słodką parą i widzę że dobrze im ze sobą. Potem mamy Ricka Lyncha i Savannah Latimer  zdecydowanie są sobie pisani i mam nadzieje że tak będzie. Potem co stało się czymś dziwny bo jak dla mnie jest to totalny szok Ellington Ratliff wraz z Rydel Lynch. No fajnie fajnie ale czy to się powiedzie?. Potem zaskoczyła nas Vanessa. Dlatego że Vanessa Ivans i Sean Berdy zaczęli ze sobą chodzić a może chodziło o to że Van nie chciała iść sama na ten durny bal.?. Kolejna niesamowita albo smakowita para to Maia Mitchell i Peter Parker. Nikt nie sądził że ich spacer do knajpy zakończy się nowym związkiem. Później ale to nie było zaskoczeniem bo podejrzewałam wraz z Olivią że Raini Rodriguez i Calum Worthy ze sobą kręcą pójdą razem na bal. Jednak ani jeden ani drugi nie mówią tego głośno. Więc to tylko przyjaźń?. Nie wiem czy to prawda czy nie ale Olivia Holt i Leo howard to zdecydowanie szczera prawda.  I to jest zakończenie bo nie chce się przyznać. Tak czy inaczej wszyscy są sparowani oprócz mnie i Rockego Lyncha. Może to też pora na nas….






-Nad czym tak myślisz? * zapytał mnie przed dniem balu Ell.



-Nad tym z kim idzie Rocky.



-Hej dzieciaki * odparł Rocky



-Jak to jest że zawsze jesteś kiedy o tobie myślę?



-Może jesteś mi przeznaczona? * zaśmiał się przez co dostał po głowię książką od Pani z biblioteki.



-Ciszej ciszej kochasiu * odparłam na co tym razem Ell się zaśmiał.



-Więc o czym dokładnie myślałaś?



-Z kim idziesz na bal?, bo wiesz ja idę sama i może byśmy poszli…



-Cholera Laura zapomniałem * odparł nie co zły na siebie co zdziwiło i mnie i Ella.



-Co? * zaśmiałam się chociaż sytuacja nie była wcale śmieszna. Jutro bal a ja idę sama.



-Nie pomyślałem i zaprosiłem Sabrinę * odparł a my wyszczerzyliśmy oczy z Ellem



-Tą tą… Sabrinę? * zapytał Ell.



Sabrina Carpenter * zapytałam tylko będąc w szoku. Nawet ona idzie na bal z chłopakiem a nie sama to jest totalny sztos.





poniedziałek, 20 czerwca 2022

Wspomnienia :") 1

 Zanim zaczniemy to co tak brutalnie przerwałam kilka wspomnień tego co już było :) 



Laura Marano

 



Przebywaliśmy w moim domu, wszyscy pochłonięci byli oglądaniem zdjęć. Mnie też się ten pomysł podobał. Do czasu.....


-Mamo jak poznałaś tatę * zapytała mnie moja 8 letnia córka. Machając mi przed oczami czterema zdjęciami. Zawsze je trzymałam no sentyment.....


Noah Centineo



Joey Parker



Ross Lynch


Matteo Balsano





 -Mogę zapytać po co Ci zdjęcia innych facetów? * zapytał ojciec Lilii i Wiliama przez co dzieciaki zaczęły się śmiać. Uśmiechnęłam się do niego słodko. Wiem nie powinnam ta trójka powinna zniknąć bo tylko jeden z nich został ojcem moich cudownych dzieciaków ale nie potrafiłam.  



-Historia miłość rodziców no proszę Cię Lilii !!!* warknął na nią mój 12 letni syn. Sama się zaśmiałam. 



-A dlaczego nie zapytacie taty? * odparłam patrząc się na tego zadowolonego z życia...



-Bo tata nie pamięta * odparła Lilii. A ja zaśmiałam się.



-Nie ma pojęcia jak to było. A było to tak……  Opowiem wam pewną historię. Historię mojego życia. A dokładnie tego jak poznałam waszego ojca. Ale nie powiem wam kim jest wasz ojciec do końca, sami macie zgadnąć. Pojawiło się ich trochę. Po pierwsze moja miłość za dziecka Noah Centineo, oboje wiedzieliśmy że mimo przeciwność losu będziemy ze sobą. Matteo Balsano. Słodki brunet który skradł moje serce przez przypadek, pokazał mi że złamane serce da się posklejać na nowo. Ross Lynch bajerant jak ich mało, ale zawsze wiedziałam że przy nim się nie będę nudzić. Joey Parker który zawsze miał nadzieje na naszą dwójkę jako razem, był słodki ale ja go skreśliłam już na samiutkim początku. To będzie długa historia, bo moja miłość, moje przeznaczenie poznałam będąc nastolatką. Problem polegał na tym że oboje tego nie wiedzieliśmy.









