-Dość ciekawie.
-Tak myślałem. Czy czasem… * Lee usiadł obok mnie i pomachał
do Caluma.
-Czy co? * zapytałam patrząc na Lee.
-Czy czasem sobie nie przypomniałaś?, czego kol wiek?
-Wiesz na pewno pamiętam że muszę się uczyć…
-Laura nie rób sobie jaj.
-Ależ nie robię * odparłam zgodnie z prawdą.
-Robisz robisz ja wiem że ja wiem że ty wiesz.
-Że oni nie wiedzą * odparłam przez co wszyscy zaczęli się
śmiać.
-Ross Lynch jest….. * zaczęłam ale nie potrafiłam skończyć.
W tej samej chwili do knajpy wpadł Ross wraz z Rickierem. Ktoś puścił fajną
piosenkę.
Tak była tutaj budka w której można było wpisać muzykę a ona cichutko sobie grała. Ale to nie to przybiło moją uwagę. Nie widziałam teraz Rossa Lyncha widziałam mega ciacho. Wysoki przystojny blondyn. Cholernie przystojny, pewnym siebie krokiem zmierzał w naszym kierunku. A za nim jego brat. Jednak przy nim się nie umywał Ross był tutaj Panem, bogiem bóstwem. Zdecydowanie nie dla mnie.
-A Ross Lynch ? * zaczął znów Claum.
-Idzie w naszą stronę.
-Cześć * odparł Ross a za nim powtórzył to samo Rikier.
Celesta uśmiechnęła się do niego szeroko. Pomyślałam że Ross nie może z nikim
konkurować.
-No nie kogo ja widzę * odparł Calum a ja zaczęłam się śmiać.
-Przecież Laura przed chwilą Ci to powiedziała matole *
odparł Ell opierając się o mnie. Spojrzałam na niego.
-Padł na widok Rossa.
-Szkoda że jesteś zajęty * odparła a ja spojrzałam na nią
zaskoczona.
-Co co?, kochanie?
-Nie, nie spokojnie skarbie chodziło mi o to że jest wiele
dziewczyn, no dobra sorry Rikier * odparła do niego kiedy usiadł obok mnie.
Mnie strasznie chciało się śmiać . * Ale na studiach jest pełno dziewczyn które
kombinują jak go zdobyć.
-Co? * prycham. Wiem jestem nie grzeczna, ale mnie to
śmieszyło.
-A co nie uważasz że jestem przystojny? * odparł blondyn.
Znów prycham i założyłam jedną rękę na druga.
-Jasne że tak, ale tylko z wyglądu.
-Co z wyglądu? * zainteresował się Rikier.
-Ross jest przystojny z wglądu a co dalej? * spytałam
patrząc na wszystkich a na koniec na Caluma wiedząc że mnie poprze jako
pierwszy.
-Masz racje, ludzie zapominają że uroda przemija i wiecznie
nie będzie się wyglądać ślicznie. Kiedy byliśmy w liceum i pojawiła się
rodzina Lyncha. Wszystkie dziewczyny leciały na niego wszystkie.
-Nie wszystkie * odparł Ross a ja spojrzałam na niego.
-Nie wszystkie? * zapytałam sama zaskoczona.
-Jakimś cudem ty miałaś gdzieś że Ross jest przystojny dla
ciebie zawsze liczyło się to co ma się w duszy * odparł Ell a mnie dało to
sporo do myślenia.