niedziela, 28 stycznia 2024

Rozdział 81 ,,Jakimś cudem ty miałaś gdzieś że Ross jest przystojny dla ciebie zawsze liczyło się to co ma się w duszy * odparł Ell a mnie dało to sporo do myślenia.''

-Dość ciekawie.




-Tak myślałem. Czy czasem… * Lee usiadł obok mnie i pomachał do Caluma.



-Czy co? * zapytałam patrząc na Lee.



-Czy czasem sobie nie przypomniałaś?, czego kol wiek?



-Wiesz na pewno pamiętam że muszę się uczyć…



-Laura nie rób sobie jaj.



-Ależ nie robię * odparłam zgodnie z prawdą.



-Robisz robisz ja wiem że ja wiem że ty wiesz.



-Że oni nie wiedzą * odparłam przez co wszyscy zaczęli się śmiać.



-Ross Lynch jest….. * zaczęłam ale nie potrafiłam skończyć. W tej samej chwili do knajpy wpadł Ross wraz z Rickierem. Ktoś puścił fajną piosenkę.







 


Tak była tutaj budka w której można było wpisać muzykę a ona cichutko sobie grała. Ale to nie to przybiło moją uwagę. Nie widziałam teraz Rossa Lyncha widziałam mega ciacho. Wysoki przystojny blondyn. Cholernie przystojny, pewnym siebie krokiem zmierzał w naszym kierunku. A za nim jego brat. Jednak przy nim się nie umywał Ross był tutaj Panem, bogiem bóstwem. Zdecydowanie nie dla mnie.



-A Ross Lynch ? * zaczął znów Claum.




-Idzie w naszą stronę.



-Cześć * odparł Ross a za nim powtórzył to samo Rikier. Celesta uśmiechnęła się do niego szeroko. Pomyślałam że Ross nie może z nikim konkurować.



-No nie kogo ja widzę * odparł  Calum a ja zaczęłam się śmiać.



-Przecież Laura przed chwilą Ci to powiedziała matole * odparł Ell opierając się o mnie. Spojrzałam na niego.



-Padł na widok Rossa.



-Ah. Taki jestem przystojny? * odparł Ross śmiejąc się, usiadł obok Cele.








-Szkoda że jesteś zajęty * odparła a ja spojrzałam na nią zaskoczona.



-Co co?, kochanie?



-Nie, nie spokojnie skarbie chodziło mi o to że jest wiele dziewczyn, no dobra sorry Rikier * odparła do niego kiedy usiadł obok mnie. Mnie strasznie chciało się śmiać . * Ale na studiach jest pełno dziewczyn które kombinują jak go zdobyć.



-Co? * prycham. Wiem jestem nie grzeczna, ale mnie to śmieszyło.



-A co nie uważasz że jestem przystojny? * odparł blondyn. Znów prycham i założyłam jedną rękę na druga.



-Jasne że tak, ale tylko z wyglądu.



-Co z wyglądu? * zainteresował się Rikier.



-Ross jest przystojny z wglądu a co dalej? * spytałam patrząc na wszystkich a na koniec na Caluma wiedząc że mnie poprze jako pierwszy.



-Masz racje, ludzie zapominają że uroda przemija i wiecznie nie będzie się wyglądać ślicznie. Kiedy byliśmy w liceum i pojawiła się rodzina Lyncha. Wszystkie dziewczyny leciały na niego wszystkie.



-Nie wszystkie * odparł Ross a ja spojrzałam na niego.



-Nie wszystkie? * zapytałam sama zaskoczona.



-Jakimś cudem ty miałaś gdzieś że Ross jest przystojny dla ciebie zawsze liczyło się to co ma się w duszy * odparł Ell a mnie dało to sporo do myślenia.