Laura Marano

 

-Czy to koniec? * odparła Maia siedząca teraz już obok mnie


-Nie jeszcze mój brat * odparła do niej Rydel karcąco. Oho coś nie po lubią się przyszłe bratowe. Na scenę wszedł Ross Lynch. Ell za bardzo się jarał jak dla mnie. Calum również. O co chodziło?.



-Ta piosenka jest specjalnie dla pewnej dziewczyny. Jak to ujęła wczoraj podczas pisania naszej wspólnej piosenki.  ,,Ona nie lubi nie grzecznych chłopców. ‘’ * zacytował moje słowa !, kurwa zacytował moje słowa, musiałam nie co się uspokoić bo wszyscy zaczynając od siedzącej obok mnie Mai a kończąc na Ricku patrzyli na mnie. * Lauro Marano to dla Ciebie i mam nadzieje że odpowiesz na to. * zaśmiał się po czym zaczął grać na gitarze. Kurwa napisał piosenkę w ciągu jednej nocy. On jest nienormalny.
















Laura Marano 



Wychodziłam z Sali kiedy Ross mnie dopadł złapał za ramie i prowadził przed siebie puścił mnie dopiero przy mojej szafce.



-Czego ty do diabła chcesz? * zapytałam biorąc książki i zeszyty



-Chce pogadać?



-Mało miałeś czasu musisz mnie teraz męczyć



-Muszę, po pierwsze nie ustaliliśmy próby



-My nie musimy jej mieć



-Musimy, musimy to kolejny etap konkursu tym razem kochana moja śpiewamy nie przed naszą szkołę lecz przed innymi.



-o tym nie pomyślałam. Wiesz co to wymyśl tekst piosenki a ja się dostosuję.



-wymyślę o cyckach i bardzo brzydkich…



-Weź Lynch opanuj dupę! * warknęłam odwracając się do niego. Znów byliśmy za blisko siebie. Czuła jego oddech na mojej szyj i doskonale wiedziałam że słyszy jak bije me serce. Przesunęłam się do szafki a on przybliżył się do mnie jeszcze bliżej jedną rękę położył na szafce a ja spojrzałam na jego rękę.



-Opanuję dupę jak ty to mówisz kiedy będziemy mieć słowa piosenki.



-Sam nie możesz jej wymyśleć?. Zaśpiewam wszystko nawet o tych twoich ślicznych cyckach i dupach żebyś odpuścił.



-Wątpię * odparł bliżej moich ust niż powinien.



-Spadaj na drzewo * odparłam popychając go by odpuścił. Odsunął się ode mnie a ja w końcu mogłam oddychać po woli. * Przyznaj że nie potrafisz napisać piosenki.



-Pisze fatalne piosenki, nie potrafię pisać dlatego potrzebna jesteś mi ty.



-Ja jestem Tobie potrzebna?



-Dokładnie tak, potrzebna mi piosenka na mój debiut i potrzebna mi piosenka śpiewana z Tobą



-Śmieszny jesteś



-A chcesz usłyszeć o czym ja mam piosenki..?



-Dobra, dobra napiszę  te dwie piosenki. Co za palant * odparłam szczerze i wiedziałam że za chwilę.  oberwę. Ross spojrzał na mnie jak na diabła.



-Spokojnie całe życie nie będę Cię męczyć....



-I dobrze * odparłam przytulając do piersi książki.



-Mam jeszcze jedną prośbę



-Co prośbę?



-Tak, wiem na że na biologie chodzi z Tobą taka śliczna wysoka blondynka



-No i co z tego?



-Jak ma na imię?



-Nie potrafisz podejść i się jej zapytać..?



-Nie potrafisz mnie z nią przedstawić



-A co Ci to da?



-Zapulsuje u niej.



-Wątpię



-Jak ma na imię?



- Hayler Erin * odparłam nie świadoma co jeszcze mnie czeka z tym imieniem i nazwiskiem